budo_turin

Znaczy, elk hunter - nie dostrzeglem zwalonego linka:

Ten jest rzeczywiście piękny: http://www.tichbourn....com/index1.htm
Ale przeszło $200 za 440C 8O Zobaczę, może znajdę jeszcze jakąś alternatywę...

Aż się boję myśleć, ile produkty Rinaldiego kosztują.

Jejku, tak późno, że zdanie mi się w pół urwało. Miało być, że bardzo chętnie kupię coś mniej znanej marki, zamiast CS czy BM, tylko mało znane marki mają to do siebie, że mało osób je zna - ja na przykład nie.

No dobra, przeczytałem swój post i wychodzi, jakbym burżujską zabawkę do szpanowania chciał kupić To nie tak... chciałem zaznaczyć, że nie mam konkretnej górnej granicy cenowej, a nie że mam jakąś wysoką dolną. Zresztą pokazane przeze mnie noże mam nadzieję to odzwierciedlają - chyba klasyczne przykłady 'best value', zauważalnie poniżej 100USD. Z tą marką to nawet dokładnie przeciwnie, najchętniej kupiłbym coś .

Koniec, bo tłumaczą się tylko winni. A muele nawet miałem w czasach młodzieńczych - strasznie ciężko się nią cokolwiek robiło, tępiła się na sam widok drewna, ale od niej się wszystko zaczęło

Niski szlif, fałszywe ostrze - za dużo skojarzeń z przebijaniem. Nie ten typ. Niestety modele, które znalazłem i wymieniłem mają pełne, otaczające rękojeści - brak mi formalnego słownictwa na opisanie. Chętnie zobaczyłbym coś typu full-tang z np. drewnianymi okładzinami, a'la kuchenniak, czy właśnie Lone Wolf T2 Cocobolo.

Jako, że to osobisty prezent od nożofila, powinien mieć jakąś wartość podarunkową - wypadkowa klasy i estetyki, wiecie o co chodzi... Nie mam zamiaru kupować sebenzy, bo nie doceni, ale nie mam zamiaru też specjalnie oszczędzać na własnym ojcu. Sto kilkanaście dolalarów to kwota, do której na prawdę powinno być w czym wybierać.