budo_elayas

Czemu na treningach nie ma wogole poruszanych spraw psychologicznych w sytuacjach zagrozenia... Przeciez nie zawsze trzeba sie bic i uciekac ale mozna inaczej ominac zagrozenie.Chodzi mi o bardziej szczegolowe podejscie do tego tematu : jak unikac zagrozenia (nie wystarczy powiedziec ze unikac), jak rozmawiac aby nie prowokowac, czy wogole rozmawiac, jak uspokoic, jak odwrocic uwage, jak zdobyc przewage psychologiczna itp. Jak jest grupa to kogo najpierw zaatakowac jezeli zajdzie juz taka potrzeba (czy najsilniejszego czy np najslabszego aby pokazac innym co moze ich spotkac...)? Jak sie zachowywac gdy wsrod agresorow sa tez dziewczyny (przeciez wielu chlopakow ma wpojone ze kobiet sie nie bije a taka postawa moze byc zagrozeniem). Niektore sprawy wydaja sie z pozoru oczywiste ale moim zdaniem przydaloby sie troche teorii a najlepiej teorii wynikajacej z doswiadczenia . Czy zorganizowanie cos w rodzaju seminarium poruszajacego ten temat jest duzym problemem??