w 2000r i od Jego osoby (i COMY)de facto zaczęła sie moja przygoda z capo.
Można sie w stosunku do Faby nie zgadzać z wieloma rzeczami. jednak stażu i zasług (mniejszych bądz większych) nie można podważać
Tak jak Jakub powiedział stopnie zależą od tak wielu rzeczy, wiec o tym decyduje wewnętrznie organizacja ( czytaj Mestre) który moze robić i nadawać co mu się podoba.
I tak ostatecznie decyduje roda, i ludzie - bo nie trzeba być wcale wyjątkowym fighterem zeby zostać mestre, często wystarczy wyjątkowa charyzma i szacunek otoczenia.
*Najlepsze, że gdybyś był ich wychowawcą, albo robiliby to w trakcie Twoich zajęć, to jeszcze organizator zwaliłby na Ciebie Dobrą taktyką odstraszania jest mieć kupione na kilka dni OC i odsyłać z problemami do ubezpieczyciela.*
Dlatego nie dałem sie wkręcić w wychowawstwo - byłem tylko instruktorem i brałem odpowiedzialność za dzieciaki tylko podczas zajęć.
Swoją droga to był ciekawy obóz bo dzieciaki były z bardzo bogatych rodzin, - obóz był w Borach Tucholskich, w Środku niczego a niektóre dzieciaki miały 1000 kieszonkowego i żarły tylko zapiekanki i chipsy.
Nie ukrywam ze miałem wielką przyjemność w robieniu porannych i wieczornych rajdów po lesie i południowych treningów - Coś pięknego - słaniający sie na nogach zapasiony gimnazjalista.
po 2 tyg. oduczyłem ich jedzenia zapiekanek i śmieci bo czym więcej jedli tym gorsze treningi im robiłem.. eh na wspominki mi się wzięło .
A co do tych złamań i skręceń to złamania tak ale 2 razy palców , a skręcenia to stawy skokowe, nic poważnego, poważnie było tylko raz i to na szczęście ja byłem ofiarą - staw łokciowy skręcenie z przemieszczeniem.
nie zapomnę jak Michaś - 6 latek ( rok juz Ćwiczył) skomentował sytuacje cyt. " Dobrze ze Mamy dzisiaj nie ma i tego nie widzi szpital, narkoza, miesiąc gipsu, rehabilitacja...
Co to kart członkowskich to niema różnicy czy ktoś coś podpisał czy nie, jak wziąłeś za to pieniądze i są Świadkowie ze wpuściłeś na zajęcia to odpowiadasz. NIe ma lekko , Tylko tak naprawdę ludzie dochodzą do tego jaka to wielka odpowiedzialność jak sie cos komuś stanie.