Skocz do zawartości


budo_bialozor

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje tematy

Trener Karate zabujcą 9 latka.

Ponad rok temu

Źródło 1
Kraj
Sebastian nie żyje

Znaleziono zwłoki dziewięcioletniego Sebastiana, którego od wczoraj poszukiwało kilkaset osób, w tym policja, ratownicy GOPR i mieszkańcy Boguszowa-Gorców, gdzie mieszkał chłopiec.

Dolnośląska policja zatrzymała trenera karate, który trenował Sebastiana, który przyznał się do morderstwa. Chłopiec był od jakiegoś czasu molestowany przez swojego zabójcę.
(tvn24.pl)

Źródło 2

Znaleziono ciało zaginionego 9-latka
9-letni Sebastian, który wczoraj zaginął koło miasta Boguszów-Gorce, został zamordowany. Dolnośląska policja zatrzymała mężczyznę, który przyznał się do zbrodni. Ciało chłopca, którego poszukiwało kilkaset osób, policjanci znaleźli w lesie.
Równolegle z poszukiwaniami policja prowadziła dochodzenie, które doprowadziło do 34-letniego trenera karate z Boguszowa. Karate trenował też zamordowany 9-latek. W mieszkaniu trenera policjanci znaleźli dokumenty i przedmioty wskazujące, że może on mieć coś wspólnego z zaginięciem chłopca.

Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do zamordowania dziecka, po czym wskazał miejsce, w którym ukrył ciało.

Na razie nie wiadomo, czy zbrodnia miała podłoże seksualne, czy sprawca chciał porwać chłopca dla okupu. Wyjaśni to śledztwo. Zatrzymany mężczyzna został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań. Jutro zajmie się nim prokurator.

O zaginięciu chłopca wczoraj wieczorem zawiadomiła policję jego matka. Sebastian wyszedł rano do szkoły, mówiąc, że ma jechać na zawody w karate, które uprawiał. Okazało się jednak, że szkoła żadnego wyjazdu nie organizowała. Poszukiwania trwały wczoraj do późna w nocy, wznowiono je rano. Szukano w okolicznych lasach, u kolegów i rodziny. Sprawdzono także, czy 9-latek nie udał się na jakieś zawody sportowe w Polsce na własną rękę.

(onet.pl)

Po prostu pomyślałem że w tym miejscu powinien być poruszony ten problem. Osobiście nie ćwiczę karate, ale te tragiczne wydarzenie najprawdopodobniej będzie miało ogromny wpływ na perspektywy rozwoju tego stylu w naszym kraju. A możliwe że nawet na wszystkie sporty walki.

Cała sprawa jest wielowątkowa... tak wogóle siedzę teraz raptem kilka kilometrów od Boguszowa, a nawet kilkakrotnie wdziałem plakaty reklamowe tego klubu. Tragedie są o wiele bardziej przerażające kiedy są nam bliższe.

p.s
Jest na forum jakiś członek tego Dojo ?

Co ja mam robić ?

Ponad rok temu

Trochę się wąchałem czy to opisać ale w końcu poradzić się zawsze można...

Dwa tygodnie temu na osiemnastce kumpla trochę zadurzo wypiłem ;) (jak to zwykle na osiemnastkach bywa). Oczywiście nie byłem jedyny, większość osób które były na imprezie to moi dobrzy znajomi. Oprócz kilku wyjątków. I z tymi wyjątkami był problem.

Zanim przejdę dalej dodam jeszcze kilka istotnych szczegółów, mieszkam w miejscowości która dla większości z was była by wiochą ;) , jakieś 2 000 mieszkańców. Kolejnym ważnym faktem jest to że w podstawówce byłem trochę łamagą i chłopcem do bicia. Strasznie to się odbija na psychice. Od tego roku ćwiczę MT (wybrałem ten styl po wielogodzinnych lekturach tekstów napisanych przez osoby które mają durze doświadczenie w SW w tym bardzo dużo pomogło mi to forum ;) ) a dwa lata temu zacząłem amatorsko pracować nad masa mięśniową. Mam 1,89m wzrostu i ważę 87kg. Nie jestem super dopakowany ale nie narzekam...
W takich wiochach gdzie wszyscy wszystkich znają, opina powstała w podstawówce ciągnie się za człowiekiem przez całe życie.

Kiedy wszyscy już byli najebani na osiemnastce, jeden koleś zaczął się do mnie dopierdalać. Nie bardzo pamiętam co tam gadał... zwykłe lamerskie teksty. Chciał się trochę rozerwać i poprawić swoje samopoczucie napierdalając kogoś. Koleś jest żałosny, około 1,70 wzrostu i równie mało wagi. Był jeden problem... ledwo chodziłem. Więc aby nie napierdalać się w stanie całkowitego upojenia alkoholowego wyszedłem z imprezy. Posiedziałem sobie na dworze kawał czasu... trochę się przebiegłem, i kiedy uznałem że jestem już wystarczająco trzeźwy wruciłęm do lokalu. Rozpoznałem sytuacje, znalazłem osobę dość trzeźwą aby potrzymać moje okulary i sobie spokojnie siedziałem. Kiedy koleś mnie tylko zobaczył znowu zaczął się rzucać. Spokojnie zdjąłem okulary i wstałem patrząc mu się prosto w oczy. Poszedł gdzieś, wrócił po chwili i znowu zaczął cos pieprzyć. Więc znowu wstałem nie odzywając się niepotrzebnie (prawda jest taka że nie chciałem rozpierdalać kumplowi 18-staki). Po chwili usiadł niedaleko mnie i po raz kolejny zaczął się burzyć. Jakoś dziwnym trafem teraz wszyscy to zboczyli. Pewien bokser z sześciu letnim stażem kazał nam się uspokoić bo sam nam napierdoli. Krótko wytłumaczyłem mu że ja sobie spokojnie siedzę a ten mały gnojek się rzuca. Zaczołęm coś gadać do tego nie dorośniętego skurczybyka... jakieś teksty o trepanacji czaszki oraz masakrowaniu łokciem jego twarzy. Podziałało, zwątpił... ale jego kumpel (również nikt szczególny) dowalił jakimś tekstem. Nie wytrzymałem i wyciągłem Batona. Na sali zapanowała cisza. Wszystko skończyło się wielkim godzeniem. A ten kurdupel od tamtej pory z daleka krzyczy do mnie „część”. Jest jeden problem... jego drugi koleś chwali się że chciał mnie napierdalać, i mam wrażenie że nie za bardzo prawdziwie się zemną godził.
W sobotę w tym samym lokalu będą andrzejki. Ci dwaj na pewno się tam pojawią, ale również jeden kumpel na którym polegam jak na bracie. Ten kumpel podjudza mnie abym wyrównał porachunki. Nie z tym małym, ale z tym co się chwali że mieli mnie bić. Nie boje się ich... ale jestem człowiekiem pokojowym. Nie chce walczyć o taką błahostkę...

Co mi radzicie ?

p.s
Sory że się tak rozpisałem :)

Ikona FaceBook

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024