Skocz do zawartości


budo_archery

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje tematy

Polski mundur polowy...sprawa banalna..ale....

Ponad rok temu

Jak by nie patrzeć jest ostatnią deską ratunku dla nie za bardzo zamożnego survivalovego łazika, militarzysty i innego dziwnego stwora potocznie nazywanego miltaro-maniakiem :)

Po co ten nowy temat ? ehhh od początku...od 7 roku życia mam w głowie oprócz kilku innych czynników swoje ukochane hobby, chyba każdy się domyślił jakie, z góry piszę że nie uważam się za "zawodowego trapera" ( co według mnie takie określenie jest śmieszne i żałosne) ani nie jestem dzieciakiem co łazi w mundurze i struga patyki gdzieś w krzakach 8) Ot po prostu lubię rzeczy trwałe, niezawodne i takie w których się czuje swobodnie że nie pobrudzę, podrę itd. i w których mogę cały dzień spędzić pod gołym niebem. Jak wielu do mnie podobnych, wreszcie się zebrało (i zebrało też mamonę) i tu dla laików (takich jak ja) pierwszy szok, odwiedzenie sklepu z militariami, albo stonki typu militaria(cos tam).pl no i szczęka do kolan, gały jak dno słoika, Bluza BDU bez żadnych fajerwerków...140 zł, sprane spodnie Bundeshwery....70 zł....Wyciągnięty sweter (made by Wielka Brytania)....50 zł....Kurteczka Alpha nóweczka...350 zł....itd itd. są to średnie ceny jakie widziałem w sklepach mojej okolicy i na rynkach...no i taki człowiek jak ja, krążąc od miejsca do miejsca z powiedzmy 100 zł na ubiór jest w dupie...bo wydając 100 zł na spodnie i bluzę może sobie kupić...sprany komplet BW albo podobnie zajeżdżony Brytyjski DPM. No i wtedy z tego co widzę ... jest najczęściej kupowany...polski mundur typu "plamiak" wz. 93, zwężanie nogawki itd. itd. w mojej okolicy (woj. podkarpackie) można nowiutki kupić za 100 zł. Po co to pisze? wiem że to nikogo nie obchodzi :) ale to wcześniejsze było swego rodzaju wstępem ..a teraz do rzeczy...ja sam używam od dwóch lat tego samego munduru...I jeśli ktoś podobnie łazi w nim, może tutaj określić co naprawdę myśli o naszym popularnym (polskim jak by nie patrzeć) "plamiaku" JESZCZE nie jestem żołnierzem, ale swoje mogę na jego temat powiedzieć ..a więc co myślicie o nim jako o ubiorze na co dzień koło domu i w teren ? ...a może chodzi w nim ktoś do szkoły/pracy? ... ktoś coś poprawiał w nim? .... co was w nim denerwuje? jestem ciekaw, bo z przymusu używam tego wdzianka (przybrudzone do lasu, wyprane do szkoły 8) ) bo nie stać mnie na jakiś Gore-tex , a więc rzecz banalna...co sądzicie o naszym mundurze polowym ?

Długo się wahałem nad napisaniem tego postu bo widzę że tu dominują tematy cyber-technologiczne ale ..jak by nie patrzeć większość leśnych-łazików używa tego wdzianka, i ciekawi mnie co kto sądzi na temat rzeczy tak banalnej... jak nasze „moro” za 100 zł

Dołączona grafika

Po dłuższym namyśle....

Ponad rok temu

Doszedłem do pewnego wniosku, po tym co czytam tutaj jak o sztukach walki i innych tematach z nimi związanymi, ja sam nigdzie nie trenuje, nie pozwala mi na to sytuacja rodzinna. Ale to nieważne, otóż wiele osób może będzie chciała ochotę mi policzyć ząbki za moje stwierdzenie. Przechodząc do sedna mam pytanie...czy nie myślicie że na sztuki walki (Combat, Krava Maga etc. ) a konkretnie na możliwość odbywania zajęć z tego typu sportów powinny być nakładane pewne ograniczenia, coś w stylu „pozwolenia” chodzi mi o to że OK. ja ćwiczę np. Karate lub Kravke dla bezpieczeństwa jak obok mnie trenuje koks który tylko myśli posiąść pewną wiedzę żeby komuś napier***** według mnie każdy ośrodek szkolenia, trener czy inne ośrodki szkoleniowe powinny przed zapisaniem delikwenta na zajęcia prowadzić coś w stylu badań psychologicznych, jakieś inne badania typu rozmowa, sprawdzenie dokładniejszej charakterystyki kolesia (opinia sąsiadów itp.) tak jak się to odbywa po robieniu pozwolenia na broń, gdzie delikwent jest badany pod kątem psychiki czy aby nie trenuje tylko dlatego żeby w „umiejętny” sposób złamać komuś łapę albo wyprowadzić brutalny cios w krtań „dla zabawy przed kumplami”. Bo wiem z własnego otoczenia że jest procent osób którzy trenują „coś” żeby mogli z większą gracją wpier*** jakiemuś leszczowi jak im tamten odmówi podania fajki na dyskotece. Jak by nie patrzeć, dobra znajomość bodajże Krav magi poprzedzona długimi godzinami na macie, to dość groźna „broń” w rękach psychola - kibola. Jednakże wiem że koksy raczej nie trenują (oprócz siłowni) aczkolwiek zdarza się Hooligan’s który swoje zdolności które zabrał z maty trenuje na ulicy na przypadkowym kolesiu. Np. jak jest rozmowa wstępna podczas wyrabiania zezwolenia, prowadzący pyta się kolesia: po co ci ta broń? Zdarza się że tamten odpowie: a żeby jebnąć w czapę jak mi będzie chciał sąsiad kosiarkę z garażu zajeb**** (takie się zdarza) to samo może być przy takiej (teoretycznie) rozmowie wstępnej do kursu sztuk walki, pewnie zdarzyło by się: po co chcesz ćwiczyć combat? Aaaaa żeby wpier**** takiemu leszczowi co mi nie oddał 5 zł. I taki psychol by już musiał szukać gdzie indziej, a jak nie ? to idzie taki kolega na zajęcia, co by nie mówić po roku już cos potrafi, i wtedy może z dużą sprawnością kosić leszcze za złe spojrzenia, oczywiście to co pisze to teoria bo trenerzy itp. I tak przyjmą nawet zwierze bo ONO zapłaci za zajęcia. To co pisze wygląda nieco jak ustawa o obowiązku posiadania kasku na rowerze, jednak ja mam właśnie takie zdanie, bo jak widzę kiedy typowy kibol w bluzie Everlast łazi na zajęcia, tylko po to żeby na ustawce móc łamać kończyny „wrogowi” z innego klubu.....

Co naprawde sądzicie o Wz. 98 Gerlacha ??

Ponad rok temu

Witam wszystkich
przed zadaniem tego pytania wertowałem długo ten portal, jednak nawet po przeczytaniu kilku artykułów w MMS Komandosie, nie moge się zdecydować co naprawdę warta ten "nasz" Wz. 98, chodzi mi nóż a nie sztylet, nieważne czy oksyda czy nierdzewka, czy piła czy nie. Tylko po prostu jak z ostrzeniem, chwytem, pochwą itd. wiem ze może mało komu sie będzie chcialo pisać o tym wg. niektórych badziewnym nożu. Jednak zbieram kase, i mam upatrzony w sklepie Wz. 98 Nóż (nie sztylet) chce noża nie po to zeby komuś jelita podziurawić itp. tylko po prostu noża którym będe mógł przeciąć stary przewód, lub po prostu mieć coś pod ręką gdyby...........a 120 zł nie jest dużo, a jednak nóż wydaje sie mi nie najgorszy....co sądzicie?

Pozdrawiam i dzięki za wszelkie rady :D

ps. proszę chociaż o dwa zwięzłe zdania na temat tego nożyka, to mi pomoże

Towarzysz Kałach :)

Ponad rok temu

..A raczej "przedłużenie" dla niego 8) dla wielu to nieporęczna "drzazga", bez żadnej wartości użytkowej, oprócz możliwości dziurawienia bebechów przeciwnika :twisted: jednak lubie go zabierać w teren, heh po co wstęp? każdy zna ten sprzęt :D

Kupiłem go od jednego kolesia za 60 zł, tylko palant czyscił jego klinge....papierem sciernym

Dołączona grafika
To małe przebarwienie na rękojeści pozostało po nicie żabki

Dołączona grafika

Już mam na karku tych od ochrony przyrody :D
Dołączona grafika
Kompozycja :D
Dołączona grafika

Jak na biwaku...

Dołączona grafika

Ciekawe jak bym tak zostawił to w jakimś lecie, ciekawe ile by tak wissiało :D
Dołączona grafika

Dołączona grafika


Dołączona grafika

Koledzy :D (6H3 i Herbertz)

Dołączona grafika

Dołączona grafika

http://img204.echo.c.../4640/112ze.jpg

http://img212.echo.c...2/736/123xa.jpg

Na impreze można iść..... :twisted:
http://img226.echo.c.../9273/137sk.jpg

Mój herbertz....

Ponad rok temu

Nożami interesuje się od dziecka (mam 20 lat) oczywiście standardowo i tradycyjnie zaczynałem od noży (które były nimi z wyglądu) takimi za 9 zł u skośnookiego na giełdzie, ostrza był chyba wykonane ze stali do puszek na konserwy :) zastrugałem ołówek i ostrze się tępiło jak bym strugał tarczę ścierną, od jakiegoś czasu sporo czytam na Internecie (ukłon dla Budo) oraz guns.com.pl także artykuły na łamach Survivalu, Komandosa i Strzału. Postanowiłem wreszcie kupić pierwszy nóż, któy jest jak dla mnie takim z "prawdziwego zdarzenia" poszedłem do sklepu z bronią (mieszkam 20 km od Stalowej Woli) i tam sie udałem do sklepu z bronią, jest to dośc długo istniejący sklep (około 10 lat) ze wszystkim, od noży przez proce po broń myśliwską. Położyłem sprzedawcy przed nosem 60 zł, powiedziałem żeby mi dał dobry, składany nóż, który oczywiście nie będzie przekraczał magicznej sumy 60 zł :) zobaczyłem kilka, od razu wpadł mi w oko Herbertz AISI 240 No. 265813 jest to typowy składany nożyk z drewnianymi okładzinami, dla niektórych jest to pewnie śmieszny sprzęt...ale dla mnie to jak dla posiadacza malucha nowy OPEL ;) , nożyk kosztował mnie 55 zł, wiem że to mało jeśli się myśli o dobrym nożu, jednak ja jestem jak najbardziej zadowolony, wychowany jak dotąd na chińskiej tandedzie z rynku, dla mnie ta kosa jest jak narazie szczytem marzeń hehehe. Wiele nie będę pisał, po prostu trzyma ostrze, gładko się otwiera, jest wygodny, no i ten otwieracz z piłką do drewna.......... :D


Dołączona grafika
Dołączona grafika
Dołączona grafika
Dołączona grafika
Dołączona grafika
Dołączona grafika

Ikona FaceBook

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024 : 2025