Skocz do zawartości


budo_bobby_de

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje posty

W temacie: KOLEŚ WYSKOCZYŁ DO MNIE Z NOŻEM

Ponad rok temu

A co bierze ćpun? Wrzucają sobie koke i amfe. A tych kolesi akurat można powiedzieć, że znam i wiem na jakim etapie są.

W temacie: Muzyka z "Fighter In The Wind"

Ponad rok temu

Spoko, a nie wiesz skąd można ściągnąć? Na eMule jeszcze nie ma :(

W temacie: KOLEŚ WYSKOCZYŁ DO MNIE Z NOŻEM

Ponad rok temu

Nie wyrwałbym mu się tak odrazu, bo cholernie mocno mnie trzymał chociaż potem mi się udało. A butelką też bym mu nie wyjebał, bo ten ćpun ścigałby mnie z kumplami (także ćpunami) tak długo dopuki nie wbiłby mi noża w plecy. Jego brat siedzi w pierdlu za napad z bronią w ręku, kradzież i coś tam jeszcze. Jak następnym razem coś takiego będzie a napewno się jeszcze przyczepi do mnie kiedyś (to wiem z góry, bo nie podaruje mi tego, że psy go macały pod płotem) to postaram mu się wystawić 2 rodzaje biletów: pierwszy do szpitala, drugi do sądu a sąd wystawi mu kolejny do pierdla. Jego brat też się rzucał do ludzi itp. i wreście się doigrał. Nie minie długo a z nim będzie to samo. Jeśli mi się nie uda to komuś innemu.

W temacie: KOLEŚ WYSKOCZYŁ DO MNIE Z NOŻEM

Ponad rok temu

A Ty rzozio pisz nieco wyrazniej i po polsku, bo połowy z tego nie zrozumiałem.

W temacie: KOLEŚ WYSKOCZYŁ DO MNIE Z NOŻEM

Ponad rok temu

Bobby_De myślę sobie tak, że :
- kreuj się na kogo chcesz, to Twoja sprawa i nic mi do tego.
- to że piszesz jak piszesz, może wynikać z faktu, że albo naprawdę nie raz komuś mordę obiłeś, albo masz kompleksy i leczysz je pisząc jak piszesz, ale i to nie moja sprawa.
- jeśli jednak naprawdę obiłeś w karierze paru gostków, to zdecydowanie nie treafiłeś jeszcze na odpowiedniego zawodnika, który niekoniecznie Cię zabije, ale może nauczy, że każda walka kończy się na jeden z 3 sposobów. Ty wygrywasz, on wygrywa, nikt nie wygrywa (Obaj wygrywacie - dajecie spokój). I to nie chodzi tylko o nóż, ale o walkę wogóle. ile razy biłeś się z kimś, nie pdnosząc żadnej rany,tak aby cię nie trafił ani razu? Jak to co powyżej piszesz jest prawdą, to żadna walka tak nie wyglądała. A co do noża... inni już pisali, nie będę się powtarzał. Ale odrzuć tzw. chorą ambicję fightera i poczytaj i przemyśl, nawewt jak Ci się nie podoba co ktoś pisze. zawsze powtarzam, i puki co nie zamierzam zmienić zdania - nie tyle problem wygrać walkę, co wyjść z niej bez szwanku. Jak koleś ma nóż, to wyjście cało może być trudne. Chyba że chcesz się panienkom chwalić bliznami (ponoć niektóre to podnieca).
Naprawdę, przemyśl to co Ci napisali i cała sytuację.



Powtórzę to ostatni raz, bo chyba umiecie tylko pisać a z czytaniem macie problem. Jak jestem trzeźwy nie szukam dymu, nikogo nie zaczepiam, normalnie rozmawiam z ludźmi. Jak ktoś chce się ze mną lać to nic sobie z tego nie robię, nawet jak mnie wyzywa. Jak mnie uderzy to też jeszcze się tym nie przejmuje, ale jak mnie peirdyknie 2x 3x to już wiem, że nie da mi spokoju i dopiero wtedy zaczynam "FIGHT". Tak samo jak jestem wstawiony. Absolutnie nie szukam zadymy. A jak ktoś chce mi wlać to nawet tego unikam, bo na trzeźwo nie potrafie się bić. A to był taki przypadek, że koleś sam do mnie podjechał, trzymał mnie mocno za rękaw a potem wyciągnął kosę i ujebał mi szyjkę. Prawie ujebał mi palca. W sumie to dużo nie brakowało, żęby przejechał mi przez gardłi, bo butelkę trzymałem dość blisko głowy i na wysokości gardła. A tymbardziej, że koleś był pod wpływem narkotyków, nie panawał do końca nad tym co robi i wziął duuuży zamach. Na początku go uspakajałem, chciałem poprostu, żeby mnie puścił. No ale po ok 10 min dalej wymachiwał tym kozikiem to już poprostu mi odbiło i zaczęłem wykręcać mu rękę. Chciałem mu ją poprostu złamać. Akurat jechały psy, tylko się popatrzyły i jechały dalej. Kumpel krzyknął "ej" i zaczął machać do nich żeby zawrócili. Oczywiście znając ich jechali dalej. Dopiero jak krzyknął "ej, kurwa wróćcie się" to raczyli stanąć i stali jeszcze w miejscu jakieś 15 sek. Dopiero potem zawrócili, wysiadło i wysiadło 3, to zgłosiłem, że koleś wymachiwał do mnie nożem. A zdążył go wyrzucić zanim podjechali, bo jego kumpel krzyknął do niego 2x, że psy jadą. Gdyby nie on to znaleźliby przy nim nóż i miałby przejebane. A tak to nic mu nie zrobili. Kolesia widziałem wczoraj na rynku ponowanie pod wpływem narkotyków.

Ikona FaceBook

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024 : 2025