budo_ray_luka

Cześć. Niecały miesiąc temu grając na hali w piłkę coś mocno "przeskoczyło" mi w kolanie. Ból był bardzo silny i zniesli mnie z boiska ale potem byłem już w stanie sam kuśtykać. Następnego dnia poszedłem na izbę przyjęć do miejscowego szpitala (urazówka w Piekarach Śląskich) i tam lekarz obejrzał kolano i rentgen i stwierdził, że wysięk nie jest duży ale dla pewności damy nogę na 2 tyg. w gips. Po zdjęciu gipsu kolano było mocniej opuchnięte i ledwo co byłem w stanie stanąć na chorej nodze. Na kontroli inny lekarz (z tytułem doktora) stwierdził, że w moim wieku on by się nie pchał na żadne zabiegi i mam sobie wykupić ortezę, zażywać leki i ruszać nogą bez obciążenia. Wypisał też skierowanie do innego lekarza w tym samym szpitalu, tym razem do poradni kolanowej. Właśnie dziś tam byłem i kolejny lekarz (też doktor n. med.) badając kolano stwierdził, że mam je zblokowane i dlatego nie prostuje się w 100% i że konieczna jest pilna artroskopia, bo im dłużej będziemy zwlekać tym trudniej potem dojść do pełnego wyprostu bo robią się przykurcze. Po tym jak zrelacjonowałem co powiedział mi poprzedni lekarz, zaczął przewracać oczami, w sensie, że co to za amator... Nie wiem co o tym teraz myśleć. Czy rzeczywiście jest to takie pilne i czy nie lepiej najpierw trochę porehabilitować to kolano i zrobić jakiś rezonans itp. Właściwie to ciągle jest ono jeszcze opuchnięte i to może przez to są bóle przy większych zgięciach lub prostowaniach?