Czy oznacza to, że wolisz dostać na ulicy od bandziora w zęby bo boisz się prokuratora? Z góry zakładasz, że nie będziesz się bronił bo ciosem wibrującej pięści wybijesz mu serce drugą stroną?
Napewno opcja,że wolę dostać odpada ;-) Poprostu żyję sobie spokojnie,nikogo nie zaczepiam na ulicy i w zamian oczekuję tego samego. Tak jak pisałem,nie miałem wcześniej też sytuacji żeby ktoś mnie zaatakował fizycznie na ulicy.
Co do tej obawy o konsekwencje prawne to nigdy nie wiadomo jak potoczy się walka i nie chodzi mi tutaj o zrobienie krzywdy napastnikowi,ale o to,że np. nadjedzie policja i zobaczy bójke,i ciężko będzie mi udowodnić,że ja byłem ofiarą,a nie uczestnikiem bójki ( postronnych świadków nie było ) co jest już przestępstwem ( art. 158 kk w Polsce,nie wiem jak w Anglii ),a mi problemy z prawem,policją itp. nie potrzebne. Na przyszłość będe bardziej czujny poprostu ;-) ;-) ;-)