budo_marx07

karateka1 oglądałeś ten pokaz?

Jak nie to oglądaj dakej kubusia puchatka i teletubisie
Pozdrawiam

Zanshin niestety nie mam nagrania z tego pokazu. Ale możesz mi wierzyć wyglądało to komicznie. Ten karateka nie miał żadnych szans. Aikidoka nazywał się chyba Jean Frene (mogę mylić nazwiska to było juz kilka lat temu) i miał 6 dan.
Pozdrawiam

Witam
Kiedyś na pewnym zgrupowaniu dostałem do sparingu gościa - niski, drobny, mało agrsywny, niepozorny. Po kilku chwilach zobaczyłem, że to nie byle leszcz. Oklepał mnie z każdej strony, zębów mało co nie straciłem. Nauczyłem się dzięki niemu baardzo dużo. Pomimo tego, że dostałem byłem bardzo zadowolony ze sparingu (jak się później okazało było to facet który ma kilka stopni mistrzowskich w różnych stylach). Byłem dumny że od takiego kolesia dostałem i że miałem zaszczyt z nim ćwiczyć.
Pozdrawiam

Oglądałem to kilka razy i z roku na rok było coraz gorzej. Ten "artyzm" niszczy te pokazy. A robienie show typu wjazd na koniach albo "pojedynki" międzystylowe to porażka.
Pierwszy jaki oglądałem pokaz z Francji w hali Berci (nie wiem jak to się pisze) był najlepszy. Każdy styl pokazał swoje cechy charakterystyczne stylu. Jakąś niespodziankę np. kk pokaz łamania kijów bejsbolowych (naprawdę twardzi faceci), VVD świetne rzuty, dźwignie, aikido swje bardzo dynamiczne techniki. Pokaz ponad 80 letniego mistrza z uechi ryu (super). No i pokaz tego starszczego gościa który robił układ z podkładem muzycznym był zaje..bisty.

A po kilku latach jak zobaczyłem, że do niby pojedynku wychodzi aikidoka z 6 danem i mistrz francji w "karate" no to już zwątpiłem. Żeby nie był to tylko pokaz to ten karateka po kliku sekundach na pewno nie zszedłby z maty o własnych siłach. Żenada!! A z drugiej strony to był pokaz jak skuteczne jest aikido w mistrzowskim wykonaniu.

Sumując z roku na rok coraz gorzej. A widownia gwizdami witała i żegnała kilku "mistrzów".

Pozdrawiam

Witam
Prowadziłem własny klub i nie jest to łatwy pieniądz aczkolwiek bardzo przyjemny. Żyć z tego się raczej nie da, chociaż znam przypadki gdzie koledzy po fachu zajmują sie tylko tym i całkiem nieźle im idzie. Wszystko zależy od ilości osób na sali. Warto spróbować bo satysfakcja ogromna kiedy widzisz jak się ludzie rozwijają pod twoim okiem.
Pozdrawiam