Kanapki, zawsze z jakąs wedliną, wszelkie sery czy topione czy nie do szkoły to nie dla mnie. Ale ostatnio moj hicior, dzien wczesniej nasmaze sobie schabowych, jak zostanie cos na nastepny dzien to biore dwie-trzy bułeczki rozkrajam i do srodeczka schabowe , i nie chodze głodny w szkole a ile białka .
A ja mam takie pytanie. Jak sie mają soczewki do pływania? Czy kontakt z morską wodą jest niewzkazany, ale nie chodzi mi tu o wypłyniecie soczewki bo to jest chyba oczywiste ze moze czy sie myle? Wiem ze okulary pływackie to jako takie zabezpieczenie ale wiadomo ze nic nie jest doskonałe i np. podczas nurkowania mogą sie zsunąc a woda dostac do oka. Miał ktos jakies doswiadczenia związane z pływaniem w soczewkach ?
Ale o jakich mówisz o twardych czy miękkich soczewkach? Bo jak ja patrze na te moje miękkie z oxyzelu to sobie nie wyobrazam zeby mogły peknąc, bo jezeli o twarde to sie zgodze. Lekarz mnie zapewniał ze miękkie są bezpieczne, czyli jednak nie są ?
Ja Ci radze sie najpierw zapisac, narazie w okularach na samym początku raczej Ci sparingów nie rzucą. Mam wade wiekszą od Twojej , i rzeczywiscie trudno jest bez okularów to duzy dyskomfort nawet bardzo duzy.
Soczewki nie są przeciez takim drogim az wydatkiem ja płace 40zł na miesiąc za soczewki i jakos zyje. Cwiczy sie duzo wygodniej(nic Ci na nosie nie lata ie martwisz sie i nie musisz co chwila zdejmowac i zakładac jak sabum/sensei/itp. cos nowego pokazuje) i wogóle duzo plusów w zyciu codziennym polecam. Na trening nadają sie tylko miekkie soczewki, i jeszcze przez 4 miesiące uzytkowania nie zdarzyło mi sie zebym musiał poprawiac ją sobie w oku czy podnosic z ziemi, chociaz pare prawych prostych mi sie dostało. A i tez mam 17 lat :-) . Na soczewki mi rodzice nie dają ale za nic bym nie wrócił do okularów