budo_ragabash

Heh! To i ja dorzuce swoje 3 grosze do watku. O ile o bliznach zdobytych przy rzucaniu nozami juz gdzies pisalem tutaj niedawno, to siakis czas temu udalo mi sie pokazac, ze wiara ponad rozum. Byl piekny wieczor. Piekny glownie dlatego, ze chwile wczesniej odebralem paczke ze Spyderco Spydefly od Lorda . Wyciagnalem i stwierdzilem, ze pomacham, w koncu wiem, ze potrafie. Przeca juz cwiczylem takim bazarowym za 9 zeta. Nie przyszlo mi do glowy, ze srodek ciezkosci moze byc inaczej ulozony przez rekojesc ciezsza na koncu, nie przyszlo mi do glowy, ze latch nie lapie rozlozonego, nie przyszlo mi do glowy, ze blad nie skonczy sie zadrapaniem tepym ostrzem. W machaniu przeszkodzila mi moja Pani, krzyczaca, ze mam przemyc to paskudne ciecie na malym palcu i wytrzec krew z koca. Blizna dolaczyla do innych i palce zaczynam miec juz powoli pasiaste, jak futro u tygrysa

No i już po radości ze Spyderfly'a ....niech no tylko się pojawi...

"She'll be mine... Oh yes, she will be mine..."

Jak w temacie. Z góry sorki za off-topic, ale inaczej się nie da. Ma ktoś chociaż blade pojęcie, gdzie w wiosce z tramwajami, zwanej Szczecinem, można buty Magnum kupić?

Z góry dzięki za info siakieś.

Bashu

"We live as we dream. Alone"
Joseph Conrad

Myślę, że każdy ma swoje wielkie chwile z nożem.

Z poważniejszych blizn to 2 mam ulubione. Pierwsza to wielka blizna na lewym przedramieniu. Koleś po pijaku pociagnął mnie nożem. Taką samoróbką z ostrza jakiejś piły kopalnianej. Nóż ostry był. Cztery szwy, cięcie aż do mięśnia. Blizna byłaby mniejsza, ale żeśmy najpierw zakleili to plastrem i poszli dalej pić. Na szycie zgłosiłem sie po 10 godzinach.

Druga, to noż do rzucania, co postanowił wrócić do mnie, po tym jak go rzuciłem. Refleks mam niezły, więc tylko długa blizna na łydce.

Z każdym nowym nabytkiem uczę się więcej szacunku dla żelastwa maści wszelakiej.