Skocz do zawartości


budo_cromcruah

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje tematy

pozegnanie

Ponad rok temu

jako ze kończe swoja działalnosc na budo chciałem pozegnac sie z wami.
poznałem tu paru fajnych ludzi i duzo sie od nich nauczyłem. tym chciałem bardzo podziekowac i mam nadzieje ze nasz kontakt sie nie urwie z powodu mojej decyzji.

powód mojego odejscia z budo jest osobisty, i nie chce go tutaj przedstawiac.

pozdrawiam wszystkich, także tych którzy odetchną nieogladając mojego pyska na avatarze i nie czytajac moich popieprzonych postów.

hej, trzymajcie sie.


ps. prosze administratora o zlikwidowanie mojego konta.

cromcruah

zerżniety

Ponad rok temu

niestety tylko jedno zdjecie bo nóz nie jest u mnie, i musze poczekac az dojdą nowe.

hs50 3mm, drewno bukowe, hartowane u mnie ... nie wiem dlaczego na fotce wyszedł matowy bo jest mirror jak ta lala... hmm.
Dołączona grafika
a to jak powstawał
Dołączona grafika

nessmuk nr. 2

Ponad rok temu

taki jak poprzednio tylko rekojesc z drewna bukowego, przekładki równiez drewno. dodatkowo dziurka na rzemyk./ dzieki piter za sugestie./

stal D2. pochwa bedzie jurto.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

kolejny nessmuk - epidemia chyba

Ponad rok temu

no to moja kolej na nessmuka.
jako ze szlifierka mi padła było ręcznie. kurwa, nadgarstek boli jakbym przez tydzien marszczył freda.
model dosc ciężki i toporny bo robiłem go z materiału o grubości 7mm. /D2/ szlif płaski.
rekojesc z kosci dzika, miało być z niedzwiedziej ale jest za gruba na tego typu chwyt, a ciąc na okładziny szkoda mi było.
nozyk przetestowany, rąbie jak mała siekiera, tnie skóre grubosci 6mm jak papier, patyki struga, ..... ale nie goli. przyznam sie ze ostrzenie nozy jest moją pięta achillesową i musze sie tej szlachetnej sztuki nauczyc.

fotki

Dołączona grafika

i gorsza ale pokazująca filework.
Dołączona grafika

za pare dni bojdzie mu pochwa. na razie brak skóry.

pytania laika

Ponad rok temu

jako wybitny ignorant w tej dziedzinie /samuraje i wszystko co sie z tym wiąze/ mam pare pytan które od pewnego czasu chodza mi po głowie.

skoro miecz był najcenniejsza rzecza która posiadał wojownik, a jego utrata była najgorsza rzecza jaka mogła mu sie przydarzyc, to jak radzono sobie z tym problemem. przyjmując ze jakosc mieczy była o obu walczacych porównywalna, to przeciez po paru wymianach ciosów te miecze nadawały by sie do przekucia lub wymiany. wiem ze cena miecza czasem była tak wielka ze dziedziczono go po ojcu czy nawet dziadku.

fakt, katana w starciu z zwykłym europejskim wyrobem nie poniosła by raczej uszczerbku, ale oni wszyscy mieli katany. wiec jak to robiono zeby zachowac zycie i miecz jednoczesnie?

pytanie drugie - pare razy spotkałem sie z opisem ze po jednym cięciu obaj walczacy padali martwi. czy to wynika z niedoskonałosci ich sposobu walki czy jakichs innych względów. i czy to w ogóle jest prawda ze czesto sie to zdarzało?

pytanie trzecie - katane mozna rozebrac na czynniki pierwsze. tzn rozłozyc wszystkie elementy rekojesci. czym to jest podyktowane?

prosze sie nie smiac, jak pisałem nie znam sie a chciałbym sie dowiedziec.

pozdrawiam.

Ikona FaceBook

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024 : 2025