budo_worns-4life

Cóż, każdy wie kto to jest, każdy wie, ze jest nim Andrzej Gołota, lecz są też, smieszni, żałośni, laicy (pozdro.nazeem) którzy twierdzą, ze jest nim ( ) Dariusz "Pudel" Michalczewski, cóż w tej sytuacji mógłbym im tylko pogratulowac dobrego samopoczucia, ale jednak doszedłem do wniosku, ze tak byc nie moze...takie bluźniercze osądy, kalają imie vortlau.budo a szczególnie dobre imie pokoju teamtycznego, któy jest mi szczególnie bliski. Jeśli na to forum z gladnie osoba, która ma wiedze o boksie i przeczyta wypowiedzi chocby pozdrawianaego powyżej "fachowca" to pozegana to siedliską salwa gromkiego smiechu.

Jeśli w ogóle mozna porównywać tych obydwu piesciarzy...

Jeśli chodzi o umiejętnoscii bokserskie....Gołota bije na łep na szyje Michalczewskiego, podobnie jesli chodzi o "lige", w której występuje. Pudel ograniczył sie do II (a jak niekórzy twierdzą III) ligii bokserskiej, obija niema to tamto, chodzące wroki treningowe, miał przez pewien okres czasu NIC nie znaczący tytuł...(którey nomen omen straciał na rzecz jakiegoś śmiesznego klenera, którego pobiałaby moja z dziećmi)nie ma co prawdwdziwy mistrz. Całe zycie uciakał przed przeznaczeniem, przed prawdziwym mistrzem-Royem Jonesem Juniorem...aż mu sie to ostatecznie udałao, teraz moze już spać spokojnie. Kiedy Nasz champion-Gołota walczył z Mike Tysonem Michalczewski bił się z DeGrandisem :? , który jak wszyscy wiemy ma wręcz porażajacy bilans . Michalczewski przez całe swoje pieściarskie życie uciekał przez prawdziwym boksem, przed prawdziwymi bokserami. Nie ma co, numer jeden w polskim boksie... .

Ten Niemiec, nia miała nawet na tyle honoru (a mozę umijetnsoci?), zeby cieżką pracą dojść do tego, ze bezwzgledu na koszta występować pod flagą Polski, jak Gołota!

Obejżałem całą gale i dochodze do druzgocących wniosków...obecena HW , tak słaba, tak smieszna jednym słowem- żałosna.

Nie ja się nie proszę o powrót Claya, Frezizera czy Foremana..ich czas juz minął...tylko, ze na ich mijesca nikt nie przyszedł...nikt naprawde wartosciowy.

No bo kto?

Rahman? Tak naprawde II liga...średniak z bardzo mocną psychiką, tyle...dziś skatował jakiegoś bliżej nikomu nieznanego chłopca...za co? Nie wiem...moze za długi? no bo przecież ten białas nie mógł byc bokserem!

Holyfield? Było mi przykro jak oglądąłem jego walke...widziec takie bokesra w takim stanie...mam takie uczucia jak po walce Tyson-Williams :roll: Choc nic nie przebije jego walki z Toneym...myślałem, ze się popłacze

Donald? Skąd wzieli to scierwo? Kto to jest w ogóle? Ile jeszcze będzie "kotów z worka"?

McLine? No dobra.

Byrd? O.K

Ruiz? To szmacianka zostanie zniszczona...juz niedługo.... to nawet nie jest bokser.

Odkurza sie starych bokesrów(Bowe,Holy), lub bierze sie niewiadomo skad jakiś chłam (Donald, Mecheen). Reasumujac w chwilii obecenj jest trzech bokserów w wadze cieżkiej: Byrd, Kliczko, McLine i to by było na tyle... .(Jamesa Toneya nie zabrdzo uważam za wage ciezkiej, on zawsze był, jest i bedzie w crusier)

P.S
Celowo niewspomniałem o Brewsterze...lekarz zabroniał się denerwować.

Wasze zdanie na temat HW...

Wszyscy juz o tym wiemy....Gołota nie bedzie już mistrzem swiata, nie ma Polaka na tronie i przez najbliższe 10 lat nie będzie...no bo kto? Sosnowski? :?

Ale nie tym chciałem, chciałem o Andrzeju Gołocie, najlepszym polski pięsciarzu w histrii Polskiego boksu, NIKT nie osiągnął jego poziomu. Gołota to najlepszy biały bokser w historii wagi cieżkiej, to fakt, nie dywagacja...jeśli ktos ma inne zdanie, niech wymienii nazwisko, no prosze... . Vitek? Gdzie mu poziomem do powiedzmy II walki Gołoty z Bowem?

Oddajmy mu wieczny szacunke i hołd! Za co? Za to, ze niesprzedał się jak Michalczewski, za to, ze zawsze walczył z "Orzełkiem" na piersi, za to, że przegrał dwukrotnie walke o tytuł choć był lpeszy, szanujmy go jako sportowego meczennika a przdewszytski swietengo boksera...dla mnie Gołota jest mistrzem!


Andrzej jesteś dla mnie wzorem! Jesteś dla mnie prawdziwym mistrzem!

Nie mam na myśli tylko boksu, mowa tez o kicku czy sporcie Tea Tad-a.

No to tak, jak zakładam discmena (jakieś godzine przed walką) i puszczam 2pac-a, nic mnie tak nie rusza, nic tak nie motywuje. Muzyka Paca we mnie wywołuje poczucie bezpieczeństwa, pewnosci, siły w walce a przedewszytski uspokaja. Włanczam sprzęta, siadam gdzies w koncie hali i na godzine odpływam, odcinam się od całego swiata...jestem nieobecny duchowo, poza tym wszystkim.

Choc jak obserwuje, róznie zawodnicy zachowują sie przed walką...jedni sie (wiem,że to głupio zabrzmi) narwowo zachowują, uśmiechaja, dużo mówia, siedzą a nogą im skacze, przełykają śline...itp.itd. Jeszcze inni siedza w skupieniu i oglądają walki przeciwników, zawieszaja się jest dla nich tylko ring.

A Wy jak się motywujecie, uspokajacie? Jak robia to Wasi koledzy?

Pozdro.

Tu bedziemu rozmawiac, na temat dzisiejszej gali.


Wielki powrót Bugaja, nowy pozywywny wrzozec!

8) 8) 8)