budo_kapral

Szkolenie podstawowe, czyli boot camp nie powinno być traktowane jako szkolenie zołnierza per se. Po MCRD Parris Island/San Diego śmiga sie do Camp Geiger - School of Infantry gdzie opierdalasz kolejne miesiace szkolenia w MOS. Potem kolejne i kolejne.

Co do strat, iraku, falluży - nie byłbym taki zgodny w opinii. Ale nie wiem, nie było mnie tam. Statystyk pod ręką też nie mam.

panowie to pieprzenie w bambus. W systemie USMC nie ma ani any weapon ani one mind. Techniki z BJJ są tak odmienne że ni chuj nie da sie ich wpasować w wojskowy system walki. Dla mnie to taka zabawa w walke wrecz. Dlaczego?

Bo to jest część doktryny. Uczą cię tego, że jesteś twardy, że jesteś wojownikiem. I tak - to bardziej sport. W USMC panuje kult siły fizycznej. Przez MCMAP rozwijają kulture i nastawienie wojownika, nic więcej. I to działa. Dzieciaki uczą się o kulturach wojowników: spartanach, majach, samurajch itp. Dzięki temu młody szwej zdobywa coś więcej niż umiejętności napierdalanki: pewność siebie, agresywność itp.

ten obrazek wyjaśnia wiele:

mam czarny pas MCMAP

ta reakcja na atak troche mi sie nie podoba:P jakie tam były założenia?

w gdyni byłeś i nie przypucowałeś sie do wujka?