Skocz do zawartości


budo_grey fox

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje posty

W temacie: Rola sageo

Ponad rok temu

Ważniejsze zastosowania sageo o jakich mi wiadomo:
-przywiązanie miecza do hakamahimo -swego rodzaju kotwica dla saya -choć przyznaję się saya wlokąca się na sznurku za biednym samurajem który nie zauważył jej braku jest niezbyt kusząca :wink:
-dodatkowa asekuracja przy "sztywnym" przywiązaniu miecza do obi -acz o tym zastosowaniu tylko słyszałem
-jako tasuki -czyli sznur do podwiązywania rękawów. (jeśli ktoś nie wie o co chodzi -często na różnych japońskich filmach można zawuażyć jak adwersarze przed pojedynkiem biorą jakiś sznurek w zęby, machają dłońmi w kształt ósemki (powiedzmy) i tym sposobem podwiązują rękawy)
-jako zastosowanie a'la hojo-jutsu -czyli wiązanie ludzi
-gdzieś widziałem sposób przywiązywania tsuby miecza do nadgarstka za pomocą sznura którym mogło być także sageo. Miało to zapobiec "zgubieniu" miecza np. podczas bitwy. Rysunek widziałem kiedyś na forum Rei Dojo.
oraz wszelkie zastosowania jakie można wymyślić dla "podręcznego kawałka sznura o zastosowaniu uniwersalnym". Generalnie jest to rzecz która mogła się przydać zawsze, szczególnie osobom zajmującym się rzemiosłem wojennym, tudzież policyjnym. A sageo było wiązane do miecza _zawsze_ tak aby umożliwić jego łatwe ściągnięcie.

Pozdrawiam
Grey Fox
PS. Czasem słyszy się też o różnych zastosowaniach sageo "rodem z ninjutsu", na przykład "strzelenie" nim komuś po oczach (jak z bicza) dla deziorientacji, przed wykonaniem techniki (coś w rodzaju piasku w oczy :wink: ). Jednak nie widziałem na własne oczy, a ustne przekazy o mistrzach gaszących takim sposobem płomienie świec to dla mnie troszkę za mało żeby umieścić ten przykład w głównym nurcie tego posta. (Jednak jeśli ktoś wie coś więcej na ten temat to zapraszam, sam chętnie poczytam o przemyślnych zastosowaniach sageo)

W temacie: ME w Iaido i Jodo 2007

Ponad rok temu

Gratulacje! Podejrzewam, że pełne wyniki pojawią się wkrótce na oficjalnej stronie Mistrzostw -albo będzie je trzeba po kawałeczku wyciągać od Łukasza :wink:
Adres strony CLICK!

Jeszcze raz gratulacje dla wszystkich!

W temacie: Jo w aikido

Ponad rok temu

Do do systemu Sensei Nishio:
Sensei Nishio -jak już Szczepan zauważył -miał dość wysokie stopnie w innych dziedzinach budo -judo, karate, iaido (7 dan Nihon Zendoku Iaido Renmei o ile pamiętam) -jednak z tego co wiem to Sensei Nishio ćwiczył Muso Jikiden, a nie Muso Shinden), jodo (Shinto Muso Ryu)...
Broń służy do uczenia aikido i w tym kierunku poszedł Sensei Nishio tworząc system nauczania. Podobne ruchy wykonuje się z mieczem, z jo i z pustymi rękami -oczywiście nie całkowicie identyczne, gdyż każda z broni różni się nieco od siebie, stąd też i szczegóły są nieco inne. Polecam zapoznanie się z Aikido Toho Iai -pierwsza technika o dwóch nazwach - Mae i Shohatto jest w zasadzie spotykana w każdej szkole iaido, choć szczegóły mogą być różne. Natomiast drugą nazwą drugiej techniki jest "Ikkyo". Występują dwa warianty nikyo -ai-hanmi i gyaku-hanmi, itd. Oczywiście wszystko wykonywane z mieczem.
Czy system poradziłby sobie w starciu z np. innym systemem miecza -nie wiem, ale raczej nie w tym celu został stworzony. Jednak jeśli ktoś chce równolegle trenować iaido, jodo, kendo, judo czy karate to wszystko będzie się ładnie przekładać na aikido.
Pozdrawiam
Grey Fox
PS Jeślim babola popełnił, uniżenie proszę o poprawienie mię :wink:

W temacie: Miecz Tachi Wa-wa

Ponad rok temu

Longquan, podoba mi się to, co piszesz, ale mam parę zastrzeżeń:

formy to jest to co widzisz bo są robione po ty byś je oglądał

Kiedyś formy były integralną częścią treningu (i nadal są), -lwią część treningu miecza japońskiego -czy to iaido, czy kenjutsu (o kendo nie mówię, tam zbroja pozwala na nieco inny sposób prowadzenia zajęć, chociaż i tam ćwiczy się formy) zajmuje ćwiczenie form. To prawda że formy nie pokażą Ci wszystkiego, ale nawet tam można zauważyć czy dany jegomość ma tzw. "power" w tym co robi, widać pewną pewność w ruchach. A to już o czymś świadczy, nie są to tylko "pokazówki" ku uciesze tłumów (przynajmniej nie powinny...)

wiekszosc japonskich stylow konczy sie na "smierci" przeciwnika, miecz w wushu natomiast stanowi esencję wojny w pelnym tego slowa znaczeniu gdzie nie ma czasu na finezję i liczy się skutecznosc przy ciągłej walce gdzie trzeba biegać, robić uniki i jeszcze zabijać przeciwnika

W każdej japońskiej sztuce walki istnieje takie pojęcie jak "zanshin", w wolnym tłumaczeniu można to nazwać "gotowością". Powiedzmy zadałeś to ostatnie cięcie -przeciwnik leży na ziemi. I najgorsze co możesz zrobić to "uff, już po sprawie" -nie! Może Ci się tylko wydawać że on jest martwy, może gdzieś tam czai się jego kumpel... Nigdy nie wiesz co Cię spotka, więc musisz być przygotowany. W każdej sztuce walki -czy to japońskiej, chińskiej czy mongolskiej na odpowiednim poziomie powinno się do tego dążyć. (tyle w teorii, gorzej z praktyką :wink: )
Ktoś powiedział kiedyś że tak naprawdę "walka toczy się do śmierci... Własnej śmierci."

Pozdrawiam
Grey Fox

W temacie: Sword

Ponad rok temu

Jako, że jestem posiadaczem miecza od Longquana to też się wypowiem.

Wyważenie -miecz jest wyważony przyzwoicie (to nie tylko moja opinia), nie jest też tak lekki jak większość mieczy aluminiowych (miecz waży 1 kg a z saya 1,4)
Wykonanie klingi -miecz ze stali węglowej (miałem się okazje przekonać -załapał rdzę, nie wiem ile -i czy w ogóle -jest w tym winy kuźni i zabezpieczenia przed rdzą na czas transportu, gdyż przez pewien czas używałem choji które okazało się do d... i nie wiem przed czym chroniło ale na pewno nie przed rdzą. Dlatego tu się powstrzymam od osądzania kogokolwiek, uznaję że to moja wina :wink: ) Miecz został oszlifowany, tu okazało się że miecz jest hartowany selektywnie 8O -co prawda hamon zaczyna się kilka cm od habaki (widać komuś coś nie wyszło w czasie hartowania "lepszego" miecza, to się zamaskowało szlifowaniem i sprzedało -nic nie może się zmarnować :wink: ) ale mi to bynajmniej nie przeszkadza, miecz wygląda nieźle z podwójnym hamonem -oryginalnym i jego sztucznym przedłużeniem, a że nic nim nie tnę...
Przy okazji szlifowania zostały poprawione inne elementy (także przesunięta nieco linia yokote i poprawione kissaki -żeby miecz wyglądał bardziej tak jak wyglądać powinien) -brzęcząca tsuba -co prawda to zostało nieco zamaskowane przez Chińczyków -kawałek byle jakiego drewienka pod fuchi, żeby docisnąć tsubę (obecnie jest bonusowa seppa, czyli jak być powinno);
Poprawione sayaguchi -wcześniej miecz nie stykał się z saya całą powierzchnią tsuby -po schowaniu -mam nadzieję, że wiecie co mam na myśli -może inaczej -saya po stronie ha dochodziła do tsuba, a po stronie mune pozostawała paromilimetrowa przerwa. Teraz wszystko ładnie się zamyka.
To są pierdółki, ale te pierdółki są dla mnie (i każdego kto stara się traktować to poważnie) bardzo ważne.
O oprawie nie będę się rozpisywał (to klinga jest najważniejsza), jest wykonana porządnie. (znaczy odlewana porządnie :lol: )
Przesyłka bezproblemowa, miecz dobrze zabezpieczony do transportu -przynajmniej przed uszkodzeniami mechanicznymi, bo jeśli chodzi o olejenie to część miecza była _bardzo_ naolejona, druga część miecza zdawała się olejku "na oczy nie widzieć" :wink:
Kolejna sprawa -bohi wchodzące pod habaki -z tego co wiem na nihonto zdarzają się takie zbrocza, jednak są niepolecane ze względu na możliwość dostawania się różnego "syfu" pod habaki i trzeba poświęcić więcej uwagi na czyszczenie tego. W związku z tym są bardzo rzadko spotykane i nie poleca się ich. Słyszałem o habaki przylegających do klingi nawet przy bohi (w takich przypadkach -tzn. bohi aż pod habaki), ale nie dane mi było spotkać.

Podsumowując -choć to co napisałem powyżej brzmi krytycznie miecz nie jest zły biorąc pod uwagę jego przeznaczenie -u mnie służy do treningów iaido, do ćwiczenia cięć (bohi jest nieocenionym pomocnikiem jeśli chodzi o zachowanie hasuji :wink: ) i tą rolę spełnia nieźle. Jednak, jeśli miecz do tameshigiri miałby być podobnie wykonany to radziłbym się nad tym bardzo porządnie zastanowić. Podejrzewam, że te droższe, hartowane selektywnie, są wykonane lepiej, ale radziłbym spytać kogoś kto takie coś ma i tym tnie. Ja miałem o tyle dobrze, że nie miałem problemu z poprawkami miecza, co niewątpliwie wpływa na moją ocenę. I cena, która jak powszechnie wiadomo nie jest obojętna :wink: Miecz trzyma się dobrze i jestem z niego zadowolony -jedynym mankamentem obecnie jest parę kizu na głowni jako pamiątka po niesławnym choji (i co za tym idzie głupocie właściciela...) :wink:
Acha, byłbym zapomniał -nie ma problemu z zamówieniem dłuższego miecza -kupienie 2.6 shaku może być problemem w niektórych sklepach... (chociaż na tozando się pojawiają takie zerwikaptury)
Pozdrawiam
Grey Fox
PS Mam nadzieję że post nie jest za bardzo chaotyczny :wink:

Ikona FaceBook

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024