Strider swietnie pasuje do tej "niemieckiej" kolekcji...
Faktycznie noże są niemieckie. Ojciec ma bagnety, kordziki oficerskie Wermachtu i Luftwaffe, sztylet SS. Jest też parę mieczy Luftwaffe. Postaram się sfotografować kilka ciekawszych w przyszłym tygodniu.
Na razie nowe fotki Stridera - "temat drugi". pytal
czy da sie go otworzyc tzw "flick open" czyli ruchem nadgarstka i kciukiem?
Da radę. Choć żeby płynnie wychodziło to muszę trochę poćwiczyć. :paker: Na razie mam trochę naderwany paznokieć po tym jak zamiast ciągnąć za dziurę to pchałem z całych sił na kołek .
Pytal widze, ze mamy podobny zestaw nie liczac Stridera, ktory jak na razie nie jest w kregu moich zainteresowan. K_P
SpecWar był moim pierwszym nożem. Nabyłem go zdaje się na początku sierpnia zeszłego roku. Oprócz tej jednej dziury w spodniach to jestem z niego bardzo zadowolony. Nie używam go do prac kuchennych czy innych wymagających precyzji cięcia, tak że jego jednostronne ostrzenie mi wcale nie przeszkadza. O LaGriffe myślałem następnie , choć wcześniej dostałem Razorka. Nic nim jeszcze nie przekłuwałem na poważnie , lecz mam nadzieję , że nie będę musiał go nigdy używać w celu do którego został naprawdę stworzony. LaGriffa mam na szyi chociaż myślę o przytwierdzeniu go do paska. kiedy jest się w kurtce , a nie w samym T-shircie to raczej będzie to łatwiejszy sposób na wyjmowanie go. O SNG myślałem dosyć długo . Gdyby nie ta cena to trwałoby to pewnie szybciej. Ale w końcu się udało.
Widzę , że nie wszystkie fotki są wyświetlane za każdym razem.
Powodem jest przekraczany godzinny limit transweru na serwerze Onetu.
Będę musiał w takim razie wykupić konto bez limitów. Zdaje się około 50 pln rocznie. Nie jest tak źle. :-)
Zdecydowałem się na SNG, ze względu na wielkość.
AR widziałem co prawda tylko na zdjęciach, ale zawsze przeskalowuję zdjęcie noża , który mi się podoba.
Do wymiarów naturalnych na ekranie , w programie do edycji zdjęć.
AR wydawał mi się za duży aby go nosić na co dzień w kieszeni jeansów.
Emersona noszę stale na klipsie a czasami wewnątrz kieszeni. Jest w miarę lekki , tak że można o jego istnieniu w ogóle zapomnieć .
Jest tylko jeden mankament. Tylna część klingi w pozycji złożonej wystaje fragmentem poza rękojeść. Na krawędzi ma bardzo mały promień zaokrąglenia.
Tak, że wytarł mi prawie na wylot dziurę w nogawce spodni.
Przy noszeniu na klipsie nie ma tego typu problemów.
Strider ma wszystkie krawędzie bardziej zaokrąglone więc myślę , że dziur nie będzie robił.
Klips za to ma trochę grubszy i krótszy niż przy Emersonie. Więc z dużo większą siłą trzyma się kieszeni. Trochę trzeba się wysilić by go wyjąć.
Może to tylko kwestia wprawy ? Trzeba szybciej szarpnąć ?
Zamykanie klingi ze względu na grubą blokadę jest też trudniejsze niż w Emersonie. Gdyby nie wyfrezowane pocięcie pod klipsem , tworzące przewężenie w blokadzie ( w tym miejscu niewiele ponad 1 mm ) to pewnie w ogóle nie dało by się jej ruszyć.
Przy blokowaniu klingi w Emersonie kliknięcie jest cichsze . W Striderze ze względu na większą grubość elementów słychać je znacznie wyraźniej.
G 10 ma bardziej chropowatą fakturę niż u Spec Wara. Nie próbowałem lecz wygląda mi na to , że nawet w mokrych rękawiczkach tworzy to bardzo dobrą powierzchnię trzymania.
Mimo kształtu rękojeści utworzonego prawie wyłączniez z linii prostych, SNG leży w ręce pewnie i w miarę wygodnie. Nie próbowałem ciąć jeszcze liny czy gałęzi , co pewnie przetestuję niebawem ale wieszać się na nim pewnie nie będę. Może zrobi to Mick Strider .