budo_hide

Jestem prawonozny i za cholere nie czuje lewej nogi. Caly czas czuje sie jakbym mial proteze i strasznie kalecze. Jak duzo czasu zajelo wam wyczucie i opanowanie swojej 'drugiej strony' ? Bo ja sie zaczynam powoli irytowac... :? Pozatym czy sa jakies specjalne sposoby na ulepszenie lewej czy poprostu kopac nia 2-3x wiecej niz prawa ? Mi z takiego kopania wychodzi tyle, ze jak pozniej przechodze spowrotem na prawa to czuje ze jest strasznie latwo A lewa jak drąg tak drąg...

Ostatnio przeprowadzilem ze znajomym krotka dyskusje na temat rozpowszechnienia i wrecz naduzywania okreslenia 'sztuka walki'. Czy jest to termin okreslajacy tylko i wylacznie pewien uklad ruchow wraz ze specyficzna dla niego, filozoficzna otoczka, ksztaltujaca w adepcie okreslony swiatopoglad i sposob postepowania w codziennym zyciu [Stare, wschodnie sztuki walki typu Kung-Fu, Karate, Thai Chi]. Czy tez sztuka walki jako okreslenie poprostu charakterystycznego w danym regionie sposobu przeprowadzania konfrontacji ?

Kojarzycie ten film? Stare to troche.. wie ktos moze ktory rok? I gdzie to choloerstwo mozna zlapac? Bo na necie to jakiegos pecha mam, doslownie 0 info, trafilem gdzies na recenzje trzeciej czesci i to wszystko... :?

Zastanawiam sie jak wyraznie zarysowac moj problem. Na poczatek troche nudnawej hisotrii.
Z TKD zaczalem jak bylem jeszcze Krakowskim studentem, tam pierwszy raz poszedlem na zajecia i.. no coz.. zakochalem sie. Jednak nic nie trwa wiecznie i tyle tez nie trwalo moje studiowanie. Wylozylem matme, wylecialem, wrocilem do domu. W TKD w Krakowie spedzilem najpiekniejsze 3 miesiace zycia. Byl to ITF. [Przy okazji pozdrowienia dla Krakowskiej Akademii TKD]
Teraz. Wrocilem do domu [Zary]. Rozpaczliwie szukalem sekcji TKD i znalazlem. Jest niewielka, w skromnych warunkach [nic dziwnego Krakow vs. Zary..] No ale ok.. Poza tymi roznicami, jest rowniez ta, iz jest to WTF. Mowiac, ze jestem troche bardziej przyzwyczajony do ITF, ktory wg mnie i moich skromnych doswiadczen zawiera w sobie wiecej tradycji i takiego 'koreanskiego powiewu' (: Mowiac to, uslyszalem slowa zawarte w temacie. Uslyszalem to zarowono od wspolcwiczacych kolegow, a takze od trenera. Nie mam nic przeciwko WTF, nie mam takze mozliwosci cwiczenia TKD ITF. Ale jestem poprostu strasznie zauroczony tym co widzialem w Krakowie... Czy moze ktos napisac cokolwiek co pozwoli mi sie nie zniechecic i kontynuowac nauke TKD tym razem pod sztandarem WTF..?
sorry za dlugi post ^_-

Chcialem tutaj poruszyc dosc przykry temat [mam nadzieje ze sie nie powtorze..], a mianowicie proponowalbym abyscie opisali najczesciej spotykane przez was kontuzje, wynikle z takich czy innych przyczyn, oraz rady jak w przypadku naderwania czegos, uszkodzenia etc.. sobie z tym radzic. W TKD jestem 'swiezynka' wiec nie znam sie zabardzo na tym wszystkim ale mam nadzieje z czasem nabrac doswiadczenia.

Ostatnio na trening przyszedlem z nadwyrezonym... mhm.. jak to nazwac.. nie wiem czy to miesien czy sciegno.. ale znajduje sie po wewnetrznej stronie uda [z prawej strony]. Cwiczenia rozciagajace, siad rozkroczny, osoba z naprzeciwka zaklada stopy w okolicy kolan lapie za rece, kladzie sie do tylu no i trachh... cos mi sie tam porwalo.. przynajmniej tak czulem, pierwsze skojarzenie to rozdzierajacy sie material.. ale nawet nie bolalo.. inna kwestia, ze na drugi dzien ledwo chodze.. nie wiem co robic, opuchlo 'troche'.. jak dlugo takie cos moze potrwac i czy moze to sie skonczyc w jakis powazniejszy sposob? jak tego unikac ?

Pozdrafiam