Ale w sumie nie o to chodzi. Często tori nie wychodzi technika i spotykam się z zarzutami, że źle atakuję (oczywiście mam na myśli kolegów mam bardziej doświadczonych niż ja, więc zakładam, że zarzuty są uzasadnione). Wtedy pytam się: 'A jak mam atakować?', po czym klient nadstawia bark mówi: 'Weź przywal'. No więc walę. Kiedy już uda mi się osiągnąć stosowny stan skupienia i swoim atakiem przestawiam tori z miejsca, on decyduje się wykonać technikę. I wtedy... dostaję w nos. I jak ja mam przyzwoicie atakować?
Napiszcie piliz jak mam yokomenem atakować, coby wzbudzić w tori stosowny respekt, a samemu krzywdy zbyt wielkiej nie doznać.
