... do KKamilla, no i przy okazji się okazało, że dziwnym trafem jesteśmy obłożeni żelastwem... Więc cyknąłem kilka fotek na szybko W imieniu swoim i Kamila życzę miłego oglądania
Mój pierwszy prawdziwy nóż, ojciec przywiózł mi z Finlandii... Spałem z nim. Byłem zupełnie zachwycony, godzinami trzymałem go w dłoni, nie mogłem się nadziwić, jaki jest gruby, potężny, świetnie wyważony, ostry, piękny, wspaniale wykonany... Od tego się tak naprawdę poważnie zaczęło... Jeździła ze mną wszędzie, chodziła, była na wielu harcerskich obozach i rajdach... Pozostały po tych pięknych czasach nacięcia na pochwie. To chyba jest nóż, który najwięcej przy mnie pracował... Na pewno najdłużej. Wisiał u paska... Robił wszystko. Rzucany w ziemię, zawsze miałem opory, ale wtedy jeszcze nie na tyle głębokie, żeby odmówić sobie pogrania w rozciąganego... Rozłupywał różne rzeczy pobijany młotkami wielkiego harcerskiego kalibru... Strugał, jedzenie robił, odcinał przebijał... Nigdy nie zawiódł. Mnóstwo razy ostrzony, często osełką od kosy, dopiero niedawno doprowadzony tak naprawdę do porządku - odbudowałem mu diamentem i TriAnglem krawędź i czubek... Stal przyzwoicie trzyma ostrze, rękojeść bardzo wygodna i mocna, skoro tyle przeszła... Konstrukcja sprawdzona. Niezwykle lekki. Pochwa z plastikową wkładką.
Widać po nim to wszystko... Ale całkiem jest dzięki temu piękny!
PS Zdjęcia takie sobie... Stare. PPS Tak, Dark, ziarno ZAMIERZONE; a poważnie, to stare zdjęcia i TAK MOGLBYM MOZE zmienić ISO na 200 PPPS Może dorzucę w najbliższym czasie jeszcze parę