Nie mówcie mi tu nawet o padaniu...Ostatnio mam kryzys i nie potrafiępaść yoko przez lewą stronę(znaczy się padam tk że potem nie ma sensu wstawać...).A jak robiliśmy uchi kaiten nage to nie cofnąłem nogi i miałem kontuzję nosa.Do tego raz mnie koleś rzucił na parkiet poza matą.To był po prostu ciężki tydzień.Ale dzisiaj oglądaliśmy z sekscją film o ueshibie
Kurde ciekawy temacik.U mnie raz byął ciekawa rzecz.Sensei wymyslił zabawę w "greenpeace".Połowa ludzi trzyma się drabinek, a druga połowa próbuje jak najwięcej oderwać tych opwyższych:)Jednej dziewczynie tak sie rozdarło keikogi pod pachami, że...no co tu dużo mówić...