Witam,
przed chwila wszedlem na strone kuriera lubelskiego (kurier.lublin.pl) i czytajac o smierci Radka natrafilem na kolejna smutna wiadomosc, ktora cytuje:
"ZABILI KOLEJNEGO STUDENTA!
Kolejna niepotrzebna śmierć 20-letniego studenta Akademii Rolniczej. Piotrek został zaatakowany przez bandę osiłków przed klubem przy ul. Nadbystrzyckiej. Uderzony, upadł głową na posadzkę i stracił przytomność. W szpitalu przeszedł trzy skomplikowane operacje. W poniedziałek zmarł.
Tragedia wydarzyła się dokładnie dobę przed bestialskim mordem na LSM. W nocy z piątku na sobotę Piotrek, student I roku agrobiznesu w AR, razem z paczką przyjaciół bawił się w klubie Atomic.
– Było nas kilka osób – opowiada Zuzanna, dziewczyna zmarłego 20-latka, do której wczoraj dotarliśmy.
– Przy stoliku obok siedziała banda chłopaków. Łysi, dobrze zbudowani. Szukali zaczepki, co jakiś czas rzucali jakieś uwagi. Jeden z nich podszedł do naszego znajomego i powiedział, że chce porozmawiać na zewnątrz. Kiedy zniknęli za drzwiami, pobiegło za nimi sześciu pozostałych osiłków. Baliśmy się, że coś zrobią koledze, dlatego także wyszliśmy przed lokal.
Jak opowiadają świadkowie, doszło do przepychanki. Według nich zajściu spokojnie przyglądali się ochroniarze klubu. Jednak w ogóle nie reagowali.
– Jeden z bandziorów próbował się z Piotrkiem szarpać, wskoczyłam między nich i ich rozdzieliłam – opowiada Zuzanna. – Wtedy nagle inny z oprychów podbiegł od tyłu i zadał mojemu chłopakowi silny cios w twarz.
20-latek osunął się na ziemię i uderzył głową o posadzkę. Stracił przytomność.
Banda rzuciła się do ucieczki. Po chwili na miejsce dotarła karetka, która zabrała rannego do szpitala.
– Dużo później przyjechał radiowóz. Policjanci podeszli do mnie i spytali tylko o dane moje i mojego chłopaka. Nie interesował ich żaden pościg za sprawcami, nawet nas o to zbytnio nie wypytywali – twierdzi dziewczyna zmarłego studenta.
Dopiero wczoraj była przysłuchiwana na komendzie.
Student w szpitalu odzyskał przytomność. W sobotę czuł się dobrze. Lekarze zrobili mu tylko prześwietlenie czaszki. Nie stwierdzono pęknięcia.
– Piotrek narzekał na ból głowy i bez przerwy wymiotował. Któryś z lekarzy stwierdził, że to normalne po takim wypadku. Dlaczego nikt mu nie zrobił tomografii mózgu? Miał krwiaka wielkości pięści – pyta zrozpaczona dziewczyna.
Jej chłopak myślał, że nic złego mu się nie stało, dlatego sam opuścił szpital. Kiedy przyszedł do domu, stracił przytomność. Po południu wrócił do szpitala, gdzie od razu przeszedł trzy operacje. Nie odzyskał więcej przytomności. Zmarł w poniedziałek. Tego dnia jego organy (serce, nerki) uratowały życie czterem innym osobom.
– Nie mogę pogodzić się z tą tragedią. Chcę tylko, aby sprawców ujęto, aby nikogo więcej nie skrzywdzili – dodaje Zuzanna. Z Piotrkiem byli parą od ponad 2 lat, ale znali się dłużej, przez całe liceum. Planowali wspólną przyszłość.
Wojciech Łaskarzewski
"
-
Jakie feromony moglibyście polecić?
- Miesiąc temu
-
Tabletki Penilarge
- Miesiąc temu
-
Brak ochoty na seks po treningu
- 2 miesiące temu
-
Witam wszystkich
- 2 miesiące temu
-
Meltamin - Odchudzanie
- 2 miesiące temu
-
Suplementy Zdrowia i Urody
- 2 miesiące temu
-
Suplementy Zdrowia i Urody
- 2 miesiące temu
-
Nicotinon - Pozbywanie sie Palenia
- 3 miesiące temu
-
Zdalna księgowość dla małej firmy.
- 5 miesięcy temu
-
Najlepsza kawa w Olsztynie - gdzie?
- 5 miesięcy temu