ogólnie mówiąc bazę ruchu i pracy umysłowej , ćwiczenia oddechowe, relaksacyjne, siłowe (rewelacyjne i wcześniej mi nie znane), medytacyjne, usprawniające zdolności umysłowe.
cos co powinno byc w każdej sztuce walki i zapewne we wszystkich wschodnich było bo wynikało bezpośrednio z filozofii wchodnich o tyle od kiedy zaadoptował je zachód pozbawił je tej całej umysłowo- ogólnorozwojowej podstawy koncentrując się na wyrwanych z kontekstu technikach i sztywnych ruchach, przetrenowanych mięśniach, na dłuższą metodę szkodliwych dla zdrowia i ogólnego rozwoju,
pomijając juz pozbawienie aspektu umysłowego i potworne sprymitywizowanie tego, jakby walka nie miała nic wspólego z rozwojem duchowo- umysłowo- etycznym i ograniczała się do ulicznej samoobrony.
abstrahując już od filozofi chodzi o ćwiczenia rewelacyjne ktorych gdzie indziej nie ma
Hmmm - w zasadzie coś w tym jest.
Ja natomiast byłem strasznie uprzedzony do systemów wschodnich a zetknąłem się z AIKIDO, cała to mistyczna otoczka siły KI, system podziesiętnego kłaniania się, przy jednoczesnej trudności technicznej całkowicie mnie zraziło do tego typu nauki.
Przy zbytnim przefilozofowaniu (czy mistycyzowaniu) i jednoczesnym względnym braku skuteczności zetknięcie z Krav Maga opartej na prostej biomechanice, fizjologii i psychologii to było dla mnie wyjście z ciemnej jaskini na wspaniała nasłonecznioną trawę
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
Był przede wszystkim trenerem JUDO (z rezultatami - jego uczniowie stawali na pudle MP), zajmował się kilkoma odmianami Ju-Jitsu, Karate, Takewondo, Sambo. Miał więc z czego czerpac - i Krav Maga w jego wykonaniu nie była prymitywna wręcz odwrotnie to był fascynujący świat który dużo dawał. Nawet fakt że pod koniec lat 90 tych gdy KM w Polsce, technicznie była nierozwinięta i czasami na zajęciach nie starczało materiału z czystej KM, wtedy dawał nam swoje "wtręty" - a więc rzuty i parter.
Przyznaję KM dzisiaj to głównie pole walki organizacji które postawiły sobie za cel mamonę a nie rozwój, no i wszystko to się sprymitywizowało.
Ale jak to mówią świat schodzi na psy