Skocz do zawartości


budo_misman

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje tematy

Jak znosimy ból ?

Ponad rok temu

Przeczytałem (w innym dziale : http://www.forum-kul...ndpost&p=711953 ) temat o Piotrowskim. Pytania redaktora i odpowiedzi Piotrowskiego m.in. o bólu.
Z jednej strony ciągła walka z bólem, ciągle jakieś siniaki, stłuczenia, obolałe mięśnie, jakieś drobne lub mniej drobne kontuzje. Z drugiej strony - z uporem godnym lepszej sprawy większość z nas ciągle wraca na treningi. Po nowe kontuzje, stłucznia, skręcenia, naderwania, zwichnięcia, czasem złamania.. :roll:
Ciągle gdzieś tam koło nas pęta się ten ból. Ostatnio miałem z nim trochę więcej do czynienia (pęknięte żebro a potem skręcona noga) i tu artykuł potraktowałem dość personalnie, naszła mnie refleksja: czy "mjentki leszcz" jestem, bo odpuściłem trening ? Hm. Przynajmniej się trochę pozrastało i wygoiło (a przynajmniej sprawia takie wrażenie :) ) . No ale czy nie powinienem "wyłączyć bólu jako chemicznej reakcji neuronów" ? Hm.
Czy Wy również macie czasem wyrzut sumienia, gdy z powodu takich błahostek (jak np. kontuzja poważniejsza niż jakiś siniak ;) ) Odpuszczacie ? Mnie osobiście męczy jak cholera - wszak twardym trzeba być, nie mjentkim :roll: W opini innych doszukuję się szyderstw: "co, nogę sobie skręciłeś ? Pfff..." Jakby np. takie skręcenie zdarzało im się przynajmniej dwa razy w miesiącu. Ale to nie ważne, że buta nie można zasznurować... :roll:
Hm. Czy to ja jestem nienormalny jakiś, czy wokół mnie sami twardziele są... ? :)
No, roczny limit internetowego exhibicjonizmu wyczerpany... ;) :)

znow szpagat dla frajerow

Ponad rok temu

:rofl: :rofl: :rofl:

http://www.allegro.p...p?item=20485383

:rofl: :rofl: :rofl:

Wstawanie w srodku nocy :(

Ponad rok temu

Straszne jest przychodzic do pracy na 7:00 w srodku nocy :( Codziennie przez pierwsze poltorej godziny wycieram "piasek" z oczu, problem z koncentracja i sprawnym, logicznym mysleniem :? . Na "dziendobry" duza kawa, potem kiwanie sie az sie czlowiek obudzi...
Do niedawna godziny pracy nie byly takie restrykcyjne - osobiscie wstawalem o 8:00, pojawialem sie na 9:00, siedzialem do 17:00 , 18:00, potem do 21:00 - 22:00 jakies treningi... Czulem sie swiezy i wypoczety, pomimo siedzenia jeszcze po nocach do 0:00 , 0:30 przed kompem. Od paru tygodni to sie zmienilo. Ledwie wytrzymuje do 23:00, budze sie o 6:00 - i nawet jesli poloze sie wczesniej spac, o 22:00 - i tak jestem nazajutrz wypompowany i zmeczony. Sama mysl o jakimkolwiek treningu napawa mnie obrzydzeniem - treningi sa raczej wynikiem woli oraz przyzwyczajenia, niz ccheci. Zmuszam sie.
A teraz meritum:
Niech ktos sie podzieli jakims swietnym sposobem na przezwyciezenie tych objawow :roll: Wiecej kawy (to mozna jeszcze wiecej ? :roll: ) ? redbule jakies ? liczenie baranow przed snem (w czasie pracy duzo baranow udaje mi sie naliczyc, ale czy mam spac w pracy... ? :) ) ? Po prostu NIE umiem sie przestawic na wczesniejsze wstawanie... Spie niespokojnie, budze sie kilka razy z wrazeniem, ze zaspalem.. Kicha i nerwowka. :(

Ikona FaceBook

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024