budo_xamar

Trenuję oprócz kilku innych rzeczy kravata w Krakowie i muszę powiedzieć, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony prowadzący zna się na rzeczy, ale kilku rzeczy nie robi. M in nie ma zajęć z trzymania gardy - czasami ( co drugi )koleś do pseudosparingu, który trzyma ręce na wysokości klatki piersiowej ma tak sklepaną twarz, że naprawdę jest kiepsko. Z drugiej strony ciekawie są prowadzone techniki z nożem. Instruktor mówi nam, że jak kumpel sie nie broni, to żeby poczuł, że to nóż go atakuje - ponowienie ataku z dość duża szybkością ( co prawda gumowy, ale zawsze to coś ). Poza tym przy technikach kończących jesteśmy uczeni, aby przeciwnik się nie podniósł. Tych dwóch rzeczy nie zauważyłem w innych sekcjach kravata, które zwidziłem - m in Częstochowa. A jak u was wygląda trening?

Tak sobie czytam wasze wypowiedzi i, szczerze mówiać ( tu bez obrazy ) smiać mi się chce. Zakładam, że każdy z was, lub przynajmniej większość ćwiczyła siłowo. Miesień rośnie, jak jest dobrze ukrwiony - to po pierwsze. Po drugie - podczas zwykłych ćwiczeń mięsień jest rozciągany - przyzwyczaja się do pracy i tym samym jest wzrost jest stymulowany.
Gdy stosujecie sprzęt mający wam zagwarantować niezły wygląd, idziecie bardzo krótką drogą na skróty. Będziecie fajnie wyglądać, lecz jeśli zrobicie coś gwałtownie z tym mięśniem, wtedy odczujecie, ile ten wasz "trening" był wart :roll: .

A tak swoją drogą - nie znacie jakiegoś sklepu internetowego, gdzie mozna kupić kasety instruktażowe. Z góry dzięki.

A swoją drogą - nie wiecie, jak traktowani są napadnięci, którzy bronili się przy pomocy noża lub innego sprzętu? Jak to jest traktowane choćby przez prokuratora?

... że np. trenujący kravata wypełniają ankiety, dzięki którym m in są wprowadzani do kartotek policji, że coś takiego ćwiczyli