budo_ola

hej,
Juz chyba nie podam numeru - ukradli mi komórkę - jak wracałam z treningu autobusem, jeden gostek strzelił mnie w głowę i wyrwał telefon z reki - było ich dwóch, ale drugi nic mi nie zrobił, poza tym, że trzymał drzwi w autobusie żeby mogli wyskoczyc. Goniłam ich jakiś czas, ale chyba mnie celnie trafił, bo nie dałam rady. Gnojki.. jak ich dorwę to jeszcze się z nimi policzę..
A do Toshimiego.. hmm, numer telefonu ma jeszcze mój sensei - zapytam go, czy by mi go podał i mogę odpisać na priva..
Pozdrawiam,
Ola

Witam,
Z panem Toshimim nie miałam zbt długiego kontaktu, wiem, że jest chyba po studiach, więc to młodziutki chłopak, w japonii studiował anglistykę i najwygodniej jest się z nim porozumiewać w tym własne języku, choć juz całkiem dobrze mówi po polsku.
Mam do niego jedynie numer telefonu komórkowego, to jedyny ślad jaki mi po nim pozostał.
Toshimi opowiadał, że bardzo podobała mu się ta stara japonia, która teraz gdzies się zatraca wiadomo - globalizacja. Dlatego on stara się ajkoś podtrzymać te stare japońskie tradycje.
Ogólnie sprawiał bardzo pozytywne wrażenie, bardzo bezposredni i lubi jak się go zasypuje pytaniami :wink:

Szczerze mówiąc nie wiem, bo ja jestem z Łodzi a on właśnie pojechał z Łodzi do Przemyśla - czekam na jakieś wieści na forum, ale też nie widzę
Ja miałam z nim jakieś chyba ze 3 treningi, podobały mi się, bo pomimo, że teraz przeszłam na ciemną stronę mocy i trenuje jujitsu to jednak przygodę ze sztukami walki zaczynałąm od aikido i tam sa moje korzenie :wink:
W każdym razie treningi były dla mnie powrotem to tych starych dobrych czasów oj sie łęzka kręci..

a moja skromna osoba odeszła od Aikido na ciemną stronę mocy. Trochę mi brakuje aikido w życiu, ale ju jitsu dzielnie to wynagradza.
Początkowo probowałam łączyc, ale zarówno aikido jak i ju jitsu ma treningi codziennie, więc nie starcza ani czasu ani pieniędzy ani siły

Ja też zrezygnowałam z Aikido dla JJ, ale nie dlatego, że biegam w poszukiwaniu jedynej i słusznej drogi, ale nie mogłam połączyć tych trenignów ze względów czasowych.
Jak długo?
hmm, aikido trenowałam jakieś 3 lata, na ju-jitsu jestem teraz 2 lata i czuję, żę ani jednego ani drugiego nie potrafię.
Robię niektóre techniki - jedne lepiej inne gorzej, ale wszystko odbywa się w warunkach szklarniowych - miły uke, chce współpracować, oboje mamy wygodne wdzianka, mięciutka mata, zero stresu i pełne rozluźnienie - czy potrafię je wykonać na ulicy - szczerze wątpię.
A więc jak długo trzeba trenować? Żeby poznać, ktoś już przede mną mądrze napisał, żę nie trzeba wcale - weź książkę i je poznasz, a żeby byc skutecznym..
nie wiem..