Hello;)
Pomijając, że pare razy miałam sen że jestem na treningu( i było to straaszne;) to osobiście raczej nie mam problemów z zasypianiem:P
Ale u nas sie na koniec tre oddycha ładnie i miarowo, to po prau mionutach adrenalina odpływa i zaczyna sie robic cacy. Potem padam na łóżko ze zmęczenia i nicmnie nie ruszy do rana. No, chyba że...ale to nie ważne, co;)P
Myślę, że jednak kilka takich wad by sie znalazło;):
- niedocenianie przeciwnika (chociaż przy moim 1.82m wzrostu i nieco mniej niż 100kg;P zdaża się to rzadko;)
- brak elastyczności - jeśli już uda sie takiego delikwenta złapać dobrze, dźwignie są szybkie i bolesne;)
u niektórych:
- ruchy a zasadzie kloca. chwyt mocny, ale co z tego, jesli gość jest za wolny lub niedostatecznie zwrotny by złapać;P
- czasami szwankuje wam panowie wyobraźnia. można was łatwo zaskoczyć.
ponadto, chyba zbytnia wiara w mięśnie to powoduje;), chronicie to co wy uważacie za najważniejsze, a zapominacie o innych potrzebnych rzeczach...oczy, krtań itp. itd....
Ale ofkors, powyższe obserwacje dotyczą w większości niższych pasków;)