hmm jak ja to dobrze pamiętam. Pierwszy raz złamany nosik tyle że tacy byli mocni i przyszli we 13 (17-19 latkowie) na mnie jednego biednego 14 latka, dziekować że poźniej pomagał mi kuzyn ich ustosunkować do mnie, zawsze dobrze mieć plecy. sprobój sie z kimś takim zapoznać a później poleci z górki, z nowo poznanymi kolesiami to ich pierwsze pytanko do mnie to "czy ktoś kozaczy"