Browar10

Witam mam 32 lata i trenuje od 8 miesięcy.Mam 180 cm i ważę 95 kilogramów ogólnie sporo tłuszczu ale moja sylwetka jest masywna(o ile można tak to nazwać)Patrząc na wyniki mojej wagi łazienkowej to zawartość tłuszczu w organizmie 24%,wody 52% a mięśni 40%.Od samego początku trenuję na masę tzn 10-12 serii po 6-12 powtórzeń.Efekty są bo widzę że mięśnie trochę się uwydatniły i zaczyna je być widać.Nie stosuję jakiejś dokładnej diety po prostu staram się mądrze odżywiać,nie liczę ilości białka czy węgli,ale zasady żywieniowe przestrzegam.Jem sporo twarogu,jaj,po treningu ryż,kefiry,głownie produkty białkowe.Staram się odchudzić bo nie podoba mi się mój spory brzuch,boki czy piersi.I tutaj moje pytanie czy jest sens trenować systemem na masę w moim przypadku,kiedy mam trochę tłuszczu,stosuję dietę ale raczej nie zjadam wymaganej liczby kalorii(jest ich deficyt)więc czy taki trening jest wogóle skuteczny czy dalej starać się odchudzać ,ale ćwiczyć systemem na masę(choć pewnie na deficycie kalorii mięśni mi nie przybędzie)czy może raczej skupić się na odchudzaniu,a trening zmienić sobie pod kątem redukcji tzn mniejsze ciężary i większa ilość powtórzeń.Wtedy pewnie mięśni mi też zbyt dużo nie przybędzie ale te co już są staną się bardziej widoczne,i pozbędę się tłuszczu.Dodam że nie zależy mi na tym by być duży tylko ładnie wyglądać.Nie wiem czy napisałem dość zrozumiale ale proszę o porady od bardziej doświadczonych kolegów.