Witam wszystkich!
Mam spory problem z wagą.. Nie wiem co się ze mną dzieje, ważę 55 kilo przy 195. Sama skóra i kości, kości przy okazji jak zapałki. Nie chce tak wyglądać, ale co mam robić? Nie mogę przytyć, a te diety z owsiankami dla koksów nie sprawią że przestanę być wychudzony - bo nie mam nawet siły zrobić jednego prostego ćwiczenia czy pompki. Nawet już nie zależy mi na mięśniach, tak ze 20 kg tłuszczu by się przydało, a potem można myśleć o jakiś ćwiczeniach. Ma ktoś jakąś radę w jaki sposób mogę to osiągnąć? Jak przytyć?