genki

Siema wszystkim. Od razu mówię jestem świeżak więc nie krzyczeć zbytnio. Chodziłem na siłownie jakieś 3 lata. Pojawiły się efekty i było git. Jednak potem ciężko zachorowałem. 3 lata z hakiem bujam sie po szpitalach i takie tam. Na skutek tego przytyłem przeszło 20 kg (wcześniej raczej nie miałem zbyt wiele tłuszczu) masa mięsniowa jaką udało mi się w tym czasie zbudować w dużej mierze się ulotniła. Szczególnie ubolewam nad klatka bo ona ucierpiała najbardziej. Teraz nareszcie wracam do zdrowia i chyba mogę już ćwiczyć. Niestety podczas skoku wagi zaczęły sie tez pojawiać rozstępy na bicepsach,nogach I tu moje pytanie do Was: jak rozsądnie wrócić do jakiegoś wyglądu. Postawić na spalenie tłuszczu pierw (żeby rozstępy nie postępowały) ?? A jeśli tak to co robić - jeszcze nie robiłem żadnych ćwiczeć na utrate wagi. Boje sie ćwiczyć z ciężarami ze względu na te rozstępy, basen tez nie bardzo ze wzgledu na wygląd. Na razie tłukę na rowerze. Generalnie też ćwicze brzuch: boje sie ze skóra sie nie cofnie a robienie brzuszków może temu pomóc. Moze jeszcze jakies cw zaproponujecie na "ujędrnienie" skóry?? Bieganie?? Cycki i dupa mi bałnsują i mnie to drażni więc też słaby pomysł (chociaż kiedyś dużo biegałem) A może zupełnie inna droga: Robić mase a waga sama zginie. Nie wiem zupełnie co robić podsuńcie jakiś pomysł. Tylko pamiętajcie o dwóch rzeczach: rozstępach - żeby nie pogorszyć sprawy i o skórze (zależało by mi żeby jak najbardziej sie "zeszła"). Acha no i oczywiście jestem na diecie w 2 m straciłem 6 kg takie tempo postaram się utrzymać. Moze tez jakieś uwagi dotyczące diety wszystkiego wysłucham. Do czego dążę do utraty wagi do stanu sprzed choroby i aby obyło sie to kosztem jak najmniejszej utraty mięśni. Czas generalnie nie ma większego znaczenia czy potrwa to rok czy dwa. Zależy mi na tym żeby to zrobić z jak najmniejsza szkoda dla samego siebie.