Jak to możliwe , że typowy plan na masę typu:
1 dzień - klatka + triceps
3 dzień - Plecy + biceps + nadgarstki
5 dzień - Barki + nogi
( Nie będę rozpisywał się odnośnie serii i tym podobne, dokładny plan jest ustawiony przez kompetentną osobę)
Daje mi mniejsze rezultaty niż trenowanie wszystkich partii ciała co drugi dzień (wcześniej stosowałem plan shaun T) :
Do tej pory tłumaczono mi, że dane partie mięśniowe potrzebują dłuższego odpoczynku do rozrostu, jednakże zaczynam w to wątpić, jeśli chodzi o moje ciało.
Edit: Wpadł teściu, który nie ma bladego pojęcia o siłowni , ale poruszył bardzo ważną przynajmniej dla mnie kwestie: Tłumaczył mi , że jeśli przez całe życie pracowałem fizycznie (od 16 roku życia ,aktualnie mam 27) , to mięśnie mogą sobie pozwolić na o wiele bardziej intensywny trening, bo mięśnie przyzwyczajone do codziennego wysiłku, o wiele szybciej się regenerują) Ile w tym racji ??