Katana - parę pytań zielonego
Napisano Ponad rok temu
Będzie długo i może dla niektórych nudno, ale może znajdzie się dobra dusza i odpowie choć na część pytań .
Chciałbym zadać parę pytań odnośnie sprzętu, który by się nadawał dla początkującego. Przeszukałem trochę forum, ale jak to zwykle bywa nie znalazłem zadowalających odpowiedzi . Żeby rozjasnić nieco - jestem początkującym aikidoką, choć na początku przymierzałem się do kendo. Ale po odwiedzeniu treningu jednego i drugiego zapałałem miłością do tego pierwszego. A gdy się dodatkowo okazało, że Aikido opiera się w dużej mierze na sztuce władania mieczem (jeśli chodzi o ruch) to postanowiłem zostać na dłużej. Oczywiście chciałbym posiąść także swój miecz, którym mógłbym ćwiczyć różne formy, potem może nawet cięcia, zacząłem się rozglądać, co mógłbym sobie sprawić na początek (o ile to ma w ogóle sens). Zacząłem analizować biorąc pod uwagę różne kwestie (cenę, kwestie bezpieczeństwa, możliwość zabrania na trening itp.). Mam także nadzieje załapać się w przyszłości na iaido, więc sprzęt się chyba przyda.
Po pierwsze - spotkałem się z tym, że sprzedawcy mają w ofercie wersje mieczy ostre i tępe, ewentualnie wstępnie ostrzone. Istnieje także termin iaito, co jak doszukałem się na tym forum jest tępą wersją miecza. Zatem pytanie, czy tępa katana i iaito jest tożsame (w niektórych sklepach są i katany i iaito)? Czy "wstępnie ostrzona" katana jest bardziej tępa czy ostra (niebezpieczna)? Oczywiście zakladam tępą werjsę (samobójcą nie jestem). Do cięć na pewno potrzebna będzie ostra, ale tu przyjąłem z kolei - albo kupię następną ostrą albo zaostrzy się tępą, ostatecznie na początek stępi się ostrą . To z kolei zrodziło dalsze pytania i poszukiwania. I tak np. w czeluściach sieci spotkałem się z tym, że niektóre tępe wersje mieczy są tak zrobione, że nie da się ich zaostrzyć a próba zrobienia tego spowoduje po prostu jego zniszczenie - czy to prawda? Następne pytanie - czy w drugą stronę da się tak zrobić, stepić ostry miecz, żeby móc go potem zaostrzyć ponownie? Czy to nie będzie dla niego ze szkodą? Oczywiście cięcia to w dalszej perspektywie, więc skłaniałbym się jednak do wersji z nowym, ostrym mieczem. Ale jeśli można to ogarnąć bardziej "ekonomicznie" to w którą stronę?
Po drugie - od razu zakładam, że nie kupię miecza za nie wiadomo jakie pieniądze, bo to nie ten etap i nie te możliwości. Czy zatem tani miecz może być niebezpieczny (na dzień dzisiejszy powiedzmy przedział 300-400zł)? Żeby się nie okazało, że np. podczas machania rozleci się i np. klinga walnie mnie w kolano albo w głowę? Wiadomo, że to raczej będzie chiński wyrób, tzw. replika lub imitacja a z tym to nigdy nie wiadomo. Czy ewentualnie nawet tańszy miecz (powiedzmy 200zł) tępy będzie w miarę bezpieczny?
Planuję zakup jednocześnie i bokkena i miecza. Najpierw ćwiczenia z bokkenem (co już odbywa się na treningach Aikido) a potem poprawka w domu i na koniec to samo z mieczem (głównie w domu), zakładam że wtedy, kiedy poczuję się na tyle pewnie, że nie walnę się przypadkiem tam, gdzie nie trzeba.
Jeśli pytania są głupie lub bez sensu proszę spuścić na nie zasłonę milczenia , za wszelkie rady będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam, Robert
Napisano Ponad rok temu
Wpisz w wyszukiwarkę frazę " ReiDojo ".
Krótko i brutalnie - od razu zapomnij o mieczu jeśli masz tylko 4 stówy. Koniec kropka.
Chcesz miecz, nazbieraj 1500zł, co najmniej.
Iaito - miecz aluminiowy.
Tępa katana = stalowy, tępy.
Sklep pierwszej potrzeby: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Miecz jest ( a przynajmniej powinien być)dla ludzi którzy maja już pewne pojęcie. I wiedza że będą trenować.
Na aikido jest aiki-ken. Takie machanie bokkenem, żeby zrozumieć pewne zasady, oraz żeby na treningach była jakaś różnorodność. Z szermierka wspólne ma korzenie. I niewiele więcej.
Iaido to taka medytacja w ruchu.
I niech nikt kto mieczem nie walczył, się tu nie bulwersuje, że piszę w taki sposób o aiki-ken i iaido. Nawet kendo to nie jest walka mieczem, tylko okładanie się bambusowymi pałkami.
Miecz, obojętnie jaki, europejski, chiński, japoński to nie nóż kuchenny. Sam go nie naostrzysz w prawidłowy sposób. Prędzej zniszczysz.
Tępienie i ostrzenie miecza w warunkach domowych gwarantuje porażkę. Natomiast szlif u specjalisty, będzie wielokrotnie droższy niż chińska katana. I nie mówię o ostrzeniu na kamieniach, bo to już w ogóle przy mieczach typu "china" mija się z celem.
Jeszcze raz, bo to naprawdę ważne i trudno, że rujnuje komuś dziecięce marzenia - miecz to drogi przedmiot i musi kosztować. Gdyby było inaczej, byle chmyz by z takim biegał.
Mówię to jako kowal, posiadacz, tester wielu mieczy różnych producentów.
Zatem, nie masz co rozważać ekonomi.
A poza tym, iaito to wynalazek okresu powojennego gdy ostre miecze były zakazane. Nie ma praktycznych powodów, by dzisiaj ćwiczyć aluminiowymi tępymi mieczami. Trzeba być naprawdę zdolnym, żeby pod okiem nauczyciela zrobić sobie nawet ostrym mieczem krzywdę.
Lepiej zainwestuj w dobry bokken ( 50-100 zł ).
Ps. Znając życie, nie posłuchasz rad i kupisz jakąś tania podróbę. Współczuje zmarnowanych pieniędzy.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Eh ... Spróbuję najprościej jak się da.
Na rynku masz kilka rodzajów broni do wyboru:
Iaito - miecz aluminiowy - używa się ich w iaido. przez ponad 50 lat, od kad powstały, ludzie się do nich przyzwyczaili i traktują jak coś koniecznego w treningu iaido. A był to tylko substytut miecza, na czas zakazu używania po II WŚ.
Ale, jest to bardzo popularne rozwiązanie. Nie ma wstydu pokazać sie z takim mieczem na treningu.
Tyle, że ceny iaito zaczynają się od 1000zł ( używane, wybrakowane, w super promocji) .
Nie ma nowych, seryjnych iaito znanych firm za 500zł.
Dobry miecz tego typu kosztuje ok. 2500zł. To już jest profesjonalny przyrząd do ćwiczeń, który zwykle starcza na całe życie.
Przykład
Nihonto- prawdziwe miecze kute w Japonii, przez Japończyków zgodnie z wymogami sztuki. Produkowane współcześnie, lub historyczne.
Historyczne można znaleźć na ebuy, czasem nawet za 1000zł uda się dostać przyzwoite ostrze, ale trzeba mieć ogromne szczęście. Na allegro niezmiernie rzadko, i jeśli już to bardzo drogie, a nie koniecznie warte swojej ceny.
Cena kutych współcześnie - myślę że za 10-15 tys można by było coś dostać.
Przykład
Gunto- miecze wojskowe, produkowane seryjnie w czasie II WŚ. Jako miecz nie mają wartości. Jako przedmiot historyczny tak. Stąd mogą osiągać wysokie ceny. Nadają się do stępienia. Ale to tak jak by tępić polska szablę z Kampanii Wrześniowej.
Miecze notorycznie podrabiane przez chińczyków. 99,5% mieczy na allegro to właśnie podrobione shin gunto.
Miecze w typie japońskim. Współcześnie wykonywanie przez różnych mieczników na całym świecie. Wiele osiąga poziom wykonania równy japońskim. Ale z racji wykonania przez nie-japończyka i /lub poza granicami kraju, nie zaliczaja się do nihonto.
Aczkolwiek, poziom wykonania jest najróżniejszy. Od koszmarków po dzieła sztuki. Z racji ręcznej produkcji, nawet najgorsze, są dość drogie.
W Polsce są kowal zajmujący się produkcja takich mieczy. Ceny są naprawdę różne. Ale raczej, poniżej 500zł za głownie bez oprawy nikt nie zejdzie.
Miecze chińskie w typie japońskim. Czyli ... podróbki. Chociaż są rodziny/firmy np. Lonquan które produkują miecze naprawdę na bardzo wysokim poziomie.
Rozstrzał cenowy jest tak samo ogromny, od mieczy za 30 dolarów po miecze za parę tysięcy dolarów.
Jakość idzie w parze z ceną. Zatem można sobie wyobrazić jakiej jakości są najtańsze.
...
Druga kategoria mieczy chińskich, są miecze z blachy.
Tutaj idealny przykład:
Szkoda o nich wspominać.
Miecze seryjne, firmowe np. Cold Steel, Hanwei itp. Są to miecze najczęściej kute w chinach. Maja lepsze parametry od bezimiennych chińskich producentów. Maj też serie niedrogich produktów np. Hanwei Practical.
Bardzo ważna uwaga, mówiąc o mieczy japońskim trzeba wiedzieć ze cena wynika z dwóch elementów:
głowni i oprawy
Oprawa, szczególnie okucia, może przekraczać koszt samej głowni. Okucia same w sobie są towarem kolekcjonerskim.
Zatem, produkcja głowni i wielu elementów oprawy kosztuje. Stąd ceny mieczy. Im niższa cena tym miecz gorszej jakości, zarówno głownia, jak i, co ważniejsze oprawa.
Przy założeniu, ze miecze nadające się do użycia kosztują od 1000 zł wzwyż, zastanów się, co otrzymujesz za 300zł?
Fatalne drewno rękojeści i saya. Paskudne odlewy okuć. Tsuka ito zrobione ( autentycznie) ze sznurówki.
Takim mieczem jest po prostu wstyd trenować. I żadne szanujący siebie, sztukę i współćwiczących, nie powinien pokazywać się z takim mieczem w dojo.
To w ramach pobieżnej charakterystyki mieczy.
Dalej. Niema czegoś takiego jak namiastka miecza. Jest bokken, tępe iaito. Potem ostry miecz stalowy.
Jeśli cie nie stać, a chcesz ciąć, pozostaje ci odkładać na ostry miecz. Bo dwóch na pewno finansow nie udźwigniesz, skoro masz problem z jednym.
Sensownym wyborem w twoim przypadku będzie poszukać ostrych mieczy Hanwei. Mają znośny wygląd, przyzwoite wykonanie i markę która odpowiada za ich jakość.
Recenzja miecza Hanwei Practical Plus Wakizashi kolegi:
"Byłem, kupiłem. Waki całkiem dobrze wykonane, bez luzów, nieźle wyważone. Ponoć hartowane selektywnie. Widać hamon i na pewno nie jest zrobiony szczotką drucianą. Ale ja się aż tak nie znam, żeby wyczuć, czy jest rzeczywiście prawdziwy.
W każdym razie miecz jest dość ostry, choć nie super ostry. Nie zaszkodzi mu doostrzenie."
Instruktorzy są niechętni ( nie spotkałem takich ) ponieważ sami nie maja mieczy. Albo miecz tragicznej jakości. Moi nauczyciele aikido mieli miecze "blaszane". Nabyli je w czasach gdy nie było takiej dostępności jak dziś, wiec brało się cokolwiek. Ale mimo wszystko, miecze te są po prostu tragiczne. nauczyciel kenutsu ma miecz chiński ze średniej półki. Ale dalej widać po nim "chińska estetykę".
Dobrze by było gdyby w tym miejscu głos zabrał, jako instruktor, Mr Smail.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Co do miecza i Aikido. Proponowałbym Ci kupienie dobrego bokkena. Używałem drewnianych, obecnie używam z polipropylenu (zdania na ich temat sa podzielone, ja jestem z niego zadowolony [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Do Aikido miecza stalowego, ani saya (pochwy) nie potrzebujesz, przy Iaido saya tak. Zaopatruję się w goods.pl i tam też sa, ale kupić można w różnych miejscach.
NAJPIERW ćwicz z bokkenem. Raz bezpieczniej (dla Ciebie i otoczenia), dwa jest lżejszy, więc zajmiesz się bardziej techniką a nie próbą uniesienia go ;P (standardowa "katana" - pisze w cudzysłowiu, bo chodzi mi nawet o miecze chińskie stalowe - waży +/- kilogram, albo więcej. Przymocuj plastrem paczkę cukru do końcówki kija od miotły i pomachaj sobie tym wolnymi ruchami przez 1,5 h - będziesz miał zarys obrazu Iaido z stalowym mieczem) ;P
Reasumując: aby "poczuć magię miecza" moim zdaniem dobrym pomysłem będzie dobry bokken + saya. Jeżeli bardzo będziesz chciał pomachać czymś stalowym W NISKIEJ CENIE to to:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
wydaje się być dobrym pomysłem. Mam, wygląda ładnie, nadaje się tylko do machania ale daje dużo frajdy
Wyroby "żelazne długie" ;P dzielę na Miecze i miecze. Sądzę, że Shouryu pisał Ci o Mieczach (i nad tym warto pomyśleć gdy NA POWAŻNIE będziesz chciał zająć się tematem), Ty pytałeś i ja Ci odpisałem na temat mieczy.
Do Ciebie należy ostateczny wybór...
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia i dużo frajdy
Napisano Ponad rok temu
Po pierwsze, tameshigiri jest dla ludzi którzy ćwiczą. Jeśli ktoś ćwiczy, to wypadało by mieć pojęcie czym jest broń japońska i jaka jest jej historia.
Miecz jest kolejnym etapem po bokkenie. Zatem, jak ktoś potrafiący radzić sobie z bokkenem ma "przypadkowo walić o podłogę" mieczem. Trochę elementarnej logiki.
To tak jak by na dzień dobry, dać komuś kałacha do ręki i niech se radzi, nie mając o tym zielonego pojęcia. Kto tak robi ?!
Od tego jest nauczyciel w sekcji, żeby nauczył techniki. Powiedzmy, pół roku machania bokkenem, nawet 3 miesiące i można brać się za miecz. Ale trzeba być idiotą, żeby po takim przeszkoleniu zniszczyć broń.
Nie każdy musi mieć miecz. Tak samo jak nie każdy musi mieć limuzynę S klasy. Nie stać cie, nie masz. Proste? Nie ma demokracji, jest wolny rynek.
Przykład z samochodem, proszę bardzo: Seicento i Maybach to samochody. A my rozmawiamy o wyjechaniu na autostradę traktorkiem-kosiarką, na chińskich podzespołach. Widzisz różnicę?
Uboższy wojownik walczył tańszym mieczem, który kosztował 3 krowy, a nie cała wioskę. Ale nie musiał go kupować, mógł odziedziczyć ( był w rodzinie od 6 pokoleń), dostać od suzerena ( w ramach dozbrojenia ), zabrać pokonanemu przeciwnikowi. Jak ze wszystkim, miecze gorszej jakości były produkowane masowo i zamawiane przez panów feudalnych dla swoich żołnierzy.
Dla tych którzy traktują miecz jako sprzęt sportowy, ok, 3 tys to cena dobrego miecza. Takiego na całe życie. Przy którym nie trzeba się o nic martwić. Ewentualnie co kilka lat wymienić ito.
Pro po sportu, kolejne porównanie - snowboard. Żeby jeździć, kupuje się deski w sklepie na grube pieniądze, czy na bazarze, wycięte z z dykty i pomalowane sprejem "produkty deskopodobne"? W końcu na tym i na tym da się zjechać.
Nie mogę znieść u ludzi tego kretyńskiego podejścia, "oszczędzę, kupię coś a'la miecz". Na litość , przecież to nie jest zabawka, tylko broń. Ludzie na noże potrafią wydać parę tysięcy złotych, i nikt tego nie kwestionuje. Ale gdy przychodzi do miecza, zaczynają się cyrki. Bo na allegro ktoś Tandetę za 300zł sprzedaje z podpisem "prawdziwy zabytkowy japoński miecz". To tak jak by myśliwi zamiast wydać pieniądze na sztucer, kupowali na allegro samopały.
Zatem Mero, sorry, ale o kant dupy potłuc twoje rozumowanie. I to w przypadku miecza jako "sprzętu sportowego". O mieczu jako zabytku lub dziele sztuki nie wspominając.
Naprawdę, ludzie dorośnijcie. Rozumiem ze można mieć marzenia o byciu wielkim białym samurajem. Ale tak jak samuraj był elitą, tak samo rycerz. I jednych i drugich musiało być stać na broń. Bo to był przedmiot ich fachu i statusu. Więc jeśli ktoś nie mam kasy, niech macha bokkenem. Albo odejmuje sobie od ust i odkłada na swoje marzenia.
Najgorsze jest to że takie tłumaczenia musiałem pisać już setki razy. I dalej do ludzi nie dociera.
Wpiszcie sobie w wyszukiwarkę frazę ReiDojo Tam wam miecznicy i twórcy opraw wytłumaczą dosadniej.
Ps.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
to jest badziewie wycięte z płaskownika, a kucie polegało na wygięciu tego płaskownika.
Miecz jest wyważony. Machanie nie nie ma nic wspólnego z kilogramem cukru na końcu patyka. Katana może różnie ważyć, ale ok. 1,2 kg to taki standard na dzisiaj. Przy dobrym wyważeniu w ogóle się tego nie czuje.
Napisano Ponad rok temu
To ja się kolegi forumowicza zapytam. Jeżeli ktoś zrobił prawo jazdy musi od razu jeździć Maybachem ??? Według mnie lepiej na początku kupić Seicento bo jak się je "przytrze" podczas złego parkowania to wielkiej straty nie ma a z wypasionym samochodem ?????? Moim zdaniem tyczy się to także mieczy. Po co kupować miecz który kosztuję 2 tys., 3 tys. a później przy pierwszym tamashigiri rąbnąć przez przypadek w podłogę i zniszczyć kissaki ? Owszem jeżeli ktoś już trenuję naście lat to przydało by się coś lepszego... Nie róbmy z miecza japońskiego bóg wie czego, bo nawet patrząc historycznie jest to trochę na opak. Kiedyś słyszałem od jednego gościa że w średniowiecznej Japonii miecz kosztował całą wioskę. Wow super tylko że to były miecze których używały osoby naprawdę wysoko postawione. Pytam się więc czym walczył taki trochę uboższy wojownik ??? Jeżeli jesteś osobą która zajmuję się kuciem mieczy rozumiem cię bo potencjalnych klientów trzeba odpowiednio zmotywować Prawda jest taka że jeżeli ktoś ma przyzwoite umiejętności to nie będzie dla niego mieć znaczenia czym będzie robić tamashigiri... sytuacja sprawdzona i nie mówię o sobie.
+1
Tak naprawdę możesz ćwiczyć wszystkim czym dysponujesz o ile jest to zwarta konstrukcja z zachowaniem bhp.
Katanami za 300 też się da Ciąć.
Nóż z bazaru też tnie tylko się go częściej ostrzy ;-) .
Realizuj swoje marzenia z zachowaniem bhp wobec ćwiczących i wszystko będzie ok. z czasem jak się wciśniesz to kupisz coś lepszego.
Napisano Ponad rok temu
W razie czego weźmiesz odpowiedzialność za zniszczony sprzęt lub urazy i okaleczenia ciała ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Miecz na prawdę dużo nie waży. Poza tym ma taki współczynnik konstrukcyjny jak wyważenie. Im lepszy miecz tym lepsze wyważenie, łatwiejsza/lżejsza manipulacja nim.
Po to właśnie jest bokken, by w bezpiecznych warunkach wszystkiego się nauczyć. Teoretycznie, jeśli opanujesz dostatecznie technikę ćwicząc drewnianym mieczem, bez problemu powinieneś "na dzień dobry" ciąć kataną.
W praktyce, zwykle ludzie muszą się trochę przyzwyczaić.
Tak w ogóle, zacznij od początku i po prostu uczęszczaj na treningi. Powoli będziesz zdobywał wiedzę która pozwoli ci ocenić jakiego miecza potrzebujesz.
Ps. Zdjęcie
Są to chińskie tsuki, zdjęte z mieczy które oprawiał Arkadiusz Kułtucki. Polecam odwiedzenie jego strony [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Uwaga Oszuści !!!
- Ponad rok temu
-
Semianrium Shinkage Ryu kenjutsu - Warszawa 9-12.01.2013r
- Ponad rok temu
-
Shinkendo Siemianowice Śląskie
- Ponad rok temu
-
Fotki i linki - miecz
- Ponad rok temu
-
Kendo w Trójmieście
- Ponad rok temu
-
Sparringi?
- Ponad rok temu
-
Kenjutsu vs Battodo , Nito-ryu - kilka pytań (leworęczność)
- Ponad rok temu
-
Semianaria kenjutsu Shinkage Ryu - Warszawa
- Ponad rok temu
-
Treningi miecza dla dzieci - Warszawa
- Ponad rok temu
-
Semiarium Shinkage ryu kenjutsu - Warszawa
- Ponad rok temu