Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
60 odpowiedzi w tym temacie

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."

Podobnie jak pompka zrobiona na BOSU nie będzie funkcjonalna, dopóki nie wykona się jej trzymając ciało w prostej linii-nie mówiąc już o schodzeniu się łopatek w negatywnej fazie ćwiczenia.
A nawet jeśli ciało będzie utrzymywane w jednej linii to nie musi to oznaczać że stabilizacja T w tym ćwiczeniu jest OK...

To są szczegóły jakich napewno się nie uświadczy na Crossficie czy salach fintess... ale tam się to poprostu nie opłaca. Na zajęcia w fitness klubach chodzą głównie ludzie myślący że jak boli na następny dzień to znaczy że jest super, a im dłużej boli tym lepiej. Przerabiałem to prowadząc zajęcia z TRXami-jak dopieszczałem zajęcia, skakałem wokół małej grupy osób żeby każdy zrobił wszystko dobrze... to nie dość że ludzi było mało, to jeszcze frekwencja spadała. Jak zrobiłem zajęcia na pałę-to jest wykrok na TRX, a teraz wszyscy 3 serie na maxa... to musiałem dokupić sprzęt...

Szkoda tylko że tych szczegółów nie było też w książce. Może i brak pewnych informacji by nie raził, gdyby nie była to jedyna książka, traktująca o treningu funkcjonalnym w naszym języku, wtedy można pewne rzeczy pominąć, bo skoro ktoś już o tym pisał i jest to powszechnie wiadome to po co to powtarzać, ale kiedy jest to pierwsza taka książka to wtedy ludziom się wydaje że żeby zrobić trening funkcjonalny to wystarczy dokupić sprzęt, albo stanąć na jednej nodze...


Szczegolow przy kazdym cwiczeniu jest masa. Tak jak seiken chudan tsuki ma swoje techniczne warunki wykonania, ktore dotycza nie tylko ruchu rak, ale pozycji barkow, tulowia, bioder, tak samo jest z fizycznymi cwiczeniami.
Moja ksiazka ma 250 stron, co w porownaniu z 580 stronami w formacie B4 "Essential of Strength Training and Conditioning" T. Baechle and R. Earle wypada blado. Problem jest rowniez w tym, w Polsce wydanie 600 stron ksiazki jest niemozliwe. Musialaby 2-2.5 raza wiecej kosztowac. Na sportowa ksiazke liczaca 600 stron nikt nie wyda 70-80 zl. Takie sa prawa rynku.
Problem lezy glebiej i gdzie indziej. Obserwujac statystycznego obywatela, ktory na dodatek mial zwolnienie z WF od podstawowki do liceum, a ktory pozniej dostajac prace w duzej kompanii dla PR i politycznej poprawnosci zapisuje sie na silownie czy fitness, w ciemno moge zalozyc, ze taki pacjent nie potrafi biegac. Tzn. jak biega to jest to bieg patologiczny, ktory aplikowany nawet w srednich dawkach zrobi z niego kaleke. A wydawaloby sie ze bieg to prosta sprawa.
Inny problem - ktora sie z klubami karate wiaze. Ludzie cwicza po kilka, kilkanascie lat i nie potrafia technicznej pompki zrobic. Jak sie poprawia brazowego czy czarnego pasa, ktory "z nie jednego pieca chleb jadl" to jego reakcja jest odruchowo obronna. Widze po mimice - twarz mowi - "czego ten gosciu chce?", "czemu sie czepia?"... Tlumaczenie takim wyuczonym przez "japonski system" pacjentom to jest krew w piach. Nadzieja jest w mlodych, ktorzy jeszcze nie sa zmanierowani, maja jakies wyzwania przed soba i chca sie uczyc.
Srodowisko instruktorow karate jest metodycznie martwe, jesli pominie sie japonskie mantry, ktore od 40-50 lat wygladaja tak samo, ktore sa hermetyczne i odporne na to co sie dzieje w medycynie, biomechanice, metodyce cwiczen fizycznych (ktore koresponduja z technika w innych dyscyplinach). Wiekszosc japonskich instruktorow jedzie i sprzedaje "samurajska kulture Japonii", a nie metodyke treningu. Wiekszosc "kupujacych" wyzej ceni "lacznosc z tradycja" niz skuteczny trening.
To kwestia mentalnosci, ktora jest urabiana przez karatecka propagande, podparta "Etykieta" i "filozofia". Nie mam nic przeciwko temu, ale metodyka treningu to osobna sprawa, ktora podlega pewnym regulom i rozwojowi nauk. Tradycja karate od tego abstrahuje i generalnie z wygody sie odcina.
Reasumujac: zeby zrobic "mocny trening", gdzie ludzie beda wymiotowac z wysilku, nie trzeba do tego goscia z czarnym pasem. Wystarczy niebieski pas z osobowoscia kaprala. Paradoks polega na tym, ze ludzie dostajac w tylek, beda ten trening uwazac za swietny, mimo, ze on prowadzi do nikad.
A szczegoly techniczne, tak ja Ty probowales to robic, beda uznawac za swirowanie.
Ludzie nie rozumieja, ze opusczone biodra w pompce, czy wygiety w paragraf kregoslup przy dzwiganiu ciezaru nad glowe limituje ich potencjal. Wola ciwczyc bol i patologie niz sie systematycznie i w kontrolowany sposob rozwijac.
To nie tylko karate dotyczy. Tak jest w kazdej dyscyplinie. W plywaniu szlifowanie techniki polega na plywaniu WOLNIEJ, tak samo jest w dlugodystansowym bieganiu.
Ludzie nie kumaja, ze robiac cos wolniej ostatecznie w dniu startu beda wykonywac wszystko o WIELE szybciej. TO przerasta ich mozliwosci analizy czy percepcji. Tlumaczenie skazane jest na porazke, tak samo jak potencjal tych ludzi skazany jest na ograniczenie z powodu ich glupoty.
Mysle, ze karate (bez wzgledu na szkoly czy style) skazane jest na pozostanie w niszy i na marginesie sportowych dyscyplin z wyzej wymienionych powodow.
Moja ksiazka, mimo ze pierwsza i jak dotad jedyna na polskim rynku, dlugo jescze taka pozostanie i mimo niedoskonalosci, ktore wytkniete przez Ciebie z pokora przyjmuje, dlugo jeszcze nie bedzie miala konkurencji. To co dzieje sie w post kyokushinowskich organizacjach pozwala mi tak twierdzic. Stare dobre karate kroluje i dlugo jeszcze taki stan bedzie trwal.
  • 0

budo_shouryu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 997 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Lublin
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."
Wyborowa, załóż na YT kanał tłumaczący jak prawidłowo wykonywać ćwiczenia itp. - uzupełniający, czy rozwijający to co zawarłeś w książce.
Roboty niedużo, a efekty mogą być okazałe. YT finansuje kanały z dużą oglądalnością, więc nie poświęcał byś swojego czasu za darmo.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."
Dołożę coś od siebie mimo, że trochę to nie będzie na temat książki, ale na temat efektywności treningu.

Przez wiele lat próbowałem przekonać moją żonę, która była niesamowitą fanką grupowych zabaw fitnesowych, że może ćwiczyć dużo bardziej efektywnie. Chyba dlatego, że trułem jej konsekwentnie na ten temat postanowiła, że może warto spróbować. Zaczęło się od podstawowych zabaw z kettlami, masą ciała, piłką fitnesową, TRX'ami, które pierwszy raz w życiu dotknąłem u wyborowej w Zurichu. Trochę to wszystko było nudne dla niej, bo czepiałem się szybkości wykonywania ćwiczeń (najczęściej wykonywała je zbyt szybko), zakresu ruchu (np.: skracając ruch chciał wykonywać więcej powtórzeń w czasie choć nie o to chodziło), ilości powtórzeń (bo czuła, że może więcej a po dwóch kolejnych powtórzeniach musiała przestać) itd., ale przełykała tą pigułę. Z czasem postanowiliśmy zainwestować w ... panowie nie śmiejcie się proszę ... w Nike+ Traning na XBOX'a, bo wirtualny trener nie ma emocji a i program zbierał całkiem dobre recenzje ... Widziałem, że w opiniach chodzi o marketing, ale czasami warto spróbować czegoś żeby dowiedzieć się, że jest to do dupy a i kasa nie była jakaś powalająca. Kupiliśmy i moja połowica i starszy syn, któremu karate się przejadło, zaczęli zabawę.

Widziałem, że wiele ćwiczeń oprócz wyjaśnień na ekranie wymagało dopowiedzenia i zwrócenia uwagi na "to i owo". Bardzo szybko okazało się, że moje wskazówki wcześniej takie trudne do zniesienia okazywały się efektywne z punktu poprawności i szybkości ruchu ocenianego przez sensor (o dziwno na prawdę dużo ten sensor widzi). Efekt jest taki, że teraz ma za sobą 6 tygodni ćwiczeń wg planu ułożonego przez program a wykonywanie ćwiczeń jest nadzorowane przez sensor kinect i przeze mnie :) . I właśnie to co pisze wyborowa. Ilość ćwiczeń w tym czasie zwiększyła się w niektórych przypadkach z tylko z 8 do tylko 12 powtórzeń. Czas wytrzymań izometrycznych pozycjach typu deska zmienił się z z 30 sekund na początku do 50 sekund, i dawała radę. Te wytrzymania udowodniły jej, że systematyczne ćwiczenie można w naprawdę krótkim czasie bardzo wzmocnić plecy. Wzniosy z łokci do podporu do pompek przygotowały ją do pompek na tyle, że gdy pojawiły się one w ostatnim tygodniu pierwszej serii ćwiczeń okazały się wcale nie takie trudne. Oczywiście mówię tu tylko o kilku poprawnych powtórzeniach, ale jednak. Wiele ćwiczeń żeby wykonywać poprawnie wg programu musiało być wykonywanych powoli. Jak dotąd przez całe 6 tygodni NIGDY NIE ODCZUŁA DOMSÓW, pomimo zmęczenia do jakiego doprowadzały ją te ćwiczenia. Na początku denerwowała się na przerwy wciśnięte pomiędzy ćwiczenia, twierdziła, że to strata czasu nie doceniając roli przerwy we chwilowej regeneracji, która pozwala kontynuować efektywny trening. Z czasem przestała się denerwować na małą ilość powtórzeń, mniejszą szybkość, bo zaczęło się okazywać, że to co robiła ze mną wcześniej aż tak bardzo nie odbiegało od tego co zaproponowała jej maszynka firmowana przez Nike+ a i efekty te odczuwalne były bardzo motywujące.

Wniosek 1: Trenerzy tzw. osobiści nawet wirtualni będą zawsze mieć lepsze efekty niż "grupowa hipnoza", bo ... patrz wniosek 2.

Wniosek 2:
Jej mierzalna sprawność fizyczna wzrosła i to bardzo. Pisząc o mierzalności mam na myśli test wykonywany przez ułożeniem programu i po zakończeniu 4 tygodniowego cyklu treningowego. Oprócz tego, że są to "jakieśtam ichniejsze" punkty to widać że ilości powtórzeń wykonywanych w czasie testu na czas lub ilość POPRAWNYCH powtórzeń w czasie uległy poważnego zwiększeniu. Oczywiście można czasami oszukać maszynę, żeby zaliczyła powtórzenie, ale jaki jest w tym sens. Może będzie to wyglądać jak reklama tego programu, ale ja jedynie obserwując to jak są te programy dobierane, nawet jeśli wg jakiegoś algorytmu wprowadzonego do programu to jednak indywidualnie, widzę progres zarówno w jej sprawności jak i w sylwetce.

Wniosek 3:
No pain, no gain - jest niefektywne.
DOMS'y - które mogą się pojawić na początku okresu treningowego, szczególnie dla osób "zasiedziałych", ale powracające po każdym treningu oznaczają, że trening jest skuteczny w zakresie generowania zmęczenia i bólu, a nie postępu.
Poprawność wykonywanych ćwiczeń jest kluczem do postępu - ale to jest wyjątkowo trywialne stwierdzenie.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."
Wniosek 4
Kinnect jest naprawdę cool :P

Ja z córką przed nim tańczę :D :D
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."
Spróbuj potańczyć z Nike+
  • 0

budo_benny hill
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 317 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."
Romanowicz:
No Pain No Gain też działa, to nie jest tak że nie. Tylko po co się krzywdzić? Po co narażać się na kontuzje i męczyć ponad swoje możliwości, skoro wystarczy poświęcić odrobinę czasu na naukę i zachować zdrowy rozsądek?
Pracy w maksymalnych zakresach, wywołującej DOMSy też się w treningu sportowym raczej nie uniknie, tylko nie można ich traktować jako wyznacznika dobrego treningu...
Problem polega na tym że większośc ludzi chce ćwiczyć swoje ego a nie siebie
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."

Wniosek 4
Kinnect jest naprawdę cool :P

Ja z córką przed nim tańczę :D :D

A ja nim mierzę.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."
Co? :D
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."

Co? :D

Prędkości, na ten przykład, które potem przydają się do policzenia energii.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."
aaaaaaaaa ;)
  • 0

budo_prorock
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2145 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Dania

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."

(...) maszynka firmowana przez Nike+ a i efekty te odczuwalne były bardzo motywujące.(...)

Fajne. Tak pozytywnie to opisałeś, że włączył mi się tryb "chcęto!" i zastanawiam się, gdzie w mieszkaniu zmieścić telewizor i kinecta. A Wyborowa i tak powie "gdyby ta maszynka dzialala to by ja stosowali w NHL".
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."

A Wyborowa i tak powie "gdyby ta maszynka dzialala to by ja stosowali w NHL".

Może przy pomocy kinecta sterują Windowsem, bo tak też się da.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."

(...) maszynka firmowana przez Nike+ a i efekty te odczuwalne były bardzo motywujące.(...)

Fajne. Tak pozytywnie to opisałeś, że włączył mi się tryb "chcęto!" i zastanawiam się, gdzie w mieszkaniu zmieścić telewizor i kinecta. A Wyborowa i tak powie "gdyby ta maszynka dzialala to by ja stosowali w NHL".


HEHE, super tekst. Jakby mozna bylo to bym go "zalajkowal". Jest wiele rzeczy, sprzetu, gadzetow, ktore z powodzeniem mozna uzywac w profesjonalnym, nastawionym na wygrana i wynik sporcie i fitnesie w ktorym laseczka chce zgubic pare kilogramow czy centymetrow. Kettle, pilki lekarskie, TRX, BOSU, czy inne treningowe zabawki sa w osrodku treningowym Chicago Blackhawks i klubie Crossfit, a takze w zakladzie fizjoterapeutycznym.
Ale sa tez "wynalazki", ktore sa przypisane masowemi klientowi i sprzedaje sie te rzeczy w supermarketach i telemarketingu.
Wszystko jest kwestia jak sie tego uzywa i po co?
Sporty walki (celowo nie uzywam slowa "sztuka") trenuje sie po to, zeby odpalic jedna torpede i polozyc goscia, a nie charatac sie z nim pol godziny. Nie cwiczy sie tez sportow walki po to zeby miec duzy i ksztaltny biceps, albo nie miec "opony" lekko powyzej linii bioder.
Jak sie ustali cele, ktore sie chce osiagnac - a te w sporcie sa okreslone - chodzi o wydajnosc i skutecznosc podejmowanych akcji, to sposob cwiczenia w naturalny sposob pojawi sie sam. Tak samo pojawia sie lub znikna rozne "maszynki".
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."

Wszystko jest kwestia jak sie tego uzywa i po co?
...
Jak sie ustali cele, ktore sie chce osiagnac - a te w sporcie sa okreslone - chodzi o wydajnosc i skutecznosc podejmowanych akcji, to sposob cwiczenia w naturalny sposob pojawi sie sam.


Cel: poprawnie sprawności fizycznej i sylwetki (to trochę jako skutek uboczny) poprzez zwiększenie wydajności i skuteczności podejmowanych na treningu akcji w odniesieniu do postawionego celu.

Sposób ćwiczenia w naturalny sposób znalazł się sam. A że ta maszynka do celów motywacyjnych okazała się skuteczniejsza to nie ma żadnego znaczenia.

Często suchy pozbawiony emocji pomiar jest skuteczniejszy niż niejedno słowo. A o pomiarach efektów treningowych poprzez testy sprawnościowe sam w książkach pisałeś.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."

Wszystko jest kwestia jak sie tego uzywa i po co?
...
Jak sie ustali cele, ktore sie chce osiagnac - a te w sporcie sa okreslone - chodzi o wydajnosc i skutecznosc podejmowanych akcji, to sposob cwiczenia w naturalny sposob pojawi sie sam.


Cel: poprawnie sprawności fizycznej i sylwetki (to trochę jako skutek uboczny) poprzez zwiększenie wydajności i skuteczności podejmowanych na treningu akcji w odniesieniu do postawionego celu.

Sposób ćwiczenia w naturalny sposób znalazł się sam. A że ta maszynka do celów motywacyjnych okazała się skuteczniejsza to nie ma żadnego znaczenia.

Często suchy pozbawiony emocji pomiar jest skuteczniejszy niż niejedno słowo. A o pomiarach efektów treningowych poprzez testy sprawnościowe sam w książkach pisałeś.


Richard Clark - mysle, ze wyczynowego sportowca i przecietna osobe mozna trenowac w ten sam sposob. Jedyna roznica to objetosc, intensywnosc i wartosci obciazen.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Moje produkowanie sie w materii treningu sportow walki ma sens jesli odnosi sie do wyczynowego sportu. Jesli sie te rzeczy ustali, to zyskaja na tym wszyscy. Nie ma jednego modelu treningowego. Kazdy wybitny znajduje swoja droge do mistrzostwa. Sa jednak pewne kanony, reguly, schematy, metodologia, ktora w innych dyscyplinach jest porzadnie opisana i udokumentowana, a w karate juz nie.
Wielokrotnie na ten temat w roznych miejscach pisalem - idac na kurs instruktora karate ludzie sa pozbawieni podstawowej-specjalistycznej literatury i po prostu caly ten proces "szkolenia kadry" to jest jedna wielka improwizacja i przypadkowe adoptowanie modeli z innych dyscyplin. Pol biedy jak to jest np. boks, ale jak to jest np. plywanie?
Caly proces konczy sie j.w. - przyjezdza instruktor z Japonii i robi siedzaca "rozgrzewke" przez 20 minut i potem w statycznych stojacych pozycjach przez kolejne 15 minut mloca rekami w powietrze pseudodynamiczne uderzenia.
Gdyby byla jakas sensowna, wypracowana metodyka, to taki pseudotrening nie mialby racji bytu, tak samo jak japonski instruktor.
Jestem w miare na czasie ze wszystkimi trendami w treningu kondycyjnym. Sam wiele rzeczy analizuje i rozwijam dla wlasnych potrzeb. Co seszon pojawiaja sie nowe gadzety. Pojawia sie elektronika, technologia, oprogramowanie, ktore 10-15 lat temu bylo tylko w laboratoriach.
Przyklad 1 - pulsometry. Dekade temu - stoper, dwa palce na szyje i odliczanie na stojaka - trzeba bylo sie wysprzeglic z treningu. Teraz? Wszystko na zegarku i transfer danych 1:1 do komputera.
Pomijajac kilka technicznych i metodycznych aspektow - po co mierzyc tetno i kiedy? calosc oceniam jako nieoceniona pomoc w kontroli procesu treningowego - oczywiscie w pewnych zakresach dotyczacych treningu wytrzymalosci.
Przyklad 2 - Power plate. Maszyna wibrujaca, gdzie 10 minutowa sesja jest nazywana treningiem. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Reklamowal to Federer i Williams. No, ale za 100 tysiecy frankow, to ja dwa pozytywne zdania na temat tej maszyny tez wypowiem. Nikt jednak kto ma troche oleju w glowie nie wpadnie na to, ze dzieki temu wibratorowi Federer wygral Wimbledon.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."
Na bazie tego wszystkiego co już zostało napisane nasuwa się ciągle powracające pytanie, quo vadis karate?

I czy warto to jeszcze robić widząc właśnie "metodykę" z dalekowschodniego źródła w zderzeniu ze znacznie skuteczniejszymi metodami, bo nawet Nike+ działa skuteczniej niż roczny trening karate w klasycznym wydaniu no i jest zdrowszy.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."

Na bazie tego wszystkiego co już zostało napisane nasuwa się ciągle powracające pytanie, quo vadis karate?

I czy warto to jeszcze robić widząc właśnie "metodykę" z dalekowschodniego źródła w zderzeniu ze znacznie skuteczniejszymi metodami, bo nawet Nike+ działa skuteczniej niż roczny trening karate w klasycznym wydaniu no i jest zdrowszy.


Klasyczna metodyka - kihon+kata+renraku+kumite, przeplatane prostymi cwiczeniami typu pompki, sklony, przysiady oraz rozciaganie wlasciwie wyczerpuja w 95 procentach metodyke karate. Wszystko wykonywane na komende w staniu w szeregach. Tak wyglada staly pasaz, ktory sie nie zmieni jeszcze przez dekady, o ile w ogole.
Generalnie taki system jako calosc to nie tylko ograniczone mozliwosci rozwoju, ale tez smiertelna nuda.
Smiem twierdzic, ze karate nigdzie nie zmierza. Stoi w miejscu, na strazy tradycji.
Recepcja tego co sie dookola dzieje jest niewielka. Swiat karate jest zamkniety.
Zawsze mozna zadac pytanie - kto niby mialby karate zmieniac? Jak i dokad prowadzic?
  • 0

budo_prorock
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2145 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Dania

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."

(...)Przyklad 1 - pulsometry. Dekade temu (...)

Przesada. W 1997 sporttester z uplinkiem do komputera byl w sekcji lekkoatletycznej AZS PW. W 2000 kupilem prostego Polara z kodowanym paskiem w warszawskim Go sporcie. A na forum bieganie.pl byly dyskusje o tym, jak przeciac, a potem zakleic pasek, zeby samemu wymienic baterie, bez koniecznosci wysylania do Krakowa do Szula.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."

(...)Przyklad 1 - pulsometry. Dekade temu (...)

Przesada. W 1997 sporttester z uplinkiem do komputera byl w sekcji lekkoatletycznej AZS PW. W 2000 kupilem prostego Polara z kodowanym paskiem w warszawskim Go sporcie. A na forum bieganie.pl byly dyskusje o tym, jak przeciac, a potem zakleic pasek, zeby samemu wymienic baterie, bez koniecznosci wysylania do Krakowa do Szula.


+/- 3-6 lat = przesada.
Teraz wystarczy sciagnac aplikacje na smartfona. ;-)
Za trzy tygodnie wroce do tego watku - Technologia w sporcie.
  • 0

budo_tomek_tg
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 338 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka - "Trening siły eksplozywnej..."
są nowoczesne style karate takie jak np Sei Budokai, Daido Juku Kudo. Shidokan , tam metodyka jest inna
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024