sztuki walki trenuje od stycznia 2011. Zaczynałem od kickboxingu - z którym ostatecznie pożegnałem się po 14 miesiącach. Sport walki bardzo dobry, jednakże pokochałem coś innego. Wraz z KB trenowałem seido karate - bardzo ciekawy styl, pełen tajemnic. Po pewnym czasie jednak treningi 2x w tygodniu - okazały się niewystarczające. Początkowo szkoliłem się w domu, ale jak wiadomo młokos z mlekiem pod nosem - doświadczenia nabierze głównie podczas pracy w klubie. A że mieszkam w małej mieścinie - to i sztuk mam nie wiele do wyboru. Ogólnie z racji tego iż lubię filozofię w SW - postanowiłem dorzucić styl chwytany - czyli ju jitsu. Teraz jednak czuje że znów czegoś mi brakuje.
Trenuje 3x w tygodniu (pon/śr - seido, czw - j-j). Chciałbym dorzucić coś we wtorek i piątek. Weekend mam zarezerwowany na walkę z bronią (sobota, uczę się posługiwać nunchaku, bokenem, tonfą - wkrótce może zapisze się na jakieś 'coś' z bronią - ale ciężko dorwać w Krakowie taką sztukę, bo o mojej mieścinie nawet nie wspomnę) a niedzielę na akrobatykę (taki cel osobisty - nigdy nie byłem jakimś dobrym gimnastykiem, a chciałem pokazać że umiem).
We wakacje zarówno seido jak i j-j nie będą funkcjonować i wrócą we wrześniu. Na całe 2 miesiące zaplanowałem wyjazdy do Krk i tam treningi ju-jitsu (pon/śr) i jakieś SW (wt, czw, pt) - myślałem o MT w Am Nat.
Ale mniejsza o to - we wrześniu jednak wróci to co ma wrócić a z tym mój problem. Nie za bardzo roztropne będzie dodawanie kolejnej SW - już 2 to i tak dużo. Niestety chciałbym się uczyć i zbierać doświadczenie dalej, jednakże u nas istnieją następujące kluby: karate oyama (wt/pt - idealnie pasuje - ale jest sens łączyć?), mma (pon/śr), seido i j-j.
W Krk (mieszkam 50km od - ale busem mógłbym dojeżdżać) - mógłbym coś wybrać. Myślałem o j-j - ale nie znam sekcji co trenuje we wtorki i piątki (jest sekcja co trenuje we wt - ale znów koszta, bo pt byłby wolny). Natomiast seido chyba odpada (trening w 2 klubach? Nie wiem czy nie miałbym jakiś problemów np. podczas egzaminów). Choć z drugiej strony seido np. w Bielsko-białej mógłbym trenować we wt i pt (mam nawet blisko do B-

Ale wracając do planów.
Myślałem o bjj (jako dodatek do jj) i w piątek boks (takie urozmaicenie dosyć skuteczne) w klubie grappling. Byłoby spoko z dojazdami i nawet z ceną. Ewentualnie aikido. Fajną opcją jest MT bo treningi od pn do pt ale z drugiej strony nie chce mieszać z karate. Co myślicie?