
Wy to chłopaki tacy radykalni jesteście albo czarne albo białe. Ja nie mówię, żeby o higienę nie dbać, tylko o to, by w dziwne obsesje nie popadać. Przykład z życia wzięty: zanim wypuszczasz na rynek preparat "Niepokalanopotem" to siadają eksperci od uzależnień i dyskutują w jaki sposób zastraszyć ludzi, tak żeby uzależnić ich od produktu. Jak wyglądają reklamy to już mówiłem, a robi się też temaciki sponsorowane na forach internetowych (hmmm...), a potem to już się szerzy jak wirus.
Są takie produkty jak: antyperspiranty czy płyny do płukania ust, gdzie człowiek nie jest w stanie obiektywnie sprawdzić czy śmierdzi czy nie śmierdzi albo jak bardzo i można go zmanipulować by bał się czegoś co jest naturalne. Tajemnicą poliszynela jest, że listeryna to płyn do dezynfekcji powierzchni podłogowych ale firma cienko przędła więc w marketingu postawili na smród z gęby i teraz miliony leją to do paszcz.