motywacja
Napisano Ponad rok temu
chcialbym sie dowiedziec jakie forumowicze maja motywatory do treningu sztuk walki.
czy wasza motywacja sie zmieniala przez okres treningow ? czy macie jakies sposoby rozpalania w sobie, u swoich zawodnikach, uczniach motywcja do treningu ? znacie moze lek na wypalenie w treningach bo np. ktos zbyt intensywnie trenowal, zajecia nie sprawiaja mu zbyt wiele radosci?
rozmawialem jakis czas temu z mistrzem ameryki polnocnej w karate kyokushin [nazwiska jak zwykle nie pamietam bral udzial w tvn-ie gdzie sie przez przeszkody nad woda skacze, na wzor japonskich programow telewizyjncyh czy jakos tak] i powiedzial, ze jego motywacja jest to, ze kolega wszedl na jego ambicje i powiedzial, ze on nie wytrzyma na treningu. oczywiscie ten rodzaj motywacji wydaje mi sie byc dobry na miesiac, dwa, trzy, a potem trzeba znalesc cos innego bo juz na tym treningu sie wytrzymuje.
'gdyby tak mi sie chcialo jak mi sie nie chce to'
... no wlasnie.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam!
Napisano Ponad rok temu
ja na przykład na początku trenowania chciałem poznać sztukę, nauczyć się rzutów. z czasem trochę lepiej nazewnictwo opanować. dalej, gdy byłem asystentem motywowało mnie do treningów to, że komuś jak tłumaczyłem jakiś ruch i dana osoba zaczęła rozumieć, umieć technikę to to mi sprawiało przyjemność -dokładnie to, że ktoś miał radość z tego, ze się nauczył czegoś przy mnie [czyli chodziłem na treningi nie tylko, aby się uczyć, ale motywowała mnie możliwość dzielenia się swoimi doświadczeniami z innymi].
w przypadku, gdy ćwiczymy jujitsu, yaware, goshinjutsu, samooborne, combat itd itd to nie ma zawodów także zostanie mistrzem Wypizdówka Małego lub miszczem polski, swiata nie wchodzi w gre jako motywator, bo nie ma zawodów, albo nie chcemy w nich brac udzialu.
jedni cwicza dla zdrowia [widza poprawe] inni dla milego spedzenia czasu /aktywnego, inni dla znajomych, zeby zaimponowac, niektorzy robia to dla kasy, tytulow, prestizu, dyplomow, danow, podrasowania ego, zeby moc sie chwalic, uczyc sie, doskonalic, inni bo im kazano itd itd.
chcialbym poznac wasza motywacje.
druga sprawa co robicie jak wam dany motywator nie wystarcza i brakuje checi do trenowania ?
i trzecie pytanie do instruktorów bardziej: co robicie jak widzicie, ze u pojedynczych waszych uczniow zaczyna brakowac zapalu do chodzenia na treningów ?
tamten karateka o ktorym wspomnialem u gory to Tomasz Puzon.
ps. w dziale lagodnej sztuki cichutko. jak nie ma juz niespodziewanych przyrostow danow u miszczów to juz nie mamy o czym pisac ? wszystko jasne rozumiem. w dziale karate jest kilka wpisów dziennie, a w dziale jujitsu kilka na miesiac ;/
Napisano Ponad rok temu
Inna sprawa co ludziom sprawia przyjemnosc - ja lubie sie uczyc nowych rzeczy, dlatego cwicze i dlatego zmieniam styl kiedy np. widze ze walnalem o sciane i skonczyla sie nauka a zaczela sie magia i ezoteryka np Lubie tez jak to czego sie ucze ma logiczne wytlumaczenie.
Wierze, ze ktos moze cwiczyc bo lubi sie napierdalac np. albo po porstu zwyciezac - dla mnie to troche gowniarskie motywacje, znaczy podejscie "byc najlepszym" uwazam za z deka dziecinne.
Napisano Ponad rok temu
nie o to pytalem Qzi. wiem co to motywacja.
Nie zrozumielismy sie, chodzi mi o to, ze jesli masz jasno sprecyzowany cel (mistrzostwo Bździmia, osiagniecie 100 levelu w morderczym-ryu ju-jitsu itp.) to problem motywacji do treningów nie istnieje. Koniec kropka. Nie masz dylematu czy chce Ci sie cwiczyc czy nie, czy chcesz sie uczyc czy nie. Rwiesz zebami i nogami wiedze, trenujesz i posuwasz sie do przodu az do osiagniecia zamierzonego celu.
Pozdrawiam!
Napisano Ponad rok temu
Wierze, ze ktos moze cwiczyc bo lubi sie napierdalac np. albo po porstu zwyciezac - dla mnie to troche gowniarskie motywacje, znaczy podejscie "byc najlepszym" uwazam za z deka dziecinne.
Uważam, że nie masz racji.Powiedz to ludziom co startują w zawodach, zdobywają medale i jest to ich życie generalnie. "Bycie najlepszym" to nie jest ani dziecinna, ani "gówniarska" motywacja. Oczywiście kariera sportowa kiedyś się kończy i zostaje np. to co napisałeś czyli :ćwiczę bo lubię/bo sprawia mi to przyjemność.
To jeszcze dorzucę coś od siebie. Kiedyś uprawiałem sport wyczynowo, jeździłem na zawody itp., miałem cele, motywacja to były głównie zawody/medale. Potem miałem zdrowotne problemy i do sportu powróciłem po kilku latach (oraz kilogramach). Trenuję od roku regularnie BJJ (oprócz tego praca/rodzina/studia). Taki tryb życia mnie trochę dobijał bo nie miałem siły/czasu często aby pójść na trening. Moja motywacja (oczywiście poza "Lubię To" i "chcę się rozwijać"):
- sprawność/waga/odżywianie: chciałem zrzucić 15kg - zrobiłem to, trening wymusił na mnie zmianę sposobu żywienia, kilku innych problemów zdrowotnych się pozbyłem tym sposobem.
- dzieci: mam 2 małych dzieci w wieku przedszkolnym i one też mnie motywują na swój sposób. Za parę lat jak będą widziały, że tata nie siedzi przed TV tylko uskutecznia jakiś sport to może same się zainteresują (jedno już chce "trenować" a ma dopiero 3.5 roku ;-) ).
- małe zwycięstwa/porażki: np. jakiś sparing na którym mi dobrze poszło daje dużego "kopa", trening, na którym głównie się odklepuje może zniechęcać na początku ale później motywuje do pracy nad sobą.
- * Zdobywanie stopni/belek/pasów itp.: Tutaj będę szczery, w ogóle się nad tym nie zastanawiałem,przyznam że nie do końca wiem jak/kto i w jakim momencie przyznaje te pasy (to bjj więc chyba każdy klub ma jakieś swoje zasady).
Nikt tego tematu nie porusza u nas więc nie wpływa to na moją chęć do treningu.
Jestem ciekawy co bym napisał mając 10 lat więcej
Pozdrawiam.
--
Marcin
Napisano Ponad rok temu
Jak to lubia - zajebiscie! Chwala im za to, ale inaczej moim zdaniem skonczy sie jak dziecko znajomych ktore w wieku 17 lat odkrylo ze nie chce byc pianista i przy mamie rozjebalo skrzypce...Powiedz to ludziom co startują w zawodach, zdobywają medale i jest to ich życie generalnie.
Bylo pozno wiec mocno to ujalem - ale zdania nie zmienie co do meritum - to moja opinia- ale dla mnie "byc najlepszym" niczym sie nie rozni od "moja dupa musi miec najwieksze cycki na osiedlu" jak slysze - naj - wlacza mi sie czerwone swiatlo i od razu mam ochote zapytac - po co?"Bycie najlepszym" to nie jest ani dziecinna, ani "gówniarska" motywacja.
Tez podobnie zaczynalem - chcialem sie obronic na "ulicy", jakies tam male zawody itd.miałem cele, motywacja to były głównie zawody/medale.
Cala reszta twojej wypowiedzi - jakbym czytal o sobie, tez male dziecko, tez chce troche zrzucic, tez zaczalem bjj, tez mam w dupie pasy - juz od dawna - ale szczerze jakbym nie lubil po prostu - nie wiem - walki, kontaktu i agresji - to cala reszta by nei zadzialala - sa lepsze sposoby zeby schudnac, sa lepsze sposoby zeby wychowac dziecko:)
Przed moim bjj sa zajecia thai - tam chodzi taki facet na oko 50 lat - przyznam ze napierdala zdrowo - chcialbym zachowac taka zywotnosc i tak sie cieszyc treningiem jak on.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
JU JITSU w Chełmie
- Ponad rok temu
-
Staż Ju-Jitsu i Samoobrony 21-22 kwietnia - Warszawa
- Ponad rok temu
-
Japońskie Ju Jitsu specjalizujące się w ne waza
- Ponad rok temu
-
Zmarł Soke Robert Clark
- Ponad rok temu
-
"FIGHT FOR LIFE" - WALCZYMY Z RAKIEM
- Ponad rok temu
-
jestem wstrzasniety
- Ponad rok temu
-
Bogactwo technik czy praktyczna prostota?
- Ponad rok temu
-
maty treningowe
- Ponad rok temu
-
maty treningowe
- Ponad rok temu
-
Aktualizacja strony Kempo Taj jutsu
- Ponad rok temu