Napisano Ponad rok temu
Re: Polskie 6 dany
Wy to normalnie ciule jesteście! Zamiast gratulować i cieszyć się cudzym szczęściem ( które w tym przypadku powinno być naszym wspólnym ), w politykę się bawicie. Shihan nie shihan, jakie to ma znaczenie?
Pamiętam, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Romana H. Było to, Panie, przed wojną polsko-jaruzelską, podczas stażu z T. Ichimurą, w Szczecinie, w marcu 1981 roku. Podzielono wtedy ćwiczących na grupy zaawansowania: początkującą i zaawansowaną. Kryterium stanowiły kolorowe naszywki na pasach ( zielona, niebieska, czarna ). Ja i mój kolega nie mieliśmy właściwej więc trening "zaawansowanych" obserwowaliśmy z ławki. Upatrzyliśmy sobie jednego rozkosznego blondaska, który przewracał się o własne nogi, w związku z czym byliśmy wkurzeni, że on ćwiczy, a my siedzimy.
Owym blondaskiem był Pan Roman, wtedy zwany Romkiem lub - znacznie częściej - "Młodym". Ta ostatnia ksywka przyjęła się na baaaardzo dłuuuuugo... ;-)