Warto poczytac
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Akurat ta cześć artykułu ( czyli ta druga, opisująca stan współczesnego aikido ) jest zgodna z moimi poglądami.Akahige z pewnością znajdzie coś dla siebie, chodźby to, że broń w aikido nie ma nic wspólnego z 'truth'.
Wniosek z czytania jest taki, że niezależnie od tego, jak długo ćwiczysz, jakich masz nauczycieli i jak długo byłeś w Japonii, prędzej czy później dochodzisz do wniosku, który Smail tak ładnie opisał słowami:
Im więcej oglądam (...), tym mniej mi sie to podoba, albo Japońce takie bałwany albo my, że to łyknęliśmy...
Napisano Ponad rok temu
Nie zgadzam sie z twoja opinia zupelnie. Niezrozumienie przekazu Dziadka nie zalezy tylko od tego z kim cwiczysz czy tez czy cwiczysz w Japonii. Dopoki patrzymy tylko powierzchownie na aikido jako zwykly zbior/katalog technik, nie ma mowy o zadnym prawdziwym zrozumieniu. To tak, jakbys produkowal poszczegolne czesci do samochodu bez zwracania uwagi na to czemu maja sluzyc wspoldzialajac razem w okreslony sposob.
Dlatego dzisiaj cale mnostwo ludzi wybiera sobie tylko niektore czesci wg wlasnego widzimisie, dodaje do tego jakies czesci z zupelnie innych dziedzin i buduje coraz to bardziej fantazyjne himery.
Dziadek stworzyl aikido jako logiczny system ktory ma pewien cel. Podejscie systemowe bardzo szybko prowadzi do wyjasnienia tego celu.
Napisano Ponad rok temu
Być może stworzył, ale system ten nie zachował się i dlatego autor artykułu pisze o sierotach poszukujących tożsamości i nauczycielach, którzy są jak ślepcy w gęstym lesie.Dziadek stworzyl aikido jako logiczny system ktory ma pewien cel. Podejscie systemowe bardzo szybko prowadzi do wyjasnienia tego celu.
Najlepszym dowodem na to są osoby przekonane o zrozumieniu tego systemu i jego celu, które jednocześnie nie zgadzają się ze sobą w fundamentalnych sprawach ( jak Ty z duchowym charakterem technik aikido i Gość ze swoim "unik-śmierć" ).
Napisano Ponad rok temu
Być może stworzył, ale system ten nie zachował się i dlatego autor artykułu pisze o sierotach poszukujących tożsamości i nauczycielach, którzy są jak ślepcy w gęstym lesie.Dziadek stworzyl aikido jako logiczny system ktory ma pewien cel. Podejscie systemowe bardzo szybko prowadzi do wyjasnienia tego celu.
Najlepszym dowodem na to są osoby przekonane o zrozumieniu tego systemu i jego celu, które jednocześnie nie zgadzają się ze sobą w fundamentalnych sprawach ( jak Ty z duchowym charakterem technik aikido i Gość ze swoim "unik-śmierć" ).
Autor artykulu to taki wychowanek wspolczesnego aikikai hombu ktore wyeliminowalo wszelkie oznaki duchowsci z cwiczenia w Hombu dojo. Nic wiec dziwnego ze ma takie poglady jak ma, szamocze sie przez cale zycie w niezrozumieniu i jest calkowicie zagubiony.
Cwiczac aikido nie mozna ot tak sobie eliminowac jakies aspekt treningu aikido, bowiem natychmiast wszystko, caly system zaczyna sie sypac. Mozna przytaczac mase przykladow, ja napisze tylko jeden dosc prosty, poruszony zreszta w a tym artykule.
Hombu dojo praktycznie wyeliminowalo statyczne cwiczenia podstaw zaczynajace sie bardzo mocnymi uchwytami, czy jakiekolwiek oporowanie.Prosta konsekwencja tego jest fakt, ze cwiczacy w ten sposob nie potrafia sobie poradzic z kims kto zaatakuje w ten sposob. Wiec wprowadzili swoego rodzaju 'kod' zachowania sie uke' ktory umozliwia w ogole wykonanie techniki.
Juz na tym etapie widac wyraznie jak zostaje wypaczone nauczanie Dziadka. Poniewaz w tym przykladzie na uke spoczywa odpowiedzialnosc za wykonanie techniki, nage nie ma zadnej szansy zeby rozwinac z jednej strony glebokie zrozumienie techniki.Z drugiej strony zostalo calkowicie zagubione podstawowa korzysc z cwiczenia technik 'wojennych', ktore przeciez maja na celu postawienie cwiczacego przez trudnosciami, ktorych pokonywanie ma zmienic charakter i osobowosc cwiczacego(jak to ma sie np w judo).
Poniewaz nage nigdy nie ma trudnosci z wykonaniem techniki, bo uke mu sie ciagle podklada, rozwoj jego charakteru zostaje zdeformowany i jako prosta konsekwencja ego rosnie do granic niemozliwosci.Dzieki temu otrzymujemy przeciwienstwo tego co oczekiwal Dziadek jako rezulat cwiczenia aikido.
Osobiscie czuje potrzebe pisania o strone duchowej aikido bo bez niej (jako ze jest jednym z zasadniczych elementow Dziadkowego systemu) powstaje mnostwo nieporozumien. moze dobrym przykladem bedzie istnienie roznego rodzaju cwiczen i technik, ktore zawieraja w sobie przeciwienstwa. Przykladowo technika tenchi nage, ktora zaklada unifikacje Nieba i Ziemi. Bez studiowania strony duchowej, taka technika nie ma racji bytu w systemie czystej walki. Ludzie ktorzy odrzucaja strone duchowa w aikido automatycznie odrzucaja tego rodzaju techniki bo nie widza zadnej ich uzytecznosci z punktu widzenia walki.
Jako konsekwencje otrzymujemy kolejny chaotyczny zlepek roznych technik, nie majacy nic wspolnego z systemem Dziadka, ktory przeciez modlil sie 3 razy dziennie od czasow dzieciecych....No ale ten niezaprzeczalny fakt jest zrecznie pomijany jako niewygodny przez utylitarystow aikidockich...
Np Buddyzm tez stosuje ta sama zasade stawiania praktykujacych przez paradoksami(tyle ze intelektualnymi, zeby przestali uzywac logiki i rozwineli pojmowanie intuicyjne). Ten kto akceptuje strone duchowa aikido widzi wyraznie ze te cwiczenia zmierzaja do rozwiniecia intuicji duchowej, niezbednej do bezposredniego postrzegania wyzszej rzeczywistosci. To jest jasne z zapisow Dziadka ktory wielokrotnie wspomina o zjednoczeniu sie z 'uniwersum', 'kosmosem' itd jako rezultat cwiczenia aikido...
Mozna by przytaczac rowniez inne przyklady, ale przeciez wyraznie widac ze pozbawienie systemu pewnych elementow, prowadzi co bezsensownosci.
Czy ten system zachowal sie? Mysle ze tak, choc moze w niezbyt latwo dostepnej formie. Punktem wyjscia musi byc nie odrzucanie zadnego aspektu ktory cwiczyl Dziadek. My dzisiaj mamy nieporownywalnie wiekszy dostep do informacji w porownaniu z bezposrednimi uczniami Dziadka, co w pwenym sensie ulatwia nam sprawe. Z drugiej strony, Ci uczniowie posiadaja i przekazuja zupelnie nieswiadomie cale mnostwo nauczania Dziadkowego, juz pomijajac fakt ze nigdy nie dysponowali formalymi umiejetnosciami nowoczesnego trenera po AWF-ie. Tylko trzeba umiec dostrzec ten przekaz.
Teraz co do tego czy sie zgadzam z Gosciem - on sie zatrzymal na technicznym poziomie rozwoju w aikido i choc poprawnie dostrzega fundamentalna zasade ze technike wykonuje sie na jedno tempo, jak pojedyncze ciecie mieczem(tu sie zgadzam calkowicie) brak mu perspektywy duchowej. Stad jego dziwaczne interpretacje i calkowicie naciagane wyjasnienia.
Napisano Ponad rok temu
Ja się nie zatrzymałem na technicznym pozionie rozwoju, wręcz jest otwarty na rozmowy o każdym askpekcie aikido z każdym, kto ma respekt przedewszystkim do samego siebie. Znaczy się, odpowiada za każde słowo. Aby daleko nie sięgać, stawiasz tezę, że celem aikido jest przede wszystkim rozwój duchowy. Z kolei cel tego rozwoju pomijasz milczeniem. Nie wykluczam, że wydaje się on dla Ciebie oczywisty. Otóż dla mnie nie. Co chcesz przez ten rozwój duchowy osiągnąć? Szczęśliwe małżeństwo, pokojową koogzystencję, czy też magiczną moc, nie wspominając już o lawitacji.
Ani Ty, ani ja, nie jesteśmy w stanie dzisiaj powiedzieć jak myślał O-Sensei. Przekazy tego, co powiedział podlegały obróbce, która miała na uwadze swoje cele, i trudno dzisiaj o rzetelną ich interpretację. Możemy tylko wydawać opinie o tym, co po sobie Dziadek pozostawił. A jedynie to, co wyróżnia ten dorobek, to są określone techniki, nad których selekcją pracował latami. Ja na swój sposób skojarzyłem je ze sobą i widzę, że ich dobór ma sens. Nie będę się powtarzał. Czego nie rozumiem, to to, że nazwa techniki może u kogoś wywoływać skojarzenia filozoficzno-religijne. Przytoczone przez Ciebie nazwa ten-chi-nage wyraźnie wskazuje na sposób wykonania; najpierw do góry, a potem do dołu. Moim zdaniem, można by każdą z technik aikido nazwać ten-chi-nage-1, ten-chi-nage-2, ... itd. Ale Niebo i Ziemia jako element jednoczenia się z Kosmosem? Wybacz.
Morihei Ueshiba mial problemy z przekazywaniem swoich myśli. Nie podlega to wątpliwości. Ale nie on jeden i dzisiaj takie osoby poddawane są często skutecznej terapii. To choroba podobna do dysleksji i w tym przypadku objawia się doborem całych nie zawsze sensownych samych w sobie fraz, by wyrazić najprostsze myśli. Przypuszczam, że zarówno głęboka religijność tego człowieka jak i przez lata bliski kontakt z charyzmatycznym Onisaburo Deguchi nie był bez znaczenia. Nie możesz przecież w oparciu o to budować podwalin sztuki, której niepodważalną wartośc 'bojową' szybko zauważyli wspóółcześni.
Napisano Ponad rok temu
Panowie darujcie, ale wasze dylematy nie różnią się od tych, które ma Pan Olivier Gaurin. Jeden ucieka w "duchowość" drugi w zabijanie w okamgnieniu, jeszcze inny wraca do korzeni, czyli Daito-ryu, nie zauważając przy tym, że to taki sam skostniały i szamański system nie mający z walką nic wspólnego.
Pomyśleć tylko, że istnieją sztuki walki, które już dawno takie problemy maja za sobą.
Odejście od tak zwanej "duchowości" ( Szczepan, nie wzywaj imienia Randalla nadaremnie! ;-) ) było jednym z najlepszych posunięć Kisshomaru Ueshiby. Gdyby nie to, aikido w ogóle nie przyjęło by się na świecie, pozostając jakimś niszowym systemem, lokalnym dziwadłem.Autor artykulu to taki wychowanek wspolczesnego aikikai hombu ktore wyeliminowalo wszelkie oznaki duchowsci z cwiczenia w Hombu dojo. Nic wiec dziwnego ze ma takie poglady jak ma, szamocze sie przez cale zycie w niezrozumieniu i jest calkowicie zagubiony.
W Iwama-ryu ćwiczą statycznie techniki zaczynające się mocnym uchwytem, oporują na maxa, a także modlą się do przodków i szintoistycznych duchów. I co to dało? Są dokładnie w tym samym miejscu, co inni.Hombu dojo praktycznie wyeliminowalo statyczne cwiczenia podstaw zaczynajace sie bardzo mocnymi uchwytami, czy jakiekolwiek oporowanie.Prosta konsekwencja tego jest fakt, ze cwiczacy w ten sposob nie potrafia sobie poradzic z kims kto zaatakuje w ten sposob. Wiec wprowadzili swoego rodzaju 'kod' zachowania sie uke' ktory umozliwia w ogole wykonanie techniki.
Czyli co? Odrzucasz walkę w aikido, a stosujesz pojęcie ataku? Czym, w takim razie jest dla Ciebie atak? Bo na pewno nie działaniem zmierzającym do zmiany zastanego toku zdarzeń w kierunku własnego celu walki....nie potrafia sobie poradzic z kims kto zaatakuje w ten sposob.
Napisano Ponad rok temu
Osobiscie czuje potrzebe pisania o strone duchowej aikido bo bez niej (jako ze jest jednym z zasadniczych elementow Dziadkowego systemu) powstaje mnostwo nieporozumien. moze dobrym przykladem bedzie istnienie roznego rodzaju cwiczen i technik, ktore zawieraja w sobie przeciwienstwa. Przykladowo technika tenchi nage, ktora zaklada unifikacje Nieba i Ziemi. Bez studiowania strony duchowej, taka technika nie ma racji bytu w systemie czystej walki. Ludzie ktorzy odrzucaja strone duchowa w aikido automatycznie odrzucaja tego rodzaju techniki bo nie widza zadnej ich uzytecznosci z punktu widzenia walki.
No chyba nie do końca... nie potrzebuję się zagłębiać ani w filozoficzne, ani duchowe aspekty Aikido, coby rozumieć tenchi nage. Że już nie wspomnę o tym, że dzięki tej technice w czasie sparingu zdarzało mi się kilkakrotnie obalać przeciwnika.
Napisano Ponad rok temu
Z kolei, nie wiem w co ucieka Szczepan (Ty oczywiście wiesz lepiej), ale ja z pewnością nie w zabijanie w oka mgnieniu. Po prostu potwierdzam słowa O-Sensei, przytoczone przez Gozo Shioda w [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] (jak poniżej). Mają sens po analizie technik które Mistrz wyselekcjonował dla swojej sztuki.
Imperial Demonstration Ueshiba Sensei gave a special demonstration at the Saineikan Dojo in the Imperial palace grounds about 1941. Did this occur as a result of his connection with Admiral Isamu Takeshita? Yes. When Takeshita Sensei was a Grand Chamberlain he was told by the Emperor to arrange for aikido to be shown to him, so he went to the Ueshiba dojo. Ueshiba Sensei answered, "I can't show false techniques to the Emperor. Basically in aikido, the opponent is killed with a single blow. It's false if the attacker is thrown, leisurely stands up, and attacks again. [On the other hand], I can't go around killing my students." He refused the invitation in this way, but when Takeshita Sensei told this to the Emperor, he said, "I don't care if it's a lie. Show me the lie!" Tsutomu Yukawa and I took ukemi.
Tym samym, z natury rzeczy, aikido nie można utożsamiać z walką, ani tym bardziej z samoobroną. Cała teoria do której się odwołujesz po prostu bierze w łeb. Ne mniej, sama idea może być zaadoptowana dla samobrony i [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] jak. Nic prostszego jak sprawdzić na macie (zakończenie technik i transformacje) i podjąć na ten temat rzeczową rozmowę.
Samo zaś odwoływanie się do Daito Ryu, czy też radosna twórczość filarów współczesnego aikido dowodzi kompletnego braku zrozumienie zamysłu Twórcy aikido. Aby nie być gołosłownym, ikkyo [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] weszło już jako kanon egzaminacyjny w każdej szkole aikido. Chodzi właśnie o to, że jakikolwiek kontakt, w tym wypadku blok, sprawia starcie aikido z powierzchni ziemi. W tej sprawie zdecydowanie trudno będzie mnie przekonać - dopuszczasz do siebie, że dasz się dotknąć, zapomnij o aikido.
Napisano Ponad rok temu
To nie jest teoria, to fakt, trzeba tylko zrozumieć elementarne pojęcia. Przytaczasz jakieś bajdy Gozo Shiody i na tym opierasz swoje przeświadczenia o istocie aikido? Gdyby M. Ueshiba powiedział, że umie latać, to teraz biegałbyś po podwórku rozpaczliwie machając rękoma? No daj spokój, chłopie! Czym to się różni od "duchowości" w tenchi-nage?Tym samym, z natury rzeczy, aikido nie można utożsamiać z walką, ani tym bardziej z samoobroną. Cała teoria do której się odwołujesz po prostu bierze w łeb. Ne mniej, sama idea może być zaadoptowana dla samobrony i pokazałem jak.
Adaptacja idei do samoobrony przedstawiona na Twoim filmiku budzi na tym forum powszechny śmiech i wielokrotnie uzasadniano już dlaczego.
P.S. Kiod, tenchi nage rzeczywiście można zastosować w sparingu ( podobnie jak kote gaeshi ). Wystarczy zacząć odpowiednio trenować. ;-)
Napisano Ponad rok temu
To nie jest teoria, to fakt, trzeba tylko zrozumieć elementarne pojęcia. Przytaczasz jakieś bajdy Gozo Shiody i na tym opierasz swoje przeświadczenia o istocie aikido?
Przepraszam, może nie jestem w temacie, ale czy mógłbyś Akahige rozwinąć myśl co według Ciebie oznaczają "bajdy" Gozo Shiody ? Będę bardzo wdzięczny.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam serdecznie
Napisano Ponad rok temu
Ale np. kuzushi mozna uzyskac na rozne sposoby i czesto te 'obrazowe' nazwy maja wlasnie ukryte wskazowki JAK to uzyskac. W Japonii zawsze jest aspekt zewnetrzny jak i aspekt wewnetrzny, czy dotyczy to zycia codziennego czy Budo czy filozofji. Aspekt zewnetrzny tenchinage jest latwy : Ten znaczy niebo a chi znaczy ziemia. Jest to tylko wskazowka czego nalezy szukac. Jednak bez nalezytego wyjasnienia (ktore zwykle otrzymuje sie od wlasnego instruktora) jest praktycznie niemozliwe prawidlowo to zinterpretowac.Ale tenchi nage to moim zdaniem (poza obrazową nazwą) to po prostu kuzushi i nage. Bez kuzushi nie ma nage.
Pozdrawiam serdecznie
Napisano Ponad rok temu
Jeśli niebo i ziemia będą z Tobą razem to żadna inna siła nie będzie przeciw Tobie...
fajne toto :-)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
II Festiwal Sztuk Walk w ramach WOŚP
- Ponad rok temu
-
2012
- Ponad rok temu
-
Analiza filmu z O Sensei z 1935 roku
- Ponad rok temu
-
Mój nieoficjalny protest
- Ponad rok temu
-
Tenshin Shoden Katori Shinto Ryu
- Ponad rok temu
-
wybór bokena...
- Ponad rok temu
-
Obchody 15 lecia Aikido w Chorzowie, EFYA
- Ponad rok temu
-
Wesołych, Spokojnych Świąt Bożego Nrodzenia .....
- Ponad rok temu
-
pmasz 5dan
- Ponad rok temu
-
Zgrupowania z A. Sato Sensei (6 dan Aikikai) w 2012
- Ponad rok temu