Myślę, że tutaj nie ma z kim gadać o ufc. 5 osób wymieni 10 postów i koniec wątku.
Mimo wszystko:
- znaczna poprawa parteru Hunta, myślałem, że Rothwell zje go żywcem a tutaj niespodzianka. Swoją drogą Rothwell niezły zombie, nie wiem jak on się na nogach utrzymał i zdołał wytrzymać do końca walki
- Diaz - niesamowity boks, gładkie poddanie
- Jones - nic ponad to co już napisałem w innych wątkach o ufc dodać nie mogę więc przepiszę: Jones jest w innej lidze niż cała reszta LHW. Nikt nie jest w stanie mu zagrozić, nie widać nawet żadnego prospecta, który przy odpowiednim rozwoju dałby radę. Mimo, że do tej pory nie miałem nic specjalnie do Evansa to z chęcią zobaczę jak Jones prawi mu lanie. Gość jest pretensjonalny, nie wiem jaka to cecha dokładnie ale coś w tym jest. Z innej beczki: ciekawe rozpoczęcie walki przez Jonesa

Gdyby coś wesołego z tego wykręcił to mielibyśmy highlight roku
- Hughes - koniec kariery, chociaż początek w stójce miał obiecujący. Myślę, że to dobry czas na powiedzenie "dość" (chociaż wielu zakłada, że Hughes zrezygnuje z kariery bez przyznania się do tego

). Niestety, nie widzę go nawet z obecnymi średniakami w WW. Zresztą tendencja jest zauważalna - ludzie uciekają do zatłoczonej LW, żeby mieć choćby cień szansy na ugranie czegokolwiek (o tym niżej). Kos - imponująca forma
- Ferguson - wydaje się piekielnie mocny jak na LW ale fakt, że w WW pokazał by niewiele. LW jest mocna ale nieprzewidywalna i tutaj być może będziemy mieli do czynienia z sytuacją, która do tej pory charakteryzowała LHW tj. nikt nie zagrzeje pasa na dłużej. Co do Fergusona - ciekawa stójka, potrafi uderzyć i kopnąć, ponoć także mocne zapasy (chociaż tego nie pokazał). Nie mogę się doczekać jego kolejnej walki i tutaj - podejrzewam - dostanie kogoś z wielu zawodników walczących o szansę zostania contenderem
- Boetsch - silny kolega, ale z drugiej strony nigdy nie ceniłem specjalnie Ringa. Poczekajmy z wnioskami na walkę z kimś ze średniaków w MW