Re: Kościelne karate...
Z wartości chrześcijańskich również wynika potrzeba pracy nad sobą. Nikt Cię nigdy do tej pracy nie zmusi. Nieważne, czy to będzie buddyzm, czy chrześcijaństwo. Jeżeli w coś wierzysz i coś jest Ci bliskie, to naturalne jest to, że powinieneś się w tym doskonalić. A że trochę inne założenia tej pracy są? Cóż, to są właśnie owe różnice pomiędzy...
wytłumacz to tym siostrom od karate :wink:
Chrześcijaństwo jest oparte na koncepcji zbawienia przez wiarę i zbawienie następuje z łaski boskiej a w buddyzmie , czy innych wschodnich religiach tego jest dużo odmian (wszędzie tam gdzie sztuki walki rozwijały sie dobrze) zbawić można się tylko i wyłacznie samemu. Ktoś z zewnątrz może być pomocą, wskazówką, ale nikt w tym człowieka nie zastąpi , żadna wiara, łaska odpusty tego nie zastąpią. Stad zastosowanie w sztukach walki bo to ma sens, tak wygląda trening fizyczny połączony z treningiem umysłowym, rozwojem etycznym itp trzeba to osiągnąć samodzielnie, pracą i wysiłkiem
religie wschodnie sa bliższe człowiekowi, japońskie zen, buddyzm tajski to sa religie które ukształtowały sztuki walki, a co ma w dorobku takie chrześcijaństwo? rycerstwo,wojny, wyprawy krzyżowe ..to wszystko
a przepraszam jeszcze karate tsunami