staze, seminaria itd - po jaka cholere?
Napisano Ponad rok temu
- w sumie po kiego grzyba? jaki jest sens w placeniu nierzadko grubej kasy za 1,2 czasem 3 dni treningu w dzikim tlumie u jakiegos shihana X ktory pokaze mi 3548 technike obrony przed chwytem za nadgarstek i 478 kata ktorgo i tak nie bede potem praktykowal?
jaki ma sens poswiecanie czasu na trening z "legenda sztuk walki" ktorego nigdy wecej w zyciu nie spotkam, ktorego zalozenia taktyczne wogole mi nie leza a arsenal techniczny zupelnie nie pasuje do tego co robie na codzien?
po cholere jechac pol Polski zeby przez wekend pocwiczyc cos co zupelnie nie wspolgra z tym co trenuje w swoim dojo?
rzucam ten temat pod dyskusje (zeby nie bylo mam swoje zdanie ale poczekam chwilke, bo ciekaw jestem waszych opini) mam tylko prosbe aby tym razem obylo sie bez osobistych wycieczek...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
chociaz patrzac na coponiektorych uczestnikow seminariow to jest to dla nich jedynie pretekst zeby na 2-3 dni wyrwac sie spod pantofla zony, schlac sie jak swinia i zazygac mate (a na drugi dzien stazu sie wszyscy dziwia co tak wali w dojo...)
i w niektorych przypadkach to jest zalosne - raz ze potrzebuja takiego pretekstu zeby sie napic
a dwa ze staz w ich oczach to jedynie chlanie...
Quozi jeszcze poczekam ale popchnales temat w ciekawym kierunku
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Poza tym, mozna podzielic staze na staze z wlasnego stylu oraz ze stylu obcego.
Na stazach wlasnego stylu powiekszasz roznorodnosc cwiczenia( w sensie cwiczenia z roznymi ludzmi oraz w roznym podejsciu pedagogicznym) swoich technik, szczegolnie jak cwiczysz w malym dojo. Kolejna sprawa to cwiczenie z ludzmi bardziej zaawansowanymi od siebie, co jest byc moze niemozliwe na co dzien.
Innym elementem stazu jest podciaganie ludzi z roznych dojo pod standardy ktore sa ustanowione przez federacje czy Glownego Instruktora stylu.
Rownie wazna rzecza jest fakt jesli prowadzacy staz jest Glownym Instruktorem stylu, to moze popatrzec jak cwiczysz ty, czy twoi ludzie z dojo, zeby na egzaminie nei bylo niespodzianek.
Jesli nalezysz do ludzi nieco bardziej zaawansowanych to poprzez wspolne cwiczenie z innymi na swoim poziomie wytwarza sie pewnego rodzaju przyjazn, ktora jest trwalsza niz wszelkiego rodzaju wiezi formalne.
Teraz staze z innego stylu - to przede wszystkim zeby zlamac rutyne treningowa. Mi to zwykle zajmuje 2-3 treningi zeby zaczac cwiczyc inaczej niz w moim stylu. Po drugie, zwykle style to sa cale logiczne systemy treningowe. Zamiast zwracac uwage na poszczegolne techniki czy ich aplikacje, patrzylbym jakie glowne zasady uwypokla dany system i dlaczego.
Potem w domu mozna spokojnie przemyslec, jak to sie ewentualnie moze zazebiac z tym co robimy na co dzien w dojo. Nie chodzi tu o wyrywanie jakichs szczegolow z obcego systemu, bo to zwykle nie ma sensu, jako ze te elementy maja tylko sens w danym systemie. Ale jako ze rozne style jj maja wspolne korzenie, maja tez wspolne generalne zasady ktore sa zawarte w technikach. Ja zawsze staram sie szukac rzeczy wspolnych z tym co robie na co dzien.
Napisano Ponad rok temu
Piszę to z zazdrosci, bo już dziadek jestem , ale jakoś nikt nie chce mnie dać upragninej DYCHY
A tak poważnie, spotkanie z autentycznymi mistrzami ma sens nie tylko w wymiarze technicznym, ale również emocjonalnych. Spotkanie z kumplami, których się dawno nie widziało, małe co nie co tak aby w "Faktach" nie opisali
pozdrawiam po porannj kawie
Napisano Ponad rok temu
czytajac sobie wypowiedzi Bogumila, Martiusa, ErykaM, oraz kolegow w dziale aikido i karate mam takie sobie rozne przemyslenia na temat wszelkiej masci seminariow
- w sumie po kiego grzyba? jaki jest sens w placeniu nierzadko grubej kasy za 1,2 czasem 3 dni treningu w dzikim tlumie u jakiegos shihana X ktory pokaze mi 3548 technike obrony przed chwytem za nadgarstek i 478 kata ktorgo i tak nie bede potem praktykowal?
jaki ma sens poswiecanie czasu na trening z "legenda sztuk walki" ktorego nigdy wecej w zyciu nie spotkam, ktorego zalozenia taktyczne wogole mi nie leza a arsenal techniczny zupelnie nie pasuje do tego co robie na codzien?
po cholere jechac pol Polski zeby przez wekend pocwiczyc cos co zupelnie nie wspolgra z tym co trenuje w swoim dojo?
rzucam ten temat pod dyskusje (zeby nie bylo mam swoje zdanie ale poczekam chwilke, bo ciekaw jestem waszych opini) mam tylko prosbe aby tym razem obylo sie bez osobistych wycieczek...
Zeby shichan czy inny master z glodu nie umarl.
edytka: oczywiscie chodzi mi o staze z uczestnikami 100 +.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
zobaczyć, jak rusza się mistrz (podkreślam - rzeczywisty mistrz a nie z nazwy czy tytułu) i jak wykonuje techniki, posłuchać co sądzi o jakimś problemie technicznym czy taktycznym - już to samo w sobie jest warte uczestnictwa.
np ja się sporo ciekawych rzeczy dowiedziałem na ostatnim zlocie międzystylowym u Wojtka Adamusika w JKD Łódź (choć nie było to stricte seminarium) choć jego tematyka tylko zahaczała o moją dyscyplinę. ledwie, ale wystarczająco dużo, żeby uzbierała się cegiełka, którą dołączyłem do posiadanej przeze mnie bazy technicznej.
Napisano Ponad rok temu
+1seminaria to powiew świeżości, urozmaicenie codziennej rutyny. dodatkowo to i owo zawsze da się podpatrzeć, jeśli nie nową technikę, to inny sposób wykonywania jakiegoś dobrze znanego sobie ruchu itd.
zobaczyć, jak rusza się mistrz (podkreślam - rzeczywisty mistrz a nie z nazwy czy tytułu) i jak wykonuje techniki, posłuchać co sądzi o jakimś problemie technicznym czy taktycznym - już to samo w sobie jest warte uczestnictwa.
Dorzuciłbym jeszcze efekt motywacji do treningów, jeżeli na seminarium zetknie się z kimś, kto naprawdę zrobi wrażenie techniką, czy metodyką.
Napisano Ponad rok temu
Zanim nie będziesz na czyimś stażu, nie będziesz wiedział czy jest on jakkolwiek na temat tego co robisz - i jest w nim sens dla Ciebie - czy też jest z zupełnie innej parafii. Jeżeli tak jest, to wiadomo, że drugi raz na nim nie będziesz .... i tyle .
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
1917 - Stanisław Szczepkowski - Gimnastyka Policyjna
- Ponad rok temu
-
[WROCŁAW] GASSHUKU YAWARA, KARATE JUTSU
- Ponad rok temu
-
Walka Wręcz Dżiu Dżitsu - H.Jeziorowski -1927 r
- Ponad rok temu
-
1935 - Heinz Maegerlein - Jiu-Jitsu
- Ponad rok temu
-
karate jitsu
- Ponad rok temu
-
Jiu-Jitsu Kozakowski
- Ponad rok temu
-
The Secrets Of Jujitsu
- Ponad rok temu
-
Kursy instruktorskie
- Ponad rok temu
-
Egzaminy Kempo Tai Jutsu w Giżycku
- Ponad rok temu
-
2011 Kraków -XXVI Gasshuku YAWARA-Międzynarodowe Seminarium
- Ponad rok temu