40 odpowiedzi w tym temacie

[budo_deprawator]

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze półśredniej

Georges St. Pierre pok. Josha Koschecka przez jednogłośną decyzję

Karta Główna:

Stefan Struve pok. Seana McCorkle przez TKO ( uderzenia z dosiadu ), R1, 3:55
Jim Miller pok. Charlesa Oliveirę przez poddanie ( balacha na kolano ), R1, 1:59
Mac Danzig pok. Joe Stevensona przez KO ( lewy sierp ), R1, 1:54
Thiago Alves pok. Johna Howarda przez jednogłośną decyzję

Pozostałe:

Mark Bocek pok. Dustina Hazeleta przez poddanie (trójkąt nogami), R1, 2:33
Jesse Bongfeldt zremisował z Rafaelem Natalem
Sean Pierson pok. Matthew Riddle’a przez jednogłośną decyzję,
Dan Miller pok. Joe Doerksena przez niejednogłośną decyzję
Ricardo Almeida pok. T.J. Granta przez jednogłośną decyzję,
John Makdessi pok. Pata Audinwooda przez jednogłośną decyzję,

Piękna dominacja GSP, pudel nie miał nic do powiedzenia, a od połowy walki już nie widział na jedno oko. Treningi bokserskie GSP przyniosły zajebisty efekt. Skasował go prostymi, aż miło było patrzeć.
Jim Miller wyciągnął zajebista balaszke na kolano. Oliveira chyba ją zlekceważył na początku, lecz szybko zrozumiał swój błąd :twisted:
Alves dał kolejną nudną walkę.
No i piękne KO Maca Danziga. Szkoda Daddiego, ale KO w stylu Chucka
Gala całkiem niezła, zajebisty doping. Montreal daje rade

[budo_zaorish]

GSP :twisted: :twisted: nie zdazylem nawet zliczyc tych lewych prostych ktore Koscheck przyjal na facjate, a tak btw. czy cos w koncu bylo z prawa stopa (palcem?) Koschecka? bo w kilku rundach mozna bylo zauwazyc ze cos nie gra
Miller fajna balaszka na noge, mialem wrazenie, ze ten drugi zupelnie zignorowal w parterze go.

[budo_przemcio]

tez to widzialem.pewnie mu sie wygial i wsadzil go zpowrotem 8)

[budo_steyr]

Alves nudna walka? Moze ew 3 runda, ale pierwsze dwie to miodzio jak go punktowal

[budo_charly]

Swietna dominacja GSP, nie ma na niego mocnych.

[budo_balofy]

nie ma mocnych, ale walki znow nie skonczyl

alves zajebiscie powalczyl, troszke miesa zrzucil i swietny efekt.

dziwne ze nikt nie wspomina walki boczka z huzlettem. sliczny parter i poskladanie naprawde niezlego grapplera.

a kobicew montrealu naprawde daja rade. gdyby jeszcze nie tak czesto gsp gsp gsp to by bylo naprawde kozacko, ale doping jako taki i tak lepszy duzo niz w stanach, mzoe nawet najlepszy z wszystkich eventow ufc.

[budo_ghostek]

Alves nudna walka? Moze ew 3 runda, ale pierwsze dwie to miodzio jak go punktowal

+1

Dobre kończenie Boceka i obity przez GSP Pudel Dobra gala.

Edit :

dziwne ze nikt nie wspomina walki boczka z huzlettem. sliczny parter i poskladanie naprawde niezlego grapplera.

Napisałeś to w czasie, gdy pisałem posta

[budo_zolin]

Kurde fajna gala. Naprawde przednie waleczki mimo ze nie bylo co chwile ko/tko itp. Gsp to jest gosc, naprawde nie ma na niego mocnych poki co i dobrze bo go lubie i niech rzadzi jak najdluzej

[budo_charly]

nie ma mocnych, ale walki znow nie skonczyl

Dzieki temu dluze mozna poogladac jak obija przeciwnikow :wink:

[budo_balofy]

mnie to nie bawi.
tym bardziej ze czlowiek wie ze on ma potencjal prawdopodobnie wiekszy nz ktokolwiek w swiecie mma.
a z drugiej strony nie ma psychiki takiego dewastatora, tylko pana ktory nie chce byc trafionym w twarz ani brac zadego ryzyka. Do tego trener ktory zabrania isc do dosiadu i w ogole troche szachy robi z mma, zeby na punkty wygrywac.
a jak sie patrzy na najlepszego chyba zawodnika mma obecnie (fedor dla mnie jest lepszy, ale to hm, tam troszke mimo wszystko sie inaczej umiejetnosci rozkladaja niz w lzejszych wagach) to wymaga sie wiecej. nie bede stawial takich samych wymagan pudzkowi i GSP.

generalnie jest problem, zawodnicy walcza zeby wygrac, to rzecz oczywista. ale w momencie gdy to W staje sie najwazniejsza rzecza, a sama walka, czy publicznosc ktora w ogole pozwala mu na zycie zarabiac schodzi na dalszy plan to jest troche smutno

[budo_zolin]

No smutno. Ale taki ma gameplan swoj. Zdobyl zdecydowana przewage, a ze nie wykonczyl to inn bajka. Coz to pretended do pasa powinnien bardziej sie starac i ryzykowac. A tutaj Gsp od samego pcozatku dyktowal warunki.

[budo_tomasz]

Alves dał kolejną nudną walkę.

to dla mnie byla najlepsza walka tego wieczoru - tu widac ze Alves chcial skonczyc, nie jak GSP ktory nawet w momentach kiedy KOSem zachwialo nie probowal go dobic, tylko trzymal sie w bezpiecznym dystansie, jabami sie walk nie da skonczyc, trzeba jeszcze cos dolozyc... w 4tej rundzie tego jabowania to przysnelem na krzesle przed kompem....

[budo_vinland82]

Poniewaz jestem w Kanadzie,gdzie GSP pewnie ma najwiekszy fan club i jest postrzegany jako bostwo MMA ktorego nie wolno podwazac,pozwole Sobie sie wypowiedziec na polskim forum na temat tej walki (mam nadzieje iz nikt z Moich Kanadyjskich ziomkow tutaj niewpada hehe )

Otuz z Tego co widze na Amerykanskich forach zwlaszcza od Amerykanow ,GSP zbiera duzo krytyki. Glownie miedzy innymi za to jak tutaj ktos wspomnial ,nie branie ryzyka w walce poprzez naprzyklad probe skonczenia przeciwnika tylko bezpieczne punktowanie z dystansu.
St-Pierre przed walka zapowiedzial ze po tym jak Kos sie zachowywal w TUFie surowo go ukarze .Wiekszosc to odebrala miedzy innymi w ten sposob iz George poprostu skonczy przeciwnika w surowy sposob i walka bedzie widowiskowa a Kos dostanie co mu sie nalezy:)
A tutaj prosze .Roznica klas widoczna jak na dloni mimo wszystko St-Pierre zamiast dobic "jednookiego" Josha ,wolal w bezpieczny sposob walczyc z dystansu i wygrac na punkty.

George to bez watpienia wspanialy zawodnik i sportowiec ale gdyby Jego walki byly bardziej widowiskowe to uwazam ,ze o wiele wiecej by wszyscy na tym zyskali.
Szczerze mowiac to wolalbym bardziej nawet zawodnika ktory przegrywa po zacietym i swietnym pojedynku niz wygrywa walczac 5 rund z dystansu mimo iz przeciwnik nie jest w stanie mu az tak duzo zagrozic.

Juz po walce z Hardym St-Pierre zbieral duzo krytyki i myslalem ze teraz naprawde zmiarzdzy przeciwnika.

Tak czy siak na dzien dzisiejszy nic dla Niego niema w wadze welterweight i powinien przejsc o kategorie wyzej.Tam moglby zmierzyc sie z Andersonem i innymi ciezszymi zawodnikami.

Gdyby to byla Japonia to podejzewam juz dawno bysmy widzieli pojedynki jak Gsp vs Belfort, vs Marquardt etc etc.
Na sama mysl GSP vs Belfort dostaje gesiej skorki:))

[budo_steyr]

Wczesniej myslalem pozytywnie o zapowiadanym pojedynku GSP z Shieldsem ale po tym co zobaczylem w pojedynku tego drugiego z Kampmanem to... lepiej zeby ostro potrenowal. Szkoda zeby taki transfer okazal sie niewypalem

[budo_balofy]

Tak czy siak na dzien dzisiejszy nic dla Niego niema w wadze welterweight i powinien przejsc o kategorie wyzej.Tam moglby zmierzyc sie z Andersonem i innymi ciezszymi zawodnikami.

z tym tez moze byc problem.
kurcze, tak jak go cenie za kunszt zwyczajnie, tak nie daze go szacunkiem za brak jaj.
jak pomysle o vandzie, fiedzi, czy randym, to szacuek jest gigantyczny. chlopy walczyly z kazdym kogo im postawiono, czy wygrali czy przegrali.
GSP nie podejmuje zadnego ryzyka (ja nie kaze mu narazac nadzwyczajnie zdrowia, ale kurwa, ryzyko nokautu, uszkodzenia stawu czy kosci jest czescia sportow walki, tego wyelimnowac sie nie da, a proba minimalizowania, o tyle o ile chwalebna w tym przypadku prowadzi troszke do wypaczenia jak dla mnie idei walki), ale jak dla mnie nie ma tej fighterskiej odwagi zeby ruszyc do wyzszej wagi poki bedzie jakikolwiek przeciwnik w ww ktorym bedzie mogl sie wymowic jako o zaslugujacym na walke o tytul przeciwniku. co moze mu zajac jeszcze roczek (shields, fitch...), a silva i inni mlodsi sie nie staja z kazdym rokiem.

moge go podziwiac za technike. za swietne warunki fizyczne. za polaczenie tych cech ktore tworzy prawdopodobie najlepszego dotychczas w historii mma zawodnika nizszych wag. podziwiam go za skromnosc. ale ie ma jak dla mnie takiej duszy wojownika na pelnej kurwie, jesli wiecie co mam na mysli.

[budo_tomasz]

GSP nie podejmuje zadnego ryzyka (ja nie kaze mu narazac nadzwyczajnie zdrowia, ale kurwa, ryzyko nokautu, uszkodzenia stawu czy kosci jest czescia sportow walki, tego wyelimnowac sie nie da, a proba minimalizowania, o tyle o ile chwalebna w tym przypadku prowadzi troszke do wypaczenia jak dla mnie idei walki), ale jak dla mnie nie ma tej fighterskiej odwagi zeby ruszyc do wyzszej wagi poki bedzie jakikolwiek przeciwnik w ww ktorym bedzie mogl sie wymowic jako o zaslugujacym na walke o tytul przeciwniku. co moze mu zajac jeszcze roczek (shields, fitch...), a silva i inni mlodsi sie nie staja z kazdym rokiem.

moge go podziwiac za technike. za swietne warunki fizyczne. za polaczenie tych cech ktore tworzy prawdopodobie najlepszego dotychczas w historii mma zawodnika nizszych wag. podziwiam go za skromnosc. ale ie ma jak dla mnie takiej duszy wojownika na pelnej kurwie, jesli wiecie co mam na mysli.

+1
gdzies czytalem jak ktos napisal (amerykanski blog jakis) ze GSP jest sportowcem a nie wojownikiem (an athlete not a fighter)

[budo_gaspar]

kurcze, tak jak go cenie za kunszt zwyczajnie, tak nie daze go szacunkiem za brak jaj.
jak pomysle o vandzie, fiedzi, czy randym, to szacuek jest gigantyczny. chlopy walczyly z kazdym kogo im postawiono, czy wygrali czy przegrali.
GSP nie podejmuje zadnego ryzyka (ja nie kaze mu narazac nadzwyczajnie zdrowia, ale kurwa, ryzyko nokautu, uszkodzenia stawu czy kosci jest czescia sportow walki, tego wyelimnowac sie nie da, a proba minimalizowania, o tyle o ile chwalebna w tym przypadku prowadzi troszke do wypaczenia jak dla mnie idei walki), ale jak dla mnie nie ma tej fighterskiej odwagi zeby ruszyc do wyzszej wagi poki bedzie jakikolwiek przeciwnik w ww ktorym bedzie mogl sie wymowic jako o zaslugujacym na walke o tytul przeciwniku. co moze mu zajac jeszcze roczek (shields, fitch...), a silva i inni mlodsi sie nie staja z kazdym rokiem.

moge go podziwiac za technike. za swietne warunki fizyczne. za polaczenie tych cech ktore tworzy prawdopodobie najlepszego dotychczas w historii mma zawodnika nizszych wag. podziwiam go za skromnosc. ale ie ma jak dla mnie takiej duszy wojownika na pelnej kurwie, jesli wiecie co mam na mysli.

Ciekawa definicja "duszy wojownika na pełnej kurwie"

GSP wielokrotnie mówił o tym jak widzi walkę - zresztą fajnie jest to pokazane w ufc 124 countdown. Jasno i wyraźnie mówi, że fascynuje go wygrywanie. GSP jest zwycięzcą, myślącym fajterem wykorzystującym na maxa swoją przewagę i słabe punkty przeciwnika, żeby wygrać - a nie przygłupim berserkerem - właśnie dlatego obecnie jest najlepszy.
Być może inni są bardziej widowiskowi ale czy za widowiskową przegraną dają pas ? Moim skromnym zdaniem to niesamowita sztuka rozpracować przeciwnika tak, żeby nie mógł praktycznie nic zrobić.

GSP i brak jaj ? Dziwne określenie na kogoś kto walczy z elitą UFC. Z tego co wiem on też walczy z tym kogo mu dadzą i nie są to raczej jakieś leszcze. Co do zmiany wagi wypowiedział się na konferencji po walce całkiem sensownie polecam posłuchać.

Jak dla mnie to miło oglądać w oktagonie kogoś kto oprócz mięśni ma trochę rozumu w głowie i potrafi go używać.

[budo_zaorish]

zgadzam sie w 100% z postem gaspara

GSP nie rzucil sie jak szaleniec, byle fanom dac super widowisko a przy tym zaryzykowac KO, zauwazcie, ze mial doskonala strategie, zdewastowal doslownie oko Koschecka, przez co ten byl oglupiony i nie mogl wyczuc dystansu, zgodze sie jedynie ze przy 5 rundzie mogl bardziej ruszyc do przodu, bo pudel juz nie mial nic do powiedzenia.

[budo_dar75]

Record 21 - 2 - 0 (Win - Loss - Draw)
Wins 8 (T)KOs ( 38.1 %)
5 Submissions ( 23.81 %)
8 Decisions ( 38.1 %)

Losses 1 (T)KOs ( 50 %)
1 Submissions ( 50 %)

Rekord GSP za sherdogiem.

Bez przesady. GSP walczy nieco nudno siedząc na tronie, ale nie podejmuje ryzyka, które mogłoby go z tronu zrzucić. Bo i po co? Walczy z kolesiami, którz są groźni do ostatniej sekundy i jeden błąd może go kosztowac pas.

Choć jeżeli będzie mial walczyć z Andersonem Silvą to z nudów można będzie usnąć.

[budo_balofy]

dla mnie ryzyko jest czescia tego sportu, nie dasie go wyeliminowac.
wiadomo tez ze kazdy chce wygrac. ale kto otwarcie powie ze sama wygran jest najwazniejsza w tym sporcie (w oderwaniu od gsp teraz) ten bedzie sciemnial i mi i sobie.
gdyby wszystkie walki, wszystkie, wygladaly jak ostatnie 3 walki gsp, to pomimo dominacji, pomimo kunsztu, etc, mma by bylo daleko w tyle w porownaniu do obecnej sytuacji.

ja nie mowie ze go nie doceniam za technike, podkreslalem to wiele razy. ale jest duza roznica pomiedzy rozpracowaniem przeciwnika a rozpracowaniem i skonczeniem (albo chociaz rzeczywistym probowaniem) przeciwnika.
niby glupie, no bo dlaczeg robic mu zarzut z tego, ze mogl probowac w 4 czy 5 rundzie dazyc do ko, skoro 5 miut pozniej i tak wygral, bo wygrana jest wygrana. ale jak dla mnie, nie zawodnika, fighter, wojownik, to ktos kto dazy do skonczenia zawodnika.
w pelni zgadzam sie stwierdzeniem ze o jest 'athlete not worrior'.
dla jednych to plus, dla innych minus.

poza tym, jakos nie wierze zeby wygrane np ni fascynoway fedora.
on, abstrahujac od przegranej jedynej, moze ie dominuje w wadze tak jak gsp, ale kurcze, u niego widac te chec, to dazenie do jak najszybszej wygranej.
dla mnie to jest cecha rownie wazna z innymi aspektami (moze nie tyle techniki, bo to osobny temat).

nie do konca tez kumam czemu idziemy ze skrajnosci w skrajnosc. dla mnie jest przepasc pomiedzy 'rzuceniem sie jak szaleniec' w stylu guidy a dazeniem do zakonczenia walki przed czasem, czego gsp czasem zwyczajnie nie proboje zrobic.
tak sie zarzekal ze skonczy kos'a.
ale czym, lewym prostym w piatej rundzie? z takim sposobem walki moglby liczyc tylko na lekarza. i bylby podobny niesmak jak z pennem w ostatniej walce, bo niby przed czasem ale jedak...