55 odpowiedzi w tym temacie

[budo_novocaine]

koschek to burak. jak wygrali w koncu ta 4 walke, to jakby zapomnieli, ze przegrali trzy wczesniejsze. no i potem piekne dwie wygrane dla team gsp! go cody i ten z dziwna twarza tez niezle zawalczyl. czyli jest 5:1 i ostatnia walka.

[budo_sos]

w ostatnim odcinku to team koschek został pojechany jak team bure suki

[budo_vinland82]

Ktory to byl odcinek .Bo ja jeszcze nie zaczalem ogladac tego sezonu.Lubie wszystko naraz:)

[budo_gustlik_ldz]

Mina pudla po walce Codiego była bezcenna :twisted:

[budo_radekanto]

szczerze to zaczynałem sie zastanawiac dlaczego taki temat nie powstał wczesniej...czyżby kolejny sezon TUFa nie był za bardzo popularny...?? :?

ps.
albo każdy bał sie założyć nowy temat

[budo_gaspar]

Ostatni odcinek miażdży suty Mina baranka bezcenna

[budo_novocaine]

budo_VINLAND82 napisał

Ktory to byl odcinek .Bo ja jeszcze nie zaczalem ogladac tego sezonu.Lubie wszystko naraz:)

na razie 6ty.
12ta gilotyna codiego

a i tak najlepsza byla akcja GSP w pierwszym odcinku, z ta lista z nazwiskami juz wtedy wiedzialem, ze bedzie dobry sezon.

[budo_franek kimono]

Bardzo fajny sezon. Bruce Leeroy, Cody, dużo kogucików, ciekawe walki, pogrom kudłatego, gnębienie GSP i 5-1... Super się ogląda. Pierwszy raz w życiu czekam na środę rano kiedy ściągam TUFa i sobie oglądam.

[budo_tharfin]

Cody FTW!

[budo_novocaine]

meh, leeroy (JENKINS!) mnie akurat troche irytuje, za duzo gada. ale cody jest swietny
bedzie 6:1?

[budo_novocaine]

dana w koszulce korean zombie

[budo_maciex81]

Ten trainers challenge z baseballem tochyba na otarcie łez Koscheka. Nie podobała mi się ta opcja. Szkoda ze indianiec nic nie uderzał prawie bo pewnie by wygrał. I want to see Josh cry like a little girl.

[budo_franek kimono]

Zdecydowanie słabszy odcinek. Straciłem parę minut życia na oglądanie fragmentu jednej z najnudniejszych w moim odczuciu gier świata i słuchanie wrzasków radości drużyny tego pudla. Do tego nudna walka, liczyłem, że Sako załatwi tego piczkowatego Indianina, a nawet jeśli przegra to przynajmniej będzie ładna walka, jakieś uderzenia itd. Dostałem 10 minut stania w klinczu i wsadzania rąk pod pachy, ani jednego rzutu, łapanie siatki, brak inicjatywy ze strony "Czerwonego Konia" (o fak...), który był przerażony przed walką, a w jej trakcie nie wierzył w swoje zwycięstwo (choć dobrze sobie radził z wytrawnym jakby się wydawało grapplerem). Dobrze, że go nie dali na dziką kartę, bo jeśli boi się wychodzić do walki z kimś, kto wygląda na agresywnego, to nie ma czego szukać w profesjonalnym sporcie.

[budo_ghostek]

Na początku sezonu nawet polubiłem Koscheka, co było trochę dziwne nawet dla mnie. Jednak jego pajacowanie i rozdmuchane ego skutecznie przywróciły mnie do pionu. A zajawka z duszenia "male nurse'a" to już porażka. Dobry sezon z kilkoma wyróżniającymi się kolesiami - Afro Samurai do czasu aż nie zaczął kłapać dziobem był moim ulubieńcem. Cody i Jonathan Brookins, który przypomina mi sasquatcha są świetni.
Team GSP FTW ! a w grudniu chciałbym zobaczyć nie 5 rounds tylko gnp jakie Fedor zaserwował Minotauro :twisted:

[budo_tharfin]

Też czekam teraz na grudniową walkę
Pudel stara sie być zabawny...tylko ciąglę powtarzanie..male nurse, male nurse nie jest śmieszne...

[budo_deksterr55]

zobaczymy co tam się wydarzy w następnym odcinku, bo jak do tej pory to jakiś taki spokojny sezon nie licząc małej przepychanki w domu

[budo_saku]

Mi z sezonu na sezon coraz mniej sie podoba, nie dlatego że nie ma zadym ale dlatego że wszyscy tacy jacyś nijacy :wink:

[budo_maciex81]

a mi się ten sezon podoba. jest GSP jest Koschek którego mozna nie lubic. jest Cody który jest takim nerdem że aż jest fajny. walki bywają spoko.

[budo_steyr]

Mi osobiscie nie podoba sie formula w ktorej wszyscy zawodnicy zostaja w domu. Nie wiem w ktorej edycji to sie zmienilo (nie ogladalem wszystkich) ale pamietam jak np w pierwszym sezonie z braku zawdonikow Leben musial cwiczyc z Florianem mimo ze sie wczesniej nie lubili. i inne tego typu smaczki

[budo_sos]

No bomba, nie ma z kim trenować wtedy kiedy robi sie coraz poważniej : P