Od pół roku ćwiczę submission fighting, bjj bez kimon podoba mi się bardzo byłem na paru treningach w szmatach (mam kimono) jakoś zupełnie mi nie podeszło. Wiem że techniczne i w ogóle lepsze ale nie moja działka, bardziej podoba mi się sf. Teraz skończyłem pracę wakacyjną i jakoś chce sobie ułożyć plan treningowy. Chcę dołożyć stójkę (oprócz sf 2x tydzień będzie jeszcze muay thai 1/2 w zależności do nakładu innych zajęć) i mam teraz do wyboru judo i zapasy. Co ma bardziej sens przy moim wzroście i wadze (179cm wzrostu, 68kg wagi). Popytałem trochę znajomych trenujących różne style chwytane i mówią że jednak judo ze względu na moje skromne gabaryty. Teraz pytanie czy parter w wersji bez gi nie będzie się kłócił z stójką w gi? Czy lepiej już iść tokiem pod adcc czyli sf+zapasy?
Pytanie może wydawać się głupie ale nie chcę żeby czas poświęcony an treningi poszedł na marne, para w gwizdek etc.
Z góry dzięki za sugestie i opinie
P.S. Trenuję w Copacabanie:)