Na ile Aikido poza Japonią jest japońskie i czy ma być
Napisano Ponad rok temu
W wywiadzie z Allanem Ruddockiem ( bardzo ładnym nota bene) znajduje sie takie zdanie :
I always remember my private teacher Ichihashi who spoke to me the day I left Japan and said, "Remember all these things we do like bowing and sitting in seiza are Japanese not Aikido. When you return home teach Aikido your way".
Czy mozna zaakceptowac Aikido bez tych dziesiatek róznych japońskich naleciałosci np. wynikajacych z etykiety, ubioru, wystroju dojo, nazewnictwa po japońsku, " onegai shimasu" itp. itp.?
Wezmy np. ukłon w seiza. Pamietam jak Shimamoto shihan tłumaczył kiedys, ze taki ukłon to nie tylko wyraz szacunku ale wręcz immanentna i przydatna częsc niektórych technik.
Napisano Ponad rok temu
Elementy ceremoniału rycerskiego ( ukłony, pozdrowienia, salut bronią ) występują we wszystkich sztukach walki, nie tylko dalekowschodnich.
Co do nazw technik, to w żadnym razie nie należy z nich rezygnować ponieważ ich znajomość ma bezpośredni związek z umiejętnością ich stosowania. Pisałem o tym wielokrotnie, teraz zacytuję tylko prof. Czajkowskiego:
"Jest jednak zdumiewające i smutne zarazem, jak wielu jeszcze trenerów naucza (...) na poziomie postrzegania czuciowo-ruchowego, za pomocą małpiego naśladowania ruchów czy tylko uczenia reakcji, bez podawania nazwy i sposobów wykonania danego działania i jego zastosowania taktycznego, a więc z pominięciem werbalizacji i intelektualizacji procesu treningu. Ten prymitywny sposób nauczania stanowi poważny błąd dydaktyczno-metodyczny i wychowawczy, zmienia proces zaprawy w tresurę, a przede wszystkim wyrządza wielką krzywdę uczniom(...). Tak szkolony zawodnik opiera swą walkę tylko na odruchach warunkowych, nie rozumie taktyki, widzi ruchy przeciwnika, ale nie potrafi ich rozpoznać ani nazwać, nie potrafi zrozumieć zamiarów przeciwnika. Postrzeganie na wyższym poziomie nie jest w żadnym przypadku mechanicznym odczytywaniem wrażeń. Postrzeganie znaczeniowo-czynnościowe jest czynnością wyuczoną, stanowi wynik czynności odpowiednich pól kory mózgowej ( część korowa analizatora) pod wpływem podniet przekazywanych drogami dośrodkowymi od narządów odbiorczych. Postrzeganie zmienia się jako bezpośrednia funkcja sceny, którą się ogląda..." ( prof. Zbigniew Czajkowski, Nauczanie techniki sportowej).
Napisano Ponad rok temu
dlaczego ludzie cwiczacy capoeira nie stawiaja sobie takich pytan?
bo oni wrecz chlona kulture brazyli, ucza sie jezyka, tancow, zabaw, piosenek, jezdza tam itd
nikt nie pyta czy mozna cwiczyc capoeire bez spiewania i nazw po portuglasku...
choc nie wszyscy cwiczacy nosza dredy.. tak jak i nie wszyscy Brazole je nosza...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Natomiast dość często miałem do czynienia z sekcjami, gdzie prowadzący i ćwiczący starali się być bardziej japońscy niż sami japończycy, wymagano znajomości etykiety (kolejności ukłonów etc.) nawet u osób, które pierwszy raz były na treningu (oczywiście błędy karane pompkami etc.). Moim zdaniem jest to nie na miejscu.
Kiedy miałem okazję ćwiczyć z sensei Ruddockiem, trening był bardziej na luzie. Owszem, były ukłony, japońskie nazwy technik, oraz obustronny szacunek, jednak bez zbędnej pompatyczności - żadnego klaskania, kłaniania się trzy razy pod rząd, czy mówienia wydumanych formułek. Ot, naturalny, wszechstronny szacunek do prowadzącego, ćwiczących i tego, co ćwiczyliśmy. I chyba o to właśnie chodzi.
Napisano Ponad rok temu
Tym bardziej jeśli ktoś Aikido postrzega jako sztukę (lub literalnie sztukę dla sztuki).
Oczywiście wystawiając spektakl "Romeo i Julia" równie dobrze można go zagrać w jeansach. Uwspółcześnić dialogi. Ba nawet zagrać na ulicy.
Ale to nie oznacza że teatr i garderobę możemy już zamykać na kłódkę
Ja osobiście lubię Japonię, uczę się japońskiego i dawno już zostawiłem za sobą dylematy czy żegnając się ze swoimi nauczycielami języka powinienem mówić "do widzenia" czy "sayonara".
Podobają mi się treningi na których respektuje się etykietę. Mają swój klimat i to co wtedy robię ma jakiś wyraz. I nie mówię tu u jakichś nawiedzonych mistycyzmach, tylko o motywacji do nierobienia bylejakości.
sic!
Właśnie zrozumiałem dlaczego powinienem w domu prasować swoje koszulki 8)
Napisano Ponad rok temu
ja nie rozumiem problemu :-)
dlaczego ludzie cwiczacy capoeira nie stawiaja sobie takich pytan?
...
Dla mnie osobiscie pytanie jest retoryczne z wielu względów:
1. lubie te japonizmy tak po prostu
2. uważam Japończykow za niezmiernie praktyczny naród. Keikogi jest na pewno lepsze do takich praktyk od dresu, hakama pomaga utrzymac sylwetkę, szacunek na treningu ma takze znaczenie dla bezpieczeństwa i atmosfery ćwiczeń, podobnie rytuał rozpoczecia i zakończenia, nazewnictwo jest logiczne i spójne ( po przetłumaczeniu mogłoby być za długie lub niezrozumiałe - "chwyt ręką za nadgarstek w pozycji odwrotnej???"), strony dojo wyznaczaja porządek na treningu itp.
Pytanie było raczej takie abstrakcyjne : wyobrazmy sobie sale do której wchodzi paru gości w dresach i w butach. Bez ceregieli zaczynaja ćwiczyc to, co im pokazuje instruktor nie wyrózniający sie specjalnie od reszty. Pada komenda : " A teraz uderzamy partnera kantem dłoni w głowe po skosie, a partner broni się stosując wychwycenie tego uderzenia po zejściu na strone pleców atakujacego po czym przechodzi pod ramieniem , nastepnie przechwytując rękę dżwignią numer 3 ...". W trakcie treningu ludzie dowolnie schodzą lub wchodza na mate , przegryzając kanapkę albo odbierając telefon. Wreszcie ktoś krzyczy : " koniec zajęc" i ćwiczący wychodza do szatni.
Czy to jeszcze będzie Aikido ?
Czy taki sposób ćwiczeń moze byc efektywny?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
wyobrazmy sobie sale do której wchodzi paru gości w dresach i w butach... Wreszcie ktoś krzyczy : " koniec zajęc" i ćwiczący wychodza do szatni.
ja bylem na takich treningach, roznily sie tylko od opisanych tym ze nikt nie mowil ze sie zaczyna i nikt nie krzyczal koniec, poprostu ekipa sie schodzila i cwiczyla, a potem nagle sie konczylo...
to nie byly tren aikido tylko innego systemu, nie wazne teraz jakiego.
co o tym mysle?
ano ze czulem sie tam dziwnie, kompletnie nie na miejscu, ale bylem jedynya taka osoba, dla reszty wszystko bylo jak trzeba...
wiec mozna i tak
co do aikido, japonczykow i wypowiedzi Szczepana, akurat chlopie wiesz co dla japonczykow jest aikido, a co nie jest, wogole wiesz co oni mysla a co nie :-)
bez urazy, guzik wiesz, a wlasciwie wiesz to, co oni chca zebys chcial wiedziec
taka nacja i to powinienes wiedziec i powstrzymywac sie od takich wypowiedzi ...
prawde mowiac malo mnie interesuje co mysla o tym Japonczycy, co mysla o tym Francuzi czy Eskimosi, mysla co chca, ich prawo
Prowadze zajecia tak jak chce i nazywam je tak jak chce :-) to dla mnie jedyny sensowny weryfikator, czasem ktos cos madrego powie to wprowadzam w zycie,
Zainteresowanie kultura japonska, przelozylo si ena min trening, dlatego nie chce rozdzielac tych dwoch spraw.
Jak daleko i gleboko nalezy wejsc w ten klimat? ano tak gleboko jak sie chce, jak si eczuje ze jest dobrze, dlatego mamy sekcje o roznym natezeniu "JAPONIZMU"
czasami moi uczniowi marudza ze za duzo tego reiho, ze sa ostry jestem...
a ostatnio przyszedl chlop z innej sekcji i po tren stwierdzil ze dla niego jest za luzno i za malo reiho wiec wraca do poprzedniej sekcji :-)
na tym polega naturalny dobor otoczenia....
twoze pewna spolecznosc, ktorej pasuje to co robie
mowcie mi guru
Napisano Ponad rok temu
Tak nawiasem mowiac dla Japonczykow to co ludzie robia poza Japonia to wcale nie jest juz aikido...
A dla USA-owców to co robią w Japonii to już nie jest baseball a dla Norwegów to co robi Justyna Kowalczyk to już nie narty....
Szczepan - czasem jak coś palniesz to palniesz.
W Japonii słyszłem i takie opinie że prawdziwe aikido przetrwa dzięki tym co ćwiczą poza Japonią bo w Japonii młodzi coraz mniej się przykładają.
Ale muszę też uczciwie powiedzieć że jeśli chodzi o sushi to tu Szczepan ma rację poza Japonią nie jadłem naprawdę dobrych.
Napisano Ponad rok temu
Mi się zdarzyło na jednym zagramanicznym stażu uczyć młodą japonkę składać hakamę (jej własną). Zgłaszała się po pomoc po kilku treningach do kilku różnych osób- wyglądało to jakby wcześniej nie widziała, że wogóle się ją jakoś konkretnie składa.W Japonii słyszłem i takie opinie że prawdziwe aikido przetrwa dzięki tym co ćwiczą poza Japonią bo w Japonii młodzi coraz mniej się przykładają.
A co do tematu: rzeczywiście naśladownictwo - nazwijmy to - rytuałów bez zrozumienia po co są jest niezafajne. Ale w tym rola nauczycieli, żeby to wyjaśniać.
O ile wiem, w Japonii też różnie bywa - w niektórych dojo (nie koniecznie aikido) przywiązują większą wagę do etykiety i elementów typu misogi, w innych nie - decyduje nauczyciel. Więc czemu w Europie nie miałby decydować?
Ja tam lubię kiedy na treningu etykieta jest przestrzegana (przede wszystkim cisza), lubię też różne symboliczne gesty. To trochę jak porozumiewanie sę bez słów.
Napisano Ponad rok temu
poza Japonią nie jadłem naprawdę dobrych sushi.[/color][/b]
najlepsze jak dotad jakie jadlem to mojego wykonania
raz jadlem jakiegos sushaka mistrza, ladne to i ono bylo, ale smakowo daleko za moim :-)
Mi się zdarzyło na jednym zagramanicznym stażu uczyć młodą japonkę składać hakamę (jej własną).
hakama to jeszcze rozumiem, trudne to jest no iw Japoni sa juz na rzepy...
ale ja slyszalem ze trzeba bylo uczyc goscia obi wiazac pod hakama....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale muszę też uczciwie powiedzieć że jeśli chodzi o sushi to tu Szczepan ma rację poza Japonią nie jadłem naprawdę dobrych.
Droga Redakcjo! Polecam sushi w Kiku na ulicy Senatorskiej przy Placu Teatralnym, gdy Redakcja nawiedzi Warszawę. Jest przednie.
Napisano Ponad rok temu
Może ona po prostu miała sklerozę i następnego dnia w ogóle nic nie pamiętała o jakimś stażu?Mi się zdarzyło na jednym zagramanicznym stażu uczyć młodą japonkę składać hakamę (jej własną). Zgłaszała się po pomoc po kilku treningach do kilku różnych osób- wyglądało to jakby wcześniej nie widziała, że wogóle się ją jakoś konkretnie składa.
A rzepy na hakamie - chyba to jest możliwe? 8O
Napisano Ponad rok temu
A co to jest to obi? 8O
Market budowlany! Jakas nagroda? 8)
Napisano Ponad rok temu
Ale muszę też uczciwie powiedzieć że jeśli chodzi o sushi to tu Szczepan ma rację poza Japonią nie jadłem naprawdę dobrych.
Droga Redakcjo! Polecam sushi w Kiku na ulicy Senatorskiej przy Placu Teatralnym, gdy Redakcja nawiedzi Warszawę. Jest przednie.
Sprawdze przy najblizszej okazji
Napisano Ponad rok temu
Owszem: po kubku w promocji WiniarA co to jest to obi? 8O
Market budowlany! Jakas nagroda? 8)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Aikido na Facebooku
- Ponad rok temu
-
Wywiad z Henry Kono i Alanem Ruddockiem
- Ponad rok temu
-
Aikido a prawa natury
- Ponad rok temu
-
Seminaria z Matsuo Masazumi Shihan 8 dan Yoshinkan - Śląsk
- Ponad rok temu
-
Najświeższe informacje o mistrzu Stefanie :D
- Ponad rok temu
-
Mistrzostwo w technice czy podejście systemowe
- Ponad rok temu
-
Technika czy układ?
- Ponad rok temu
-
Żywienie osób trenujących aikido
- Ponad rok temu
-
Kto jest za zbanowaniem Spokokolesia :)
- Ponad rok temu
-
ISOYAMA HIROSHI 2010
- Ponad rok temu