I raz jeszcze fani MMA na całym świecie poddani zostali frustrującej wiadomości z obozu M-1 Global, podając do wiadomości info, iż walka Rosjanina Fedore Emelianenko została ponownie wstrzymana.
Tym razem powodem miał być rozmach – a w zasadzie jego brak – z jakim promowano głównie organizację STRIKEFORCE i pominięto przy tym M-1 Global. Przedstawiciel M-1 Eugene Kogan skomentował sprawę:
„Sposób w jaki show było promowane był dla nas problemem. Przyczyną problemu nie było STRIKEFORCE. M-1 nie jest firmą menedżerującą Fedora Emelianenko, lecz firmą promującą gale walk… jednak media nie wspomniały nawet nazwy M-1… nie była to jednak wina STRIKEFORCE. Oni przestrzegają swoich umów. Sposób w jaki media przedstawiały galę, wszystko było skierowane wyłącznie ku STRIKEFORCE, M-1 natomiast było potraktowane zdawkowo. To była główna przyczyna.”
Na koniec jednak, Kogan skomentował ewentualny przyszły pojedynek Fedora:
Już prawie osiągnęliśmy cel. Jak tylko usuniemy z drogi napotkany problem, wtedy zadecydujemy kto i kiedy zawalczy. Żadna walka nie jest obecnie ustalona.
Tak więc, napinając swój MMA mięsień, M-1 Global zgotowało fanom kolejną huśtawkę nastrojów. Niestety na tym koniu długo już nie pojadą.
(dobrze, że np. Gegard już zrozumiał, że daleko z nimi nie zajdzie. Jeszcze tylko...)