[
P.S. Mam nadzieję, że Redakcja jako człowiek inteligentny ma poczucie humoru i zorientuje się, że trochę się droczę. :wink:
Po to jest forum żeby się droczyć, inteligencji nie ma co do tego mieszać.
Czy rzeczywiście wierzysz że tych kilkuset doradzajacych ekspertów pozwoliło Japonii w ciągu kilku dziesięcioleci stać się z małego egzotycznego i zacofanego państewka światową potęgą. Ich obecność była skutkiem a nie przyczyną, skutkiem świadomego dążenia do znalezienia rozwiazań które zapewnią krajowi siłę i zwyciestwo.
Pragmatyzm Japończyków przejawił się w tym że jak zobaczyli fakty to nie udawali że ich nie ma tylko wyciągnęli z tego wnioski i się zreformowali. Możemy mnożyć przykłady krajów którym podobny incydent nic a nic nie pomógł się zreformować. Daleko szukać nie trzeba wystarczy zajrzeć do podręcznika historii Polski.
Tyle o historii.
Kochana Redakcjo ! Czy byłabyś uprzejma stwierdzić jednoznacznie czy Ty w te stwierdzenia rzeczywiście wierzysz czy tylko się droczysz ? Z jednej strony nie chce mi się wierzyć, że nie wiesz iż modernizowanie Japonii z wielkimi oporami trwało sto lat nim stała się potęgą i że brało w tym udział setki tysięcy Europejczyków a potem Amerykanów. Że nawet hymn Japonii napisał Niemiec (a poprzedni Irlandczyk), a konstytucję Amerykanie. Nie chce mi się wierzyć, że nie wiesz iż największym problemem Japonii w historii nie byli silni wrogowie zewnętrzni, tylko głód i bieda. W dużym stopniu zawinione przez izolacjonizm - Kim Ir Sen można powiedzieć dosłownie zerżnął dżucze od Tokugawów. To że łaskawie zgodzili się porzucić swoje dżucze pod wpływem lufy przytkniętej do skroni można nazwać pragmatyzmem tylko w charakterze dowcipu.
Z drugiej strony, kiedy widzę głęboką wiarę w sztuki walki których wspaniałość polega na tym że na milimetr nawet się nie zmieniły od japońskiego średniowiecza, to zaczynam myśleć że Kochana Redakcja to może jednak tak na poważnie ? Że skoro potrafi zignorować klęskę Japonii w IIWŚ poniesioną mimo rozpoczęcia wojny dokładnie zgodnie z teoria pierwszego decydującego ciosu, to widać i wszystko inne zignorować potrafi.