Pomijam fakt, że nie jest to na tyle popularny sport wśród dorosłych i młodzieży, aby udało się utworzyć grupę dziecięcą w Polsce, choć być może takie są i jestem bardzo ciekaw jak funkcjonują.
W zasadzie doszliśmy mniej więcej do konkluzji, że dzieciom lepiej polecić inne "sztuki walki" na początek. Powody?
a) Dzieci potrzebują dyscypliny. W karate, taekwondo, itp. jest pokładany wiekszy nacisk na dyscyplinę, szacunek do tradycji.

c) Dzieci mają mniejszą (jak nam się wydało) świadomość od większości dorosłych, że techniki, które są wykorzystywane w BJJ, są bardzo niebezpieczne. Dorośli mają wiekszą świadomość i kontrolę swojego ciała i ciała partnera, przez co nie dopuszczamy do sytuacji, w których partner "zasypia" i nie łamiemy mu kończyn. Dzieci przypuszczalnie mają mniejszą kontrolę emocjonalną i gorszą technikę, aby takie rzeczy kontrolować.
Takie opinie wyrazili koledzy, którzy sami mają dzieci i sądzę, wiedzą co mówią.
d) Ja dzieciństwo wspominam jako m.in. czas całkiem licznych przepychanek i bójek, mniej lub bardziej poważnych, jako już dorosła osoba wspominam to z rozbawieniem, ale się zastanawiam, że przecież niekiedy takie bójki mogły się źle skończyć i cieszę się, że aż tak dobry wtedy nie byłem w bójkach. Dzieci nie cechuje najlepsza świadomość prawnych konsekwencji czynów.
Choć osobiście nigdy nie zamieniłbym BJJ na karate, czy taekwondo, to jednak oddaję szacunek tym sztukom walk z uwagi na hartowanie ducha i zdrowia młodszych kolegów i koleżanek.
Na koniec ciekawostka,
Oglądałem dziś "Dzień Dobry TVN" i w rozmowie o wadach postawy u dzieci lekarz wymieniając sporty odpowiednie dla kształtowania prawidłowej postawy dziecka wspomniał o zapasach. Co więcej, uznał, że to lepszy sport nawet od pływania, jeśli chodzi o dbanie o równomierny rozwój sportowy i zdrowotny dziecka, choć nieco zapomniany. Było to dla mnie wielkie i pozytywne zaskoczenie. Gdyby mógł