Fot. Dominik Dziecinny / AG
Łukasz Rajewski (z prawej) vs. Vedat Mulaomerovic,Angels of Fire V Płock
Seria sukcesów zaczęła się jeszcze w maju, w Skarżysku-Kamiennej, gdzie odbyły się mistrzostwa Polski w kick-boxingu w formule low-kick juniorów i młodzieżowców. Na tę imprezę pojechało czterech zawodników Rajewski Team Płock - Robert, Sebastian i Mateusz Rajewscy oraz Bartosz Malinowski. Z medalami wróciła dwójka z nich. W kategorii 57 kg brąz wywalczył Sebastian, a w kategorii 60 kg złoto Robert junior. Wcześniej musiał pokonać Kamila Gawińskiego z Sandy Płock i Krzysztofa Olszewskiego (Palestra Warszawa). - W pierwszej walce dostałem najcięższego przeciwnika w kategorii i już wiedziałem, że to będzie dla mnie duże wyzwanie. Ale wygrałem 3:0 - wspomina zadowolony Robert Rajewski jr. - Później spotkałem się ze słabszymi zawodnikami, z którymi wygrałem jednogłośnie i mogłem cieszyć się z tytułu mistrza Polski. Teraz odpoczywam, bo zaraz zaczynam przygotowania do nowego sezonu.
Na tym nie koniec wyczynów podopiecznych Rajewskiego. W połowie czerwca w Bielsku Białej odbyła się gala sportów walki. Tam grupę reprezentował Tomasz Makowski, który walczył o międzynarodowe mistrzostwo Polski w K-1. Jego rywalem był Słowak Gasperan Tomas. Pojedynek był bardzo wyrównany, ale ostatecznie w czwartej rundzie, po trzykrotnym liczeniu przeciwnika, zwyciężył Makowski.
I na koniec były Mistrzostwa Polski K-1 Rules Seniorów i Juniorów w Zgorzelcu. Wśród juniorów walczyli Sebastian i Mateusz Rajewscy, z seniorami bił się Łukasz Rajewski. Cała trójka wywalczyła medale.
Mateusz szedł przez zawody jak burza, nie dawał najmniejszych szans rywalom. Nic więc dziwnego, że okazał się najlepszy w kategorii 54 kg i mógł cieszyć się z tytułu mistrza kraju. - W pierwszej walce nie dałem się rozwinąć zawodnikowi z Gdańska, byłem zdecydowanie lepiej przygotowany kondycyjne. Poddał się już po pierwszej rundzie - mówi dumny z sukcesu Mateusz Rajewski. - Druga walka była troszkę cięższa, ponieważ mój przeciwnik był dość wymagający. Ale i tu sobie poradziłem, choć zwyciężyłem dopiero w trzeciej rundzie przez niezdolność przeciwnika do dalszej walki.
O srebro w kategorii 67 kg postarał się Sebastian, który dwie pierwsze walki wygrał 3:0 i uległ dopiero w finale Patrykowi Listwanowi z GJK Głogów. - Te zawody były dla mnie dobrym sprawdzianem umiejętności, przygotowania fizycznego i psychicznego. W finałowej walce przegrałem na punkty. Przeciwnik wykorzystał moje zmęczenie po poprzednich walkach. Teraz wiem, na co mam położyć nacisk, przygotowując się do następnych występów. Zresztą już zacząłem ciężko trenować - stanowczo zaznacza Sebastian Rajewski.
Srebro zgarnął także Łukasz w kategorii 67 kg. Podobnie jak brat przez ćwierćfinał i półfinał przeszedł pewnie, pokonując swoich rywali 3:0. - Obaj byli na podobnym poziomie - mówi Łukasz Rajewski. - Różnili się tylko przygotowaniem fizycznym - dodał, zaznaczając, że problemy zaczęły się dopiero w finale. - Tu już dał mi się we znaki cały sezon, który mam za sobą. I niestety zmęczony przegrałem na punkty z Tomaszem Mordarskim z CSS Kraków.
W tym samym czasie, co walczący w Zgorzelcu bracia, Robert Rajewski junior startował w międzynarodowym turnieju Wushu w Hiszpanii. Pierwotnie miał wystąpić w kategorii 60 kg, ale kiedy dotarł na miejsce, okazało się, że najniższą kategorią jest 65 kg. Mimo to podjął wyzwanie, bo nie przeszkadzało mu, że musi walczyć z cięższymi rywalami. Dzielnie stawał do rywalizacji i... wygrywał. Po dwóch zwycięskich pojedynkach oraz jednym wygranym przez kick-off zdobył złoty medal.
Źródło: Gazeta Wyborcza Płock
FaceBook
