
Pierwsza walka taka sobie.
Cyborg vs. Akano też średnia. Zbyt duża była przewaga Cyborg, ale cóż, jest dużo wyższa, cięższa i lepsza w uderzaniu w stójce.
Świetna natomiast była walka Benji Radach vs Scott Smith: zmieniało się jak z kalejdoskopie w te i we wte, a skończyło przed czasem, choć ledwo. Radach najpierw był zbyt pewny siebie, za co dostał w pierwszej rundzie, ale potem zebrał się w sobie i wygrał drugą z niezłą przewagą. Trzecia wyglądała już tylko na formalność, a rozwinęła się kolejna batalia i sprawy przyjęły drastyczny obrót. :twisted:
Melendez vs Damm - dosyć jednostronny pojedynek. Niezły nokaut.
Shamrock z każdą chwilą radził sobie gorzej. Zdziwiło mnie, że już w połowie drugiej rundy już był mocno zmęczony, wolno się poruszał i ciężko oddychał. Potem to już była formalność. Nie lubię Diaza (ani jego brata), ale trzeba przyznać, że bezbłędnie pokazał przeciwnikowi, gdzie raki zimują.
Jeszcze uwagi ogólne: buractwo publiczności sięgało zenitu, mało która dziewczyna potrafi tak dobrze zalotnie przygryźć wargę, jak Carano, a Shamrock ma całkiem fajną żonę.
